Muzyka

The Cuts – Zimne Słońce

„Płyta bardzo ważna, przemyślana, poukładana, nieprzeładowana ilością dźwięku.” – Tom Horn, The Cuts

Powyższe słowa przywitały mnie na pierwszej stronie wkładki najnowszego albumu zespołu The Cuts. Jest to zdanie wyrwane z kontekstu, więc od razu wyjaśniam – proszę się nie doszukiwać jakiejś bezczelności, czy wywyższania się. Wyciągnąłem to zdanie z szerszej wypowiedzi człowieka, który w świadomy i zaangażowany sposób wypowiada się o swojej twórczości. I myślę, że ma rację.

 

Z albumem Zimne Słońce mam do czynienia od jakiegoś miesiąca, i cały czas fascynuje mnie jeden element, powiedzmy, biograficzny. Kolejne strony wkładki albumu zawierają wiele informacji z tzw. procesu twórczego, muzycy dzielą się refleksjami o kolejności pisania, okolicznościach, miejscach, tekstach i instrumentach – pozornie nieznaczące wieści, które nie mają wpływu na samą zawartość płyty. Dobrze jednak słucha się albumu, do którego istnieje taka seria przypisów od autorów, wyjaśniająca pewne decyzje, a także udowadniająca ich wysoką twórczą świadomość. Inna rzecz, że tej świadomości należało się spodziewać – trudno zakładać inaczej, gdy autor cytowanego na początku zdania na co dzień zajmuje się znanym i cenionym studiem Q, a także jest konstruktorem jednego z podstawowych dla tej płyty instrumentu, o czym można również poczytać we wkładce.

 

A muzycznie? Atmosferyczne syntetyczne brzmienia połączone z umiarkowanie przesterowanymi gitarami, już nie muzyka elektroniczna, jeszcze nie hard rock, gdzieś pośrodku. Kilka przebojowych utworów, w tym jeden opowiadający o czasach przeszłych, czyli dzieciństwie w PRL, inny o współczesności i fenomenie Internetu, rozterki miłosne czy egzystencjalne – typowe, życiowe tematy. Czego można się doszukać ewidentnie na minus? Cóż, pojawia się trochę częstochowskich rymów w tekstach, czy dość oklepana formuła tekstu (utwór Stereo), ale koniec końców to piosenki, a nie tomik poezji. Nie przekonuje mnie również przerywnik muzyczny pod numerem 10, na szczęście jest na tyle krótki, że jakoś go zniosę.

 

Na zakończenie posłużę się jeszcze jednym cytatem, który jest przypisem do utworu otwierającego płytę: „To połączenie tego na czym się muzycznie wychowałem i tego, czego cały czas się uczymy – oszczędności i ciszy w muzyce.” Powiem krótko: chcę słuchać utworów takich właśnie ludzi.  

 

 

 

 

The Cuts – Zimne Słońce

S.P. Records, 2012

 

klip do utworu "7 minut" http://www.youtube.com/watch?v=uzhwHTLlkCU

klip do utworu :Pamiętam" http://www.youtube.com/watch?v=x7twgj2YHqY

 

Spis utworów:

 

 1. 7 minut

 2. Pamiętam

 3. Internetowy Troll

 4. Fire

 5.Stereo

 6. Ty i Ja

 7. Cuts on the moon

 8. Nie czuję nic

 9. Nie kocham cię już

 10. Balkan discotheque

 11. Karuzela śmierci

Luc3k

Luc3k

37 z mało znaczącego miasteczka gdzieś w śląskim, PL.
10 artykułów 12 komentarzy
Nie dość, że muzykant, to jeszcze ma na to papier.
Ministerstwo Muzyki


przysłano: 24 pazdziernika 2012 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca