Film

[WYWIAD] Wojciech Sukiennik - o "Policjantkach..." i nie tylko...

Szerszej publiczności znany jest z „Policjantek i Policjantów” i „Szpitala”. Ale co oprócz tego? O tym dowiecie się z niniejszej rozmowy. (Rozmawia Karolina Filarczyk) 

 

Strasznie trudno jest się przygotować do wywiadu z Tobą – trzeba się sporo napocić, żeby cokolwiek wyłuskać na Twój temat – tak bardzo pilnujesz swojej prywatności, czy po prostu źle szukałam? 

[Wojciech Sukiennik] Cenię sobie prywatność, poza tym często informacje dotyczące życia prywatnego nie są aż tak ciekawe, jak mogłoby się niektórym wydawać. Praca, którą wykonuje obliguje mnie do wypowiadania się publicznie na tematy dotyczące projektów, w których biorę udział, a nie mojego życia prywatnego. I o tym chciałbym opowiadać. 

 

Popularność przyniosła Ci rola sierżanta Krzysztofa Zapały w produkcji paradokumentalnej „Policjanci i Policjantki”. Podejmując ten angaż spodziewałeś się, że serial przyniesie aż taki sukces? W końcu fach policjanta w naszym kraju nie kojarzy się zbyt dobrze.

Trudno jest wyrokować o projekcie, który jest jeszcze na etapie przygotowań, a na to czy produkt się przyjmie składa się wiele czynników. Decydując się na tę rolę nie myślałem o tym czy serial odniesie "taki sukces" - rozpatrując to w kategorii swojego formatu. Jeżeli tak jest, bardzo się cieszę i mam nadzieję, że kolejny sezon serialu będzie miał tak samo liczne grono odbiorców lub większe.

 

Z filmami paradokumentalnymi, jest prawie jak z muzyką disco polo – nikt nie słucha, wszyscy znają. Dzięki serialowi stałeś się postacią rozpoznawalną, o czym świadczy już 16 tysięcy „polubień” na Twoim profilu. Często się zdarza, że policjanci z „drogówki” przymykają oko na drobne wykroczenia, a panie w sklepie dają coś extra bez rachunku ?

Bycie rozpoznawanym niesie za sobą plusy jak i minusy. Zdarzają się sytuacje, w których jest to przyjemne, ale są też momenty, w których lepiej być anonimowym. Reakcje ludzi śledzących losy swoich ulubionych bohaterów z serialu "POLICJANTKI I POLICJANCI" w 99% są pozytywne i pełne sympatii. A sprawa "utożsamiania" się z gatunkiem filmowym czy muzycznym, którego jest się fanem to kwestia szczerości przed samym sobą, ale nie mamy czasu, żeby o tym dłużej porozmawiać.

Swego czasu Janusz Gajos kojarzony był z Jankiem Kosem z „Czterech Pancernych…”, Bogusław Linda z Francem Mauerem z „Psów” . Nie boisz się, że „łatka” sierżanta Zapały przylgnie na stałe i nie pozwoli na dalszy rozwój?

Ciekawe zestawienie. Jeżeli ktoś chce nazywać mnie Krzyśkiem to nie mam z tym problemu. Czasami jest to nawet śmieszne. Rzeczywiście, aktorzy często nazywani są imionami postaci, które zagrali i nic na to nie można poradzić. Rola Krzyśka Zapały zdarza się na początku mojej zawodowej pracy, i nie sądzę, żeby miało to negatywny wpływ, blokujący mi drogę do następnych projektów.

 

Aktorstwo, to nie jedyny fach, który masz w ręku. Zgodnie z informacjami pochodzącymi z portalu Film Polski.pl, jesteś także reżyserem. Powiedz czytelnikom, czym jest „Droga”. Fragmenty z Twoim udziałem są dostępne w Internecie – czyżby to była próba stworzenia czegoś nowego?

Nie jestem reżyserem. W projekcie "DROGA", nad którym pracowałem pod szyldem nieformalnej grupy filmowej "LogOutOfSystem" rzeczywiście, byłem drugim reżyserem. Nie świadczy to jednak o tym, że jestem reżyserem. "DROGA", to bliski mi projekt, który powstał z inicjatywy czwórki przyjaciół. Wzięło w nim udział ponad osiemdziesiąt osób z całej Polski. Z zerowym budżetem i w siedem dni zdjęciowych zrobiliśmy kolejny krok w kierunku naszego marzenia. Po kilku miesiącach w Kinie Kijów w Krakowie odbyła się premiera pierwszego odcinka serialu DROGA pt. "Wyłączamy telefony" na którą przybyło ponad 700 osób z całej Polski. 

PS. 1 Czasami Internet nie mówi całej prawdy…

PS. 2 To było jedno z wielu moich marzeń.

 

Jeden z portali podaje, że skoczyłeś ze spadochronem (wielki szacunek!), ponadto wziąłeś udział w akcji charytatywnej, gdzie do wylicytowania była „ jazda gokartem z Zapałą”. Bieganie z bronią po ulicach już nie daje takiej adrenaliny?

Lubię nowości. Aktywności takie jak m.in. skok ze spadochronem, strzelanie, czy szermierka dają możliwość sprawdzenia siebie w nietypowej, niecodziennej sytuacji. Ponadto są to umiejętności, które mogą przydać się w pracy, a że nigdy nie wiem co mnie czeka - im więcej rzeczy doświadczę, tym bardziej będę mógł skupić się na zadaniu, a nie obsłudze sprzętu, czy przełamywaniu strachu.

 

Najnowszy sezon „Policjantów i Policjantek” już za nami - uchyl rąbka tajemnicy - powstaną kolejne odcinki serialu?

Jesteśmy w trakcie zdjęć do szóstego sezonu, który pojawi się w emisji na wiosnę. Mam nadzieję, że będzie jeszcze ciekawszy niż poprzednie, a widzowie po krótkiej chwili oczekiwania, znów zasiądą przed telewizorem. Gorąco pozdrawiam wszystkich fanów serialu "POLICJANTKI I POLICJANCI"! A chętnych zapraszam na mój fanpage na Facebook'u! Znajdziecie tam wiele ciekawostek, informacji i moich relacji prosto z planu kolejnego sezonu "POLICJANTEK I POLICJANTÓW". Dziękuję za rozmowę.

 

Źródło: gazetaTRYBUNALSKA.PL - przedrukowano za zgodą redakcji.
 

 

Karolcia Filarczyk

Karolcia Filarczyk

40 Łódź
11 artykułów
Współpraca


przysłano: 16 lutego 2017 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca