Literatura

Brakujące ogniwo poezji polskiej

41 kobiet, które angażują  się w słowa i jeszcze dwie, które to wszystko zilustrowały. Powstała z tego książka, jakiej jeszcze nie było, brakujące ogniwo – jak stwierdziła Kazimiera Szczuka.

Antologia „Solistki”  wydana przez Staromiejski Dom Kultury uzupełnia obraz poezji ostatnich 20 lat o twórczość konsekwentnie pomijaną w publikacjach krytycznych i antologicznych – czyli pisaną przez kobiety. Można powiedzieć, że to swoisty coming out poetek, które do tej pory były trzymane w szafie.


W przypadku takiej publikacji bardzo łatwo potknąć się o stereotyp, ale „Solistki” właśnie po to są, by ostatecznie pogrzebać sformułowanie „poezja kobieca”. Nie znajdziemy tu więc poezji jakiej się oczekuje od kobiet czyli ładnej i łatwej. Nie jest to również kompletny przegląd twórczości poetek ostatniego dwudziestolecia, ale pewien wybór redaktorski dokonany przez Marię Cyranowicz, Joannę Mueller i Justynę Radczyńską. Przedstawiają nam one około 170 wierszy autorstwa 41 poetek, debiutujących po 1989 roku. Obok znanych nazwisk, takich jak Marzanna Bogumiła Kielar, Inga Iwasiów, Marta Podgórnik, Agnieszka Kuciak, znajdują się tu też poetki dopiero kształtujące swój wizerunek, jak Kamila Janiak, Bianka Rolando czy Monika Mosiewicz. Antologia pokazuje, że poetki wcale nie mówią jednym „uniwersalnym głosem kobiecym”, że mają różnorodne doświadczenia i nie boją się o nich głośno mówić. Każda solo.

  
 
Kobieca tekstura poetycka nie jest katalogiem obłaskawionych emocji ani rupieciarnią damskich rekwizytów. Nie oferuje łatwego wglądu w rzeczywistość – im bardziej chcesz ją przejrzeć jak zwiewną woalkę, tym silniej uwydatnia swą nieprzenikalną materialność. Wykonuje gesty wszystkich awangard – zmusza czytelnika, żeby zaczął widzieć i słyszeć sam wiersz, a nie swoje stereotypowe mniemania o nim czy roszczenia wobec niego.


Kobiecy głos poetycki dopiero wybija się na niepodległość. Ma prywatną, przemilczaną  historię – a antologia Solistki tę historię (tu uszczuploną do dwudziestolecia polskiej poezji: 1989–2009) opowiada. Ma też ciche bohaterki swojej opowieści, których liczba – wbrew zasadom asekuracyjnej symetrii – w niniejszej reprezentacji wynosi czterdzieści i jeden.


Współczesna polska poezja kobieca jest solistką, która zbyt długo chałturzyła w chórkach. Niedoistniałą dziewczyną z drugiej strony muru, której głos wciąż od nowa musi się wcielać, dobijać do własnego istnienia. Zaprzepaszczonym zaśpiewem, którego akordy warto wreszcie wyodrębnić, usłyszeć i nagłośnić.

Joanna Mueller

***

Nigdy nie wpadłem na pomysł, żeby pytać czy poezja jest kobietą. Tym bardziej, żeby na takie pytanie w ogóle odpowiadać. W czasie lektury „Solistek“ poczułem, że wkraczam na nieznany w takiej intensywności kontynent różnorodności, na ziemię opisaną w nieredukowalny do stereotypu sposób, w świat fascynujący, groźny, piękny, niecukierkowy. W świat poezji, która nie musi się tłumaczyć z tego czym jest i od kogo jest. W świat czterdziestu jeden solistek, które odtąd zamieszkują w mojej głowie wersami, obrazami, rytmami. Nawet nie wiedziałem, że tak bardzo na taki tom poezji czekałem. A przecież wystarczy sięgnąć i czytać. I nadal nie mieć potrzeby pytania, czy poezja jest... 

Roman Kurkiewicz 

***

Wielość, różność, osobność. Poezja kobiet  bo na pewno nie jest to "poezja kobieca" - zebrana w tomie Solistki nie broni się ani nie atakuje. Po prostu jest, bardzo samoświadoma. Solistki to brakujące ogniwo rozwoju poezji polskiej ostatnich 20 lat. Imponujące! 

Kazimiera Szczuka 

***

W dobie dyskusji nad politycznymi parytetami płci, antologia Solistki wyraźnie pokazuje, że w poezji parytety już dawno zostały osiągnięte. I że polska poezja nie ma na imię Marcin (jak ongiś twierdzono), ale także Marzanna, Izabela, Łucja, Anna, Kamila...

Osobliwy i bardzo ciekawy przegląd wierszy poetek różnych roczników – od formacji "bruLionu", po wchodzące w dojrzałość już w wolnej Polsce. I wiersze też różnorodne – od klasycyzmu po neolingwizm.

Reprezentatywne spektrum, a lektura pouczająca. Nie tylko dla feministek/feministów.

Jarosław Klejnocki 


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 28 sierpnia 2009 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca