Literatura

Leonie Swann – "Krocząc w ciemności"

Najnowsza książka autorki Sprawiedliwości owiec i Triumfu owiec.

 

Muszę przyznać, że choć słyszałam o poprzednich powieściach Leonie Swann, do tej pory żadnej nie czytałam. Krocząc w ciemności to moja pierwsza – i zdecydowanie udana – przygoda z autorką.

 

Julius Birdwell jest dyrektorem pchlego cyrku i złotnikiem. Pewnego zimnego, kwietniowego wieczoru Pięciopalczasty Fred przypomina mu, że kiedyś był też włamywaczem. To nieprzyjemne spotkanie do tego stopnia wytrąca Juliusa z równowagi, że nieopatrznie zostawia na schodach przed drzwiami mieszkania pchli pałac, w którym trzyma swoje ukochane pchły. Kiedy następnego dnia orientuje się, co zrobił, jest już za późno. Z powodu niskiej temperatury wszystkie pchły umierają, a Julius traci sens życia. Udaje się nad rzekę i przypadkiem wpada do wody. Życie ratuje mu rusałka, ale żąda czegoś w zamian – ma odnaleźć jej siostrę. Tak rozpoczyna się przygoda Juliusa.

 

Frank Green jest dość niezwykłym przypadkiem detektywa. Rozwiązuje nieprawdopodobne sprawy, by potem udać się do gabinetu niepamięci i o nich zapomnieć. Gdy w jego drzwiach zjawia się Julius, opowiadający o rusałce, prowadzi go po prostu do swojego terapeuty i sprawa wydaje się być zamknięta. Ale kiedy pojawia się mała dziewczynka, która chce, by odnalazł pewną staruszkę, wszystko zaczyna się komplikować.

 

Na scenę wkracza również Elizabeth, dziewczyna w czapce i z planem. Wkrótce okazuje się, że wszystkie drogi prowadzą do magika Fawkesa. Czy istnieje jeszcze szansa dla pcheł Juliusa? Czy uda mu się odnaleźć rusałkę? Czym właściwie jest dziwne lengwanopodobne zwierzątko, które detektyw Green znajduje w mieszkaniu staruszki? Nie dowiecie się, dopóki nie przeczytacie.  

 

Akcja Krocząc w ciemności toczy się we współczesnym Londynie, ale gdyby nie wtręty o Googlach, Facebooku i innych mediach społecznościowych, w życiu bym się tego nie domyśliła. Rzeczywistość, którą opisuje autorka, jest magiczna. Skąd bierze się ta magia? Swann pisze tajemniczo, nie nazywa niczego wprost, nie stroni od niedopowiedzeń. To, o czym pisze, jest jednocześnie realistyczne i nieprawdopodobne. Całość zaś daje świetny efekt. Ta książka oczarowuje czytelnika, sprawia, że nie może się od niej oderwać.

 

Wydawca określił Krocząc w ciemności mianem „absurdalnej powieści nie całkiem filozoficznej”. „Absurdalna” to moim zdaniem nie do końca odpowiednie słowo. Ta książka to rodzaj współczesnego realizmu magicznego. Absolutnie urzekająca, polecam! 

 

Leonie Swann, Krocząc w ciemności
wydawnictwo: Prószyński i S-ka, Warszawa 2016
liczba stron: 424, okładka twarda

Tysyfone

Tysyfone

30 ck
32 artykuły 1 komentarz
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 27 lutego 2016 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca