Muzyka

A muzyka coraz ciszej....

Chociaż nie lubię muzyki Ich3, to nie życzę im przez to źle. Nie widzę też nic złego w robieniu wokół artystów szumu i skandali. Jest tylko jedno ale: grupa, media - wszyscy, zdają się nie zauważać jednej podstawowej rzeczy.
Ich twórczości zarzuca się, że jest banalna i oczywista. Nastolatkom to nie przeszkadza i bardzo chętnie kupują płyty w cukierkowych okładkach. Każdy wie, że mają wielu wrogów, oni sami mówią, że jest też kilku przyjaciół. Tak jak z „wielkim bratem” - mało kto się przyznawał, ale każdy znał bohaterów. Ich 3-kę niby irytują opinie o nich, niby się obruszają - ale nie widać, by walczyli z tym, co im się zarzuca. Każda następna płyta jest coraz bardziej szablonowa - czasem jedynym nowym elementem są słowa.

Po pierwszym albumie nic nie zapowiadało dłuższej kariery tej grupie. W sukurs przyszły pojawiające się coraz częściej - mniej lub bardziej prowokowane przez muzyków - plotki. A to, że Michał robi to i owo. A to znów coś o jego matce i rodzinie.

Wiśniewskiemu na pewno brakowało doświadczenia, gdy godził się na realizację filmu „Gwiazdor”. Jak sam twierdzi - pokazuje go w złym świetle. Problem w tym, że zrealizowany w konwencjach reportażowo- dokumentalnych materiał jest bardzo przemawiający, a gwiazda rzeczywiście wypadła w nim dość blado. Po takiej prezentacji (a pierwsze wrażenie jest zwykle decydujące), nawet pomysł z wprowadzeniem kamer do mieszkania Michała (vide Ozzy Osbourne) może okazać się niewystarczający, by zretuszować jego wizerunek. Jakkolwiek, na pewno przybędzie kilku fanów, którzy zainteresują się muzyką Ich po kilku wieczorach z „Jestem, jaki jestem”. Warto zauważyć, że tu znowu Michał W. stara się walczyć ze słowiańskim konserwatyzmem i raczy nas szczyptą egzotyki. Zresztą, to nie pierwszy raz, bo Michał nie gra pod dyktando fanów. To fani są przyciągani do muzyki serią spektakli mających z muzyką coraz mniej wspólnego. Synteza krzykliwego image lidera i niechętnych opinii reszty świata muzycznego daje nam skrzywdzonego, wrażliwego muzyka- wyrzutka; polskiego Kurta Spears- Cobaina.

Pomysłem, który rozpoczął wszystko było propagowanie klubów karaoke, których sprowadzeniem do Polski chlubią się nasi bohaterowie. Gdy okazało się, że każdy może śpiewać i podobać się komuś- za fałszywe czeki grupa kupuje sprzęt i nagrywa płyty, o których najpierw głucho w mediach. Wtedy przybywa Michałowi kolczyków, zaczyna być coraz głośniej.

Karaoke można porównać do muzycznego hamburgera zawiniętego w papier, który smakuje tak samo wysokiemu i niskiemu, zdolnemu i głuchemu. Okazuje się, że najmłodsze pokolenie słuchaczy bardzo lubi konformizm i jeśli nie mogą pójść na koncert Ich, to pędzą do klubów Karaoke. W końcu to Troje nagrywają najwięcej wersji karaoke.

Grupa Michała niepotrzebnie stara się wypierać iż ich piosenki są proste i na siłę przebojowe. Twierdzę wręcz, że to są jedyne cechy, jakie mogą działać na ich korzyść. Jeśli trio sądzi, że są w stanie tworzyć przeboje mogące konkurować z lirycznymi utworami Myslovitz to zapowiada się jedno z bardziej fajerwerkowych zakończeń kariery. Alternatywnie, mogą oni być tak przekonani o swojej pozycji, że wkrótce usłyszymy pierwszy album koncepcyjny, może unplugged Ich3. Cokolwiek wybiorą - zapowiada się masa śmiechu, jeśli nie z grupy, to ze słuchaczy.

Osobiste teksty Wiśniewskiego pasują jak ulał do pamiętników- rytm w tych wierszach bardzo regularny. Wyśmienicie też brzmią po niemiecku, można nawet skandować. W odróżnieniu od przebojów innych polsko-języcznych utworów, dużo tam słów twardych i prostych, podczas, gdy brakuje płynności, polotu i tak charakterystycznego dla słowiańskiej maniery arytmii. Wyśmienicie natomiast będą się przekładać na angielszczyznę, którą zapewne uraczą nas Oni Troje, chyba, że pozostaną wierni swoim niemieckim fanom. Po ostatniej porażce w ichniejszych eliminacjach Eurowizji szanse na to jednak zmalały.

Sukces Ich3 to z całą pewnością dowód na brak kompetencji publicznych mediów. To przykład jak wodzić nadawców za nos. A oni nawet nie widzą, że zjadają własny ogon, bo za kilka lat te czternastoletnie fanki znudzą się swoim gwiazdorem i powstanie pustka, w którą nie uda się już wepchnąć następnego Jasia z ulicy. W świecie muzyki dobre pomysły sprzedaje tylko jeden. Michałowi udało się zebrać kilka wypróbowanych perełek i powiodło mu się. Warto przytoczyć tu słowa T-Raperów Znad Wisły: „... ale tylko jeden raz”.

Chociaż nie lubię muzyki Michała, ucharakteryzowanej na biesiadne przyśpiewki, to nie życzę mu przez to źle. Nie widzę też nic złego w robieniu wokół artystów szumu i skandali. Jest tylko jedno ale: zarówno Ich3, jak i media - wszyscy, zdają się nie zauważać, że w tym całym gwarze muzyka coraz ciszej gra.

SKC - Arek Sokal

SKC - Arek Sokal premium

44 Biłgoraj
35 artykułów 27 tekstów 51 komentarzy
Pierwszy opiekun działu poezja oraz kanału ircowego #wywrota (1999-2002). Przez długo czas aktywnie zaangażowany w rozwój serwisu.
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
:) 20 marca 2003, 01:48
nie ogladalem filmu 'gwiazdor' [moze bym sie wielu rzeczy dowiedzial.]
nie wiem jak bylo na poczatku z I3, ale widzialem kiedys stary teledysk w ktorym michal ubrany byl jak brudas [czyt. punk] i spiewal sobie wcale nie chrypiac.
do czego chce dojsc...
otoz wydaje mi sie duzo bardziej prawdopodobne, ze kariera I3 i wisniewskiego sterowana jest przez media. ktos na nich zarabia, im z tym dobrze, wiec jakos sie kreci. [wiec nie jest tak, ze sami z siebie zabiegaja o swoja reputacje]
druga sprawa to popularnosc, wiesz, rownie dobrze moznaby wypromowac dla mlodzierzy staska wielanka, tylko, ze do swoich piosenek o warszawie musialby wplesc cukierkowe klimaty... on sam musialby sie pokazac raz i drugi z jakas pania pod mariottem, a wtedy, niebawem, zrobilaby sie moda na kraciaste marynarki i kaszkiety.
to wlasnie jest wspaniale w masach, ze one wezma wszystko, trzeba je tylko od tego przekonac.
przewidywana przez ciebie dziura powstala w wyniku znudzenia fanek, zaraz zapelni sie kolejna super interesujaca osobistoscia, ktora da sie sprzedac.

niestety muzyka coraz ciszej gra, bo w interesach wciaz chodzi o pieniadze, a nie o nia sama.
Bartek 20 marca 2003, 16:16
Bartek mówi: Stasiek Wielanek, Warszawa i kraciaste marynarki rulezzzzzzzzzzzzzzzz!!!!
Enge
Enge 28 marca 2003, 13:51
"ma se radio, ma se stylo, ma se kino, ma se daktylo" (Witkacy)...masa w tym jest dziwna, ze jest nieodlaczna od kultury... ale nie wiem, czy jest jej czescia.. trzeba pamietac, ze zanim cos sie stanie masowe, najpierw jest alternatywne..(niezaleznie od "wartosci" w jakimstam wymiarze etycznym)...a alternatywa to troche ladniejsze slowo, nie? mozna przez to wobec Michala- jesli nie nabrac szacunku, to przynajmniej starac sie zrozumiec to wszystko. ludzi nie fascynuje masa (albo sie do tego nie przyznaja?), oni chca ciekawych rzeczy: odmienne jest zawsze ciekawe...... a czy ktos ta ich ciekawosc podkreca, zeby mu napecznialy kieszenie- to juz inny wymiar zycia...
osobiscie- nie bawi mnie ta ich3
roozia 28 marca 2003, 16:13
Ich3!!!! bleeeeaaaaahh!!!!!!
juz wole britney spears
batoniara 12 maja 2003, 16:19
A ja bardzo lubię Ich Troje i na razie nie zamierzam znudzić się Michałem. Nie wiem po co te głupie komentarze na jego temat. Ja uważam, że ci co tak źle o nim mówią, po prostu mu zazdroszczą takiego wielkiego sukcesu. Chociaż niektórzy sądzą że Ich Troje nie wygrają na Eurowizji, ja w nich mocno wierzę. (w końcu reprezentują NASZ KRAJ!!!)
jaskier 25 maja 2003, 14:36
Reprezentować to jedno... a godnie reprezentować to co innego.... żeby ten Michał jeden chociaż umiał śpiewać....
przysłano: 14 marca 2003


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca