Literatura

Steampunk w pełnej krasie, czyli „Antylód” Stephena Baxtera

Steampunk to nurt stylistyczny w kulturze (literatura, film, komiks, moda). Odmiana fantastyki często uważana za odłam cyberpunku. Jednak w przeciwieństwie do cyberpunku technika otaczająca bohaterów jest oparta na mechanice, a nie elektronice. Steampunk nawiązuje do twórczości: Juliusza Verne'a, Herberta George' Wellsa, Marka Twaina

 

Niemal każdy miłośnik literatury fantastycznej wie co to jest steampunk albo przynajmniej coś słyszał o tym gatunku. Niektórzy porównują ten nurt do cyberpunku. Moim zdaniem różnica jest jednak istotna (i nie chodzi tu o urządzenia techniczne). Powieści steampunkowe to tak naprawdę historie alternatywne, a nie wizje przyszłości. Historie osadzone w wieku pary i węgla gdzie bardzo ważną rolę odgrywają wszelkiego rodzaju przedziwne machiny napędzane niekoniecznie znanymi nam obecnie źródłami energii. Powieści zaliczane do tego gatunku są różne. Znajdziemy w nich mniej lub bardziej intrygujące pomysły, tajemnicze substancje i energie (odgrywające niebagatelną rolę w opowiadanej historii), dziwne postacie, rozbudowaną maszynerię (czasami aż do przesady). Antylód Baxtera idealnie wpisuje się w ten nurt, chociaż kiedy wizja ukazała się drukiem (wydanie brytyjskie 1993) o steampunku jeszcze nic nie słyszałem.

 

 

Akcja powieści rozgrywa się pod koniec XIX wieku i jest na tyle wartka, że trudno oderwać się od lektury. Technika odgrywa oczywiście tutaj najważniejsza rolę, ale nie mniej ważne są wątki sensacyjne i społeczno-polityczne. Obecność przeróżnych, nieprawdopodobnych wręcz machin, nieoczekiwane wydarzenia i zwroty akcji oraz zaskakująca wyprawa na… Księżyc nieuchronnie kierują myśli ku twórczości Verne'a (trzeba przyznać, że klimat powieści jest bardzo zbliżony do dokonań tego pisarza, co pewnie było zamierzeniem Baxtera). Mimo tego autor Antylodu nie stroni od poruszania poważniejszych tematów. Baxter pokusił się nawet o swego rodzaju analizę stylu prowadzenia rządów (w opisywanym przypadku brytyjskich). Bohaterowie podczas jednej z wielu dyskusji spierają się nad tym, czy jeden naród ma prawo narzucać innym swój model państwa wykorzystując przy tym swoją przewagę technologiczną i ekonomiczną. W kontekście dzisiejszej polityki międzynarodowej Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej można uznać te wplecione w tekst przemyślenia autora powieści za swoistą antycypację.

 

Co można napisać tytułem podsumowania? Moim zdaniem Antylód to ciekawa pozycja rozrywkowa, która przypadnie do gustu wielu miłośnikom steampunku i przyjemnie wypełni czas wolny w niejeden jesienny wieczór.

 

Grzegorz Cezary Skwarliński ©

 

 

Stephen Baxter

Antylód

polskie wydanie: Zysk i S-ka 2003

s.272

 

Grzegorz Cezary Skwarliński

Grzegorz Cezary Skwarliński premium

54 3miasto
228 artykułów 20 tekstów 1484 komentarze
Recenzent muzyczny od 1995. "Generator News" (1995 - 2001), "Estrada i Studio" (dział "Moogazyn" - później też jako samodzielne pismo, 1998 - 2001). Założyciel i redaktor zinu (od 2001) "Astral Voyager".
Ministerstwo Sztuki
Zasłużeni dla serwisu


przysłano: 6 pazdziernika 2014 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca