Muzyka

Bedoes & KubiProducent - Aby Śmierć Miała Znaczenie (Recenzja)

Cofnijmy się w czasie. Jest kwiecień ubiegłego roku. Jestem w trakcie pisania artykułu o kolejnym raperze. Wyjątkowo młodym, który po skończeniu gimnazjum zakończył edukację. Dla osoby, która wcześniej nie spotkała się z twórczością Borysa, może wydać się to absurdalne. Jednak jest to zaledwie kropla w morzu na tle jego kariery. Nie codziennie się w końcu zdarza, aby remix wykonany przez nastolatka tak uderzająco przebijał popularnością oryginał utworu. „Aby Śmierć Miała Znaczenie” to legalny debiut Bedoesa, perfekcyjnie podsumowujący działalność artysty.


Produkcją bitów na krążku zajął się w całości Kubi Producent (ur. 2000), przez co otrzymaliśmy materiał w pełni przygotowanych przez młodych. Nie odbija się to jednak negatywnie w żaden sposób na brzmieniu, czy treści. Borys po raz kolejny zaskakuje pokazując, że wykształcenie, czy wiek to nie wszystko. Bardzo dobrze napisane teksty, błyskotliwe linie, oraz idący za nimi przekaz. Spokojnie mogę powiedzieć, że pod tym względem bije na głowę konkurencję.


Przechodząc jednak do meritum, album to ciekawie zawarta historia. Każdy z utworów nagrany jest w czasie rzeczywistym do omawianych momentów życiu Borysa. Zdecydowanie lepsza forma przekazania sowich myśli, niż na zasadnie realtalk’u. Poczynając od historii miłosnych, przez życie na melanżu z squadem, aż do zerwania z starym sobą. Widać duży nacisk na emocje. Na duży plus idzie także nie tuzinkowe flow, oraz sposób w jaki raper odnalazł się w każdym klimacie. Nie dostaliśmy również monotematyczności, która była w ostatnim czasie często zarzucana chłoapkowi. Co nie oznacza również, że Bedoes zapomniał o swoich ludziach z pod szyldu 2115, czy chociaż by matce dla której po części robi muzykę.


Nie jest to jednak działo idealne. Pomimo ewidentnej pomocy ze strony Solara i Białasa, wcześniej Bedoes zajmował się tworzeniem mixtape’ów. Totalnie inna forma przerosła możliwości osiemnastolatka. Całość jest mało spójna. Borys niewątpliwie potrafi stworzyć hit, który w ciągu doby przekroczy próg miliona odsłon. Nie jest to jednak jedno znaczne z tym, że tak łatwo uda mu się połączyć wszystko w całość. Jest to rzecz która przyjdzie z czasem, tu niestety gra rolę doświadczenie. Widać również liczne niedociągnięcia w kawałkach. Brakuje momentami przyzwoitego przejścia między refrenem, a zwrotką. Do tego niesamowicie irytowały mnie podbitki, które w identycznej formie towarzyszyły mi przez cały odsłuch.


Pomimo wielu kontrowersji wokół „Aby Śmierć Miała Znaczenie”, album wypada naprawdę dobrze. Potrafię przesłuchać bez bólu krążek od początku, do końca, co zdarza mi się co raz rzadziej. A już szczególnie w przypadku muzyków z nowego pokolenia. Z pewnością takie numery jak "Hymn", czy "Jon Snow", rozbujają jeszcze nie jedną salę, a ja sam wrócę do owego materiału na słuchawki ;) Warto również wspomnieć o tym, że SB Maffija Label zarówno w sprawach promocyjnych, jak i wydawniczych spisała się celująco.


Końcowa ocena 7/10.

 

 


Tytuł: „Aby Śmierć Miała Znaczenie”
Wykonawca: Bedoes
Gatunek: Rap/HipHop
Ilość utworów: 14
Premiera: 17.02.2017
Wytwórnia: SB Maffija Label
Recenzję napisał: Bartłomiej Ciepłota


 

 


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 4 marca 2017 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca