Muzyka

„Hellwood” – moc obrazu

Płyta pełna muzyki, która opowiada historię i maluje jej ilustracje w wyobraźni – a wszystko to za pomocą unikalnej kombinacji mocnych gitarowych dźwięków i delikatnych skrzypiec z liryką w tekstach.

Zespół Hunter założony został w Szczytnie przez Pawła Grzegorczyka i Grzegorza Sławińskiego i istnieje na polskiej scenie muzycznej już od ponad 25 lat. Ma na swoim koncie cztery albumy oraz setki koncertów nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie. Czym byłby zespół heavy metalowy bez dobrego mocnego brzmienia? Hunterowi zdecydowanie go nie brakuje. Połączenie gitary elektrycznej Piotra Pita Kędzierzawskiego, basowej Konrada Saimona Karchuta , świetnego wokalu Draka ze skrzypcami Michała Jelonka i perkusją Dariusza Daraya Brzozowskiego – jednego z najlepszych perkusistów w tym kraju – sprawia, że zespół ma swój niepowtarzalny styl i tworzy naprawdę niezły klimat. Z punktu widzenia fana grupy, który jednak stara się podchodzić do ich muzyki krytycznie, stwierdzam, że są to dojrzali artyści, którzy pomimo ugruntowanego i sporego dorobku, są w stanie nas jeszcze wiele razy zaskoczyć.

 

Zdecydowanie takim pozytywnym zaskoczeniem jest ostatnia płyta zespołu, zatytułowana Hellwood. Jej oprawa graficzna robi spore wrażenie i bardzo dobrze komponuje z tym, co proponuje nam sam album. Zespół stara się odejść od dominującej w jego ostatnich albumach tematyki politycznej i skupia się na kinematografii. Główną inspiracją były produkcje filmowe, które zrobiły największe wrażenie na członkach zespołu. Nawiązują do takich filmów, jak Armia Boga, Labirynt Fauna z gatunku fantasy , horrorów takich jak Drakula, ale znajdziemy również odniesienia do dokumentu Zeitgeist(Duch epoki), którego głównym tematem są teorie spiskowe.

 

Bez wątpienia jedną z największych zalet tej płyty są teksty napisane przez Pawła Draka Grzegorczyka. Zawierają metaforyczne odwołania do wydarzeń na tle historycznym, politycznym czy religijnym. Sprawia to, że odsłuchując utwory kilkakrotnie, za każdym razem możemy znaleźć coś, czego nie dostrzegliśmy poprzednio. Zmusza to słuchacza do uważnego śledzenia całej piosenki , jednocześnie dając możliwość dowolnej interpretacji. Zespół w żaden sposób nie narzuca swojej wersji. Myślę, że ich celem jest skłonienie do indywidualnego rozważania proponowanych przez nich tematów.

 

Zespół współpracuje również z zaprzyjaźnionym chórem Kantata ze Szczytna, co daje niecodzienne połączenie podczas akustycznych koncertów. W końcu, nieczęsto można zobaczyć na polskiej scenie kapelę metalową wraz z chórem, który na codzień wykonuje m.in. pieśni kościelne czy kolendy. Publiczne występy Huntera w ramach Hellwood Tour są nie tylko bogate w oryginalną choreografię, porywającą atmosferę, tworzą też niezwykłe widowisko.

 

Na płycie znajdziemy szybkie utwory jak np. $mierci$miech, jak i ballady – Cztery Wieki Później…, co wprowadza urozmaicenie dla odbiorcy. Najsłabszym kawałkiem tego albumu jest w mojej ocenie Agres, utrzymany w wolnej konwencji . Przez cały utwór czekałem na jakieś ożywienie, lecz niestety po ponad 10 minutach trwania utworu nie doświadczyłem go. Przez co stał się on prostu za długi i nudny. Cała płyta utrzymana jest w konwencji mrocznej wręcz mistycznej. Najbardziej jest to widoczne w utworze Labirynt Fauna, którego tekst i melodia jest dobrana w taki sposób, że wciąga a wręcz hipnotyzuje swojego słuchacza przenosząc go w zupełnie inne miejsce. Jakie? To już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

 

 

©Krzysztof Białogłowicz

 

Wykonawca: HUNTER
Wydawca: MYSTIC
Rok wydania: 2009
Nośnik: Płyty CD

 

 

Utwory na płycie
1. Nadchodzi...
2. Strasznik" -
3. $mierci$miech
4. Labirynt Fauna
5. Duch Epoki
6. Armia Boga
7. Dura Lex Sed Lex
8. TshaZshyC
9. Arges
10 Cztery Wieki Później...
11. Zbawienie
Łączny czas: 55 min. 66 sec.

Zdjęcia


Krzysztof Białogłowicz

Krzysztof Białogłowicz

34 Wrocław
3 artykuły 3 komentarze


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Radosław Kolago
Radosław Kolago 25 lipca 2011, 11:47
Mimo że tego typu muzyki nie słucham na co dzień, uważając za zbyt ciężką, ten album mnie urzekł - przypadkowo się na to natknąłem, jeden z moich znajomych się jarał strasznie, ja posłuchałem i byłem pod ogromnym wrażeniem. Album niesamowicie klimatyczny, zróżnicowany melodycznie, co mi się bardzo podoba. Tekstowo stoi na wysokim poziomie, mimo iż wkrada się dużo psychodeli i sennych koszmarów, nie jest to śpiewanie o niczym.
Do moich faworytów należy $mierci$miech oraz Dura Lex Sed Lex.

Z całą pewnością mogę album polecić komuś szukającym w muzyce pazura, specyficznej atmosfery, oraz silnego, ciekawego wokalu.
Joanna B. 25 lipca 2011, 16:52
Uwielbiam zarówno Huntera jak i tą płytę.
przysłano: 7 stycznia 2011 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca