Literatura

Wojna futbolowa

Jak powszechnie wiadomo ze znanego przysłowia, podróże kształcą... Ale w przypadku podróży arcymistrza reportażu "kształcą" to chyba zbyt mało powiedziane...

Salwador to najmniejszy kraj Ameryki Łacińskiej, ale jednocześnie najgęściej zaludniony. Honduras natomiast jest krajem sześć razy większym od Salwadoru i ma o połowę mniej ludności. W 1969 roku piłkarskie reprezentacje obu państw spotkały się w eliminacjach do mistrzostw świata, które odbyły się rok później w Meksyku. Pierwszy mecz zakończył się porażką Salwadoru, mecz rewanżowy przyniósł klęskę reprezentacji Hondurasu. Tak z pozoru błahe wydarzenie, jakim jest mecz piłkarski stało się przyczyną wojny, bo futbol ma tam zupełnie inny wymiar niż w Europie. Jest to gra o śmierć i życie, a ludzie, którzy po przegranym meczu oddadzą życie są traktowani jako bohaterowie narodowi. Emocje związane z meczami mogą nieść ze sobą liczne skutki, łącznie z wojną. Wojna futbolowa w niespełna sto godzin pochłonęła sześć tysięcy ofiar, kilkanaście tysięcy ludzi zostało rannych, a kolejne kilkadziesiąt tysięcy straciło dach nad głową i ziemię.

Ryszard Kapuściński był jednym z naocznych świadków wojny futbolowej i wydarzeń ją poprzedzających. Reporter często z narażeniem życia i zdrowia przemierzał niebezpieczne tereny po to, aby na własnej skórze doświadczyć wojny, by poznać mechanizmy rządzące danym konfliktem, wreszcie po to, by zaczerpnąć informacji u samych źródeł, by być tam, gdzie niespokojnie drga ziemia i dokonują się przewroty...

W "Wojnie futbolowej" autor przedstawił dogłębną analizę konfliktu Hondurasu z Salwadorem, ale także wielu innych spraw, które wydarzyły się na Czarnym Lądzie i w Ameryce Południowej w latach 60. XX wieku. Kapuściński dokładnie opisał wydarzenia, których był świadkiem. "Wojna futbolowa" to zbiór reportaży z wielu miejsc świata, które przemierzył po to, aby przedstawić czytelnikowi wiarygodną, sprawdzoną informację. Od pierwszych stron zadziwia determinacja z jaką Kapuściński ruszył w tak mroczny i niebezpieczny świat. Autor zawsze miał świadomość zagrożeń, jakie czyhają w afrykańskich dżunglach, czy na pustyniach. Mimo tego zawsze znajdował w sobie odwagę, by stawić czoła wszystkim niebezpieczeństwom i dotrzeć do jądra zdarzeń. Nie było siły, która mogłaby go powstrzymać przed uczestnictwem w centrum politycznych spektakli. Oprócz życia politycznego poszczególnych państw reporter przedstawił szereg uwarunkowań kulturalnych i etnicznych, które nie pozostają bez wpływu na wydarzenia.

Kapuściński opisuje zarówno życie polityczne jaki i życie codzienne. Z jednej strony przedstawia osoby wpływowe, polityków, głowy państwa, a z drugiej zwykłych ludzi z ich troskami, problemami i małym radościami. Jest to niebywałym atutem utworu, czytelnik uzyskuje w ten sposób dokładny, bardzo analityczny obraz sytuacji widzianej oczami ludzi znajdujących się po obu stronach pewnej barykady. Rozmiary dysproporcji pomiędzy tymi dwoma światami bardzo dają do myślenia. Rodzi się pytanie, czy kiedyś, a jeśli tak, to kiedy taki impas przestanie trwać? Niestety, książka nie udziela na to pytanie odpowiedzi.

Kapuściński doskonale łączy cechy historyka, antropologa, etnografa i reportera. Znajomość historii poszczególnych klanów, szczegółowe życiorysy wielu osób, dokładne opisy panujących zwyczajów wywołują zdumienie i podziw. Podziw wzbudzają także opisy niezliczonych spotkań i rozmów jakie autor odbył z czołowymi politykami wielu krajów.

Przenikliwość i dogłębność jego obserwacji sprawiają, że książka jest ogromną skarbnicą wiedzy na temat życia ludzi i zwyczajów panujących w najodleglejszych zakątkach globu. Wraz z autorem czytelnik odbywa długą, pouczającą podróż do świata nieco zapomnianego przez cywilizacje zachodnie. Świata, który rządzi się swoimi prawami, świata, z który pomimo zapomnienia trwa. Trwa mimo wojen, mimo biedy, głodu i innych problemów, których nikt nie potrafi rozwiązać, które zamiast stopniowo zanikać każdego dnia narastają.

Ogromną zaletą reportera, widoczną także w innych książkach, jest to, iż próbuje on połączyć pewne zdarzenia w jedną, spójną całość, zadaje pytania i poszukuje odpowiedzi. Podejmuje próbę jak najdokładniejszego wyjaśnienia sprawy.

W "Wojnie futbolowej" został przedstawiony bardzo barwny, różnorodny świat, w którym wiele zdarzeń nakłada się na siebie, wiele ze sobą współgra. Można dostrzec, że pomimo znacznych różnic geograficznych i kulturowych istnieją niekiedy wspólne elementy i zależności. Jednym z takich elementów jest wojna, która bez względu na długość i szerokość geograficzną zawsze niesie ze sobą to samo: ogromne zniszczenia, głód, strach i poczucie bezsensu. Krajobraz po wojnie jest zawsze ten sam, czy to w Hondurasie, czy Etiopii, czy na maleńkim Cyprze. Wszędzie tam tułają się ludzie, którzy w wyniku bezsensownych walk potracili wszystko i zostali skazani na ciągłą wędrówkę bez celu i bez końca. Rozmiary tych tragedii są niekiedy przerażające, a fakt, że żadne z tak zwanych rozwiniętych państw nawet nie kwapi się z pomocą jest oburzający. Wspólne dla wielu państw są także metody walki politycznej, w których główną rolę wciąż odgrywa przemoc. Takie kraje żyją od przewrotu do przewrotu, od jednego dyktatora do kolejnego. Nikt nie zastanawia się jak wydostać państwo z biedy, a tylko jak utrzymać się przy władzy, z którą wiążą się liczne przywileje, ale także zagrożenia. Podczas swoich wędrówek reporter kilka razy otarł się o śmierć, ale miłość i pasja do tego, co robił ciągle kazały mu wracać na miejsce najgorętszych wydarzeń. Jestem przekonana, że gdyby nie Kapuściński, to o pewnych zjawiskach i wydarzeniach nigdy bym się nie dowiedziała, a już na pewno miała bym trudności z ich zrozumieniem.

Książka trafiła do rąk czytelników za sprawą wydawnictwa Iskry, które postanowiło wydać 10 tomów klasyki reportażu. Nie dziwi fakt, że w tej 10 znalazł się Kapuściński. Sam autor po przygotowaniu reportaży dla wydawnictwa stwierdził, że nie nadają się one do publikacji, ponieważ nie tworzą spójnej całości. Wobec tego reporter postanowił napisać nową książkę. Poszczególne fragmenty zostały połączone z wcześniej opisanymi historiami, teksty napisane i nie napisane zaczęły się łączyć, tworzyć logiczną całość. "Wojna futbolowa" to bardzo zgrabne połączenie dwóch książek napisanych i jednej, która nie została napisana.

Tak więc, można powiedzieć, że splot szczęśliwych okoliczności sprawił, że dziś wielu czytelników ma okazję sięgnąć po tę znakomitą opowieść. I warto z tej okazji skorzystać.

Anna Balcerowska

Anna Balcerowska premium

37 Bydgoszcz
128 artykułów 30 komentarzy
Studentka politologii z typowo humanistycznym umysłem, miłośniczka literatury, recenzentka książek. ...
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 9 lipca 2008 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca