Tak można by podsumować debiutancki tomik Małgorzaty Krupińskiej - Cyprysiak "Garderoba".
Jednak owa książka zawiera, prócz osobistych przemyśleń autorki, to co każda z kobiet przechowuje w swoich garderobach. Nie tych z drewna lakierowanego, lecz tych, których dotknąć i zobaczyć się nie da. Tych, które można tylko odczuwać i wiedzieć, że są, w środku nas.
Autorka uświadamia nam, że rozpatrywanie emocjonalnego stanu świadomości ma sens, że warto zanurzyć się w tym co mamy, w tym co przeszliśmy i w tym, co nas ominęło. Taka chwila zastanowienia z "Garderobą" w ręku pozostawia w czytelniku niedosyt, chęć zostania w tym świecie na dłużej, potrzebę wertowania kartek książki kolejny raz. I uspakaja. Wykrada myśli zmuszając je do identyfikacji z podmiotem lirycznym wierszy.
Bo wszystkie jesteśmy, wbrew pozorom, podobne. Zawartość naszych szaf jest zróżnicowana, lecz emocje związane z przeszukiwaniem tych zawartości są takie same u każdej z nas.
Matuszek Ewa
Wydanie pierwsze – maj 2010
Premiera: 10 maja 2010r.
Oprawa miękka
Stron – 80
ISBN 978-83-62222-09-4
Cena - 19,00
Patronat medialny:
Ewa Matuszek ew premium
Śląsk
8 artykułów
42 teksty
5540 komentarzy
Poetka. Stała bywalczyni różnych serwisów literackich. Związana z Wywrotą od czasu reaktywacji w 2006 roku. Opiekunka sekcji poetyckiej od 2006 roku. Zmarła 15 lutego 2016.
Zasłużeni dla serwisu
|
Wiersze z jej przepastnego wnętrza będą pasowały na większość kobiet, a i kilku mężczyzn (tych, z wiersza "ciążenie"), zapewne znajdzie coś dla siebie.
W wiersze z Garderoby Małgosi wciskam się, naciągam na siebie (nosimy nieco inny rozmiar ;) a jednak po każdym kolejnym czytaniu zaczynam czuć się swobodniej i widzę, że są skrojone "na miarę", na miarę czasów, na mnie.
Podziwiam ściegi wersów, detale metafor, desenie znaczeń.
Garderoba nie jest na jeden sezon, to nie "ostatni krzyk mody". Ten tomik to kolekcja ponadczasowa, książka, która pasuje teraz i będzie pasowała za rok i za dwa. Jest jak "mała czarna" i biała bluzka... jak moja zielona kamizelka, którą noszę od dobrych 10 lat na grzbiecie :) bo lubię :)