Muzyka

Brunette Models – „Last Poem”

Ambient to specyficzny gatunek muzyczny. Cechuje się odejściem od linearnie rozwijanej linii melodycznej na rzecz luźnej kompozycji plam dźwiękowych.

Ambient to specyficzny gatunek muzyczny. Cechuje się odejściem od linearnie rozwijanej linii melodycznej na rzecz luźnej kompozycji plam dźwiękowych. Ponieważ następuje przesunięcie nacisku z następstwa dźwięków na ich brzmienie muzyka ambient jest postrzegana często jako znajdująca się poza czasem. Termin rozpropagował Brian Eno w połowie lat siedemdziesiątych XX w. Jednak jego pierwotne znaczenie od tamtego czasu uległo zauważalnemu rozszerzeniu. Obecnie do tego gatunku zalicza się muzykę spokojną (ale ambitną a nie zwykłe pobrzękiwanie), często mało rytmiczną, ubogą w barwy, "otaczającą" dźwiękami, eksperymentalną, minimalistyczną, z szerokim wykorzystaniem sampli z otaczającego nas świata. To powoduje, że dokonania artystów z tego nurtu często wymagają odpowiednich warunków do słuchania, wyciszenia, zaangażowania odbiorcy i... kliku przesłuchań tak aby wyłapać wszystkie niuanse brzmieniowe i docenić wartość danej płyty. Nie inaczej było z "Last Poem" Brunette Models (Piotr Krzyżanowski)

 

       Artysta proponuje odbiorcom bardzo wysokiej próby ambient. Warstwa brzmieniowa oscyluje wokół klasyki, nowoczesności, mroku i eksperymentu. Melancholijne klimaty przeplatane odrealnioną muzyką klubową, recytowanymi tekstami, trzaskami czarnej płyty tworzą obraz albumu niecodziennego i zaskakującego. Kompozytor nie kopiuje pomysłów, nie czerpie bezpośrednich inspiracji. Maluje własne abstrakcyjne, mroczne i zindywidualizowane pejzaże dźwiękowe. Niełatwo się tego słucha (końcowa, irracjonalna „bajka o misiu” może nawet niektórych słuchaczy zdegustować), nie nadaje się do niezobowiązującego wypełnienia tła, nie zawsze uspokoi, czasami ukoi do snu. Muzyka głęboka, medytacyjna i... zmienna jak natura ludzka. Warto poświęcać czas tej płycie mimo, że zaangażowanie słuchacza jest zdecydowanie wymagane.

 

       Na samym początku płyta była rozprowadza w niezwykły jak na polski rynek sposób. Po wniesieniu opłaty otrzymywało się link do obrazu płyty (i graficznych plików wkładek) oraz hasło potrzebne do rozpakowania pobranego zbioru. Wprawdzie jakiś czas potem album zaistniał w tradycyjnej formie, ale nie zmienia to faktu pionierskiego działania.

Grzegorz Cezary Skwarliński

Grzegorz Cezary Skwarliński premium

54 3miasto
228 artykułów 20 tekstów 1484 komentarze
Recenzent muzyczny od 1995. "Generator News" (1995 - 2001), "Estrada i Studio" (dział "Moogazyn" - później też jako samodzielne pismo, 1998 - 2001). Założyciel i redaktor zinu (od 2001) "Astral Voyager".
Zasłużeni dla serwisu
Ministerstwo Sztuki


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 13 sierpnia 2010 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca