Literatura

„Automordet” – Arkadiusz R. Skowron, zwierszoklecony bard chmurnoryjny

Zawartość wizualnie narkotyzuje na każdej stronie. Czym? Nie dacie wiary: literami.

Tomik wierszy... Czy tomikiem można nazwać zbiór wierszy formatu A-4? Na takim formacie wydaje się przeważnie wierszowane bajki dla dzieci. W tym przypadku jednak okładka nie wskazuje na przekaz dla małolatów. Tytuł też nie.
Chyba zacznę od tytułu, może na jego podstawie uda mi się w miarę jasno nakreślić fenomen zjawiska, jakim jest książka Arkadiusza R. Skowrona.
Automordet – ja; moje; moja/ morda; portret/ autoportret;
albo: / moje, mój/ mord ( na czytelniku)...


Ogromny, mroczny portret poety na okładce, autorstwa Aleksandry Skiby, skłania do przypisania prawdziwości pierwszej wersji mojej domniemanej genezy tytułu.
Tytuł namazany piekielną czerwienią mówi jednak, a raczej krzyczy, że będzie się działo. Pierwsza moja myśl jest taka, że mord na czytelniku zostanie popełniony. Jestem tego prawie pewna, bo zdążyłam już zerknąć na zawartość, przerzucając machinalnie kartki. A zawartość wizualnie narkotyzuje na każdej stronie. Czym? Nie dacie wiary: literami.
Co można zrobić z literą? Przekonałam się, że wiele. Na pewno można szokować, uspakajać, przenosić na przemian w świat chaosu i w świat spokoju. To właśnie robi Skowron swoimi wierszami. Szasta czytelnikiem jak mu się żywnie podoba. Poddaje nastroje czytelnika wszystkim etapom, od wyprowadzania z równowagi, przez ból myślenia po spokój miłosnych uniesień. Pracę nad umysłem odbiorcy wspomagają dodatkowo grafiki Aleksandry Skiby. Podnoszą adrenalinę, szczególnie przy wierszach, które świdrują mózg czytelnika.

Sam autor we wstępie wspomina, że jego pisanie to nie tyle poezja, co „teatr liter”. Ja dodam, że teatr to szokujący, niesamowity, zapamiętywalny, niekonwencjonalny, morderczy, a jednocześnie zmuszający do logicznego myślenia. Prowadzący czytelnika do przodu w różnym tempie, od zadyszki przy czytaniu aż po spokojne opadanie jego powiek. Pomieszanie z poplątaniem? Nie. Bo czytając ma się świadomość, że każda litera, każdy wybór czcionki i wielkości liter ma tu swoje miejsce, to wszystko jest konsekwentnie przemyślane, tak, aby działało na psychikę. Zabieg psychologiczny? Nie znalazłam nigdzie wzmianki o tym, aby Arkadiusz Skowron studiował tę dziedzinę nauki, ale mam wrażenie, że jej pokłady są podwaliną tej książki.

Ewenementem jest również to, że w całej tej żonglerce literowej nie gubi się przekaz. Najbardziej wyłania się on w wierszach z zastosowaniem rymów, przy wierszach białych trzeba bardziej uruchomić myślenie, aby zrozumieć sens. Sposób zapisu jest tak emocjonujący, że nie ma siły, aby przejść do kolejnego wiersza nie usiłując dociec przekazu poprzedniego.

Mnie autor ostrzegał przed czytaniem „Automordetu”, ja Was ostrzegam przed nieczytaniem go. Powód jest prosty. Gdy człowiek wychodzi, przykładowo, z filharmonii, czuje, jakby nie był już tym samym człowiekiem, który wchodził na koncert. „Automordet” na mnie podziałał podobnie.
Zastanawiam się tylko nad tym, jak odbiorę interpretację wierszy Skowrona na żywo.

„Na moich spotkaniach publiczność jest odbiorcą, uczestnikiem i... rekwizytem” mówi Arek „... w sztuce lubię prowokować. Tak środkami artystycznymi, jak i publiką. Jak to wytrzymują? Rozmaicie. Jednak zawsze na wstępie spotkania ostrzegam, że jako twórca i wykonawca jestem wariatem".

W listopadzie będę miała okazję zobaczyć Skowrona na scenie. Jak to przeżyję, jeśli przeżyję, napiszę Wam w relacji.

                         

                                                                                     Ewa Matuszek

Arkadiusza R. Skowron
„Automordet”
Wydawca: Firma Poligraficzna OL-DRUK

Rok wydania:  2009

IBSN 978-83-912647-6-8

Liczba stron: 105

ew

Ewa Matuszek ew premium

Śląsk
8 artykułów 42 teksty 5540 komentarzy
Poetka. Stała bywalczyni różnych serwisów literackich. Związana z Wywrotą od czasu reaktywacji w 2006 roku. Opiekunka sekcji poetyckiej od 2006 roku. Zmarła 15 lutego 2016.
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 6 pazdziernika 2010, 23:27
A gdzie to spotkanie? Ewo, koniecznie musisz wziąć na zlot "tomik". I swoją drogą, to ja bym tu jeszcze odnalazła auto mord, jeśli o tytuł chodzi :P
Olivia B.
Olivia B. 7 pazdziernika 2010, 01:05
1. Cofam to, co pisałam na GG - jakiś dobry duch już się tym zajął. ;)
2. Fajne te Twoje teksty. Takie lekkie i szczere. ''Zazdroszczę'' Ci tego, bo kiedy ja próbuję napisać recenzję, wychodzi jakoś dziwnie sucho i sztywno.
3. A-4 to fajny rozmiar. Przynajmniej książka raczej nie zgubi się wśród innych wierszy na półce.
4. Znowu jakiś zlot, o którym nic nie wiem? :((
5. To na pewno jest fascynująca pozycja. :) Autor obiecał, że wyśle, więc czekam...
6. Słowo ''automordet'' kojarzy mi się z pomieszaniem ''autoportretu'' i ''automordu'' (w znaczeniu samobójstwa), ale ''mój mord'' (czyli zabójstwo czytelnika) też pasuje. :))
7. Jeśli jeszcze raz mi wetnie komentarz, to chyba się poważnie obrażę na tę całą Wywrotkę! Chociaż w sumie nie wiem, czy umiem...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 7 pazdziernika 2010, 08:36
Jeszcze zlotu nie ma ;D ale ja zakładam, że jakiś przecież będzie!
ew
ew 7 pazdziernika 2010, 15:31
zlot w maju będzie. a w listopadzie monsieur Skowron nawiedzi mnie w mojej wsi i będzie odstawiał spektakl. Hayde, Ty masz blisko, zabieraj Estelkę i kogo tam chcesz i przyjeżdżajcie. I tak miałyście mnie odwiedzić, nie? :P

Oli- serdeczne dzięki za te słowa
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 8 pazdziernika 2010, 19:24
do tych diabelskich młynów? toż to koniec świata!
ew
ew 8 pazdziernika 2010, 19:33
ćśś, jaki koniec świata? las Ci pokaże, chcesz? :D
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 8 pazdziernika 2010, 19:40
mieszkam przy samym lesie ;P
Adam (Bejdak) 8 pazdziernika 2010, 20:18
Już my wam pokazemy.....:)
Adam (Bejdak) 8 pazdziernika 2010, 20:21
żartowałem!!!!!:)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 8 pazdziernika 2010, 20:42
a ty, to kto? :P
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 pazdziernika 2010, 21:05
spoko to mój przyjaciel brat;-) Przyjaciel ;-) Brat ;-) a resztę usłyszycie ;-) i zobaczycie ;-) Przywieziemy Czad i Przede wszystkim Czar;-) Czar;-) Do napełnienia Czar;-) Tych w waszych Sferacch Intro;-) Ale ... receptura póki co tajna;-)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 8 pazdziernika 2010, 21:34
receptura w wersji gumowej, żeby strzelać w publiczność: ej, ty panie w pierwszym rzędzie, nie dłub w nosie, to się nie godzi! w panią pod oknem traaaaaach, bo pani taka zasłuchana i jeszcze tą w okularach, bo coś szyby parują. no... recepturki stare jak świat
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 pazdziernika 2010, 22:18
wiesz nie będę wnikał w gumki;-) i skojarzenia;-) co kuszą;-) Listy na Polskiej Poczcie w wiązankach gumkami skupione;-) A;e te akurat są niespecjalnie wytrzymałe;-) O naszych recepturach póki co ni słowem nie strzelę...;-P Już się i tak nagadałem;-) Więc gumka myszka w ryja mego i ... uno sekreto... Napięcia nie braknie;-P
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 8 pazdziernika 2010, 22:25
a już serio ... nie napinając cięciwy i gumki ( Justyno brawo za szpilę i żart;-) ... W odpowiednim czasie konkretne info pojawi się o programie ;-) Pozdrawiam w imieniu swoim i reszty;-)
Rita 9 pazdziernika 2010, 17:35
Ewo - chce się zajrzeć do środka "Automordet", dobra recenzja:-).

Arku -gratulacje:))
przysłano: 14 sierpnia 2010 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca