Wywrota

Komentarze

Na temat banału

Czarna Boni, opowiadanie, 15 listopada 2003
dobry 36 głosów 40 komentarzy
wyróżnienie redakcji

nieIDE 6 grudnia 2003, 14:42
obojętność mogłaby być najgorsza krytyką dla textu(-;
a gdy ktos mowi na jego temat chocby negatywnie to znaczy ,ze dobry(wskazuje na to samo nim zainteresowanie(-; ) moim zdaniem dobry ale pewnie dla tego, ze wszystko wg. mnie jest bez sensu((-;
roozia 6 grudnia 2003, 15:43
nocka - jak już coś to 'rooziu' nie 'roozio' - naucz się odmiany.

nothing(wo)man - a dlaczego dobre?? tylko tyle umeisz powiedzieć?? bo co, bo porusza takie niezwyczajne, 'wywrotowe' problemy?? małolaty lecą na nie, wierz mi :D ale jak już komentujesz, to spróbuj uzasadnić. czekam na polemikę ;)
Grzesiek 7 grudnia 2003, 02:58
Gratuluje Boni! Juz samo zainteresowanie tekstem wystawia Ci ocene. Pochlebna.
Ja jednak w przeciwienstwie do reszty (chyba) uwazam, ze wulgaryzmy sa potrzebne w takiej ilosci, w jakiej sa. Oczywiscie, jezeli chcesz, by twoja postac byla maksymalnie cyniczna i ironiczna. Mnie jednak wydaje sie znacznie przerysowana. Nikt nie wytrzymuje takiej proby majac wciaz zacisniete zeby...
"naprawdę ważni są ci, którzy zabijają bez żadnego powodu. Ci, którzy robią to wbrew swojej własnej naturze, którzy krzyczą razem z ofiarą" - z dzika fascynacja obserwuje takich ludzi, co nie znaczy, ze tez bym tak chcial...
Rozumiem ich heroiz, a ze wyrazany wlasnie w takiej formie? Dla mnie to bez znaczenia. To idealisci (nie widzicie??) choc poszli na pewno w niewlasciwym kierunku. Sa poszukujacy. Czy nigdy nie zdarzylo wam sie bladzic? Zreszta jego zachowanie, to jego sprawa. Jezeli pozwala mu na to moralnosc, to czemu ma nie sprobowac? Wyrzadza przeciez krzywde tylko sobie. Z takiego postepowania sie wyrasta...
Krotko mowiac uwazam, ze bohatera nie mozna do konca potepic; co najwyzej zrozumiec i dopiero skrytykowac. Szalony? Moze...

Forma jest swietna. "Dobry-zly" najlepiej obrazuje sposob myslenia bohatera (nie taki zreszta oczywisty). Rozwin to, bo warto!

Pozdrawiam!
panczurka 11 grudnia 2003, 10:35
a mi sie podoba...jest spoko...całego nie przeczytałam ale juz mi sie podoba...nie mozna pisac ze nie jest sie banalnym ,kazdy z nas jest na swoj sposob banalny i tego nie zmieni, chociaz nie wiem jak by chcial...ale spoko tekst
deep 14 grudnia 2003, 10:24
To slowko, 'koniec', takie male, takie fajne.Cos w nim jest, nie?Tez go uzywam calkiem czesto. A kobiety? Czy milosc i zwierzecosc to nie jedno i to samo? Ej, no ja mam nadzieje, z jednak nie, tez nie kce byc facecikiem. Fajnie.
deep 14 grudnia 2003, 10:35
To slowko, 'koniec', takie male, takie fajne.Cos w nim jest, nie?Tez go uzywam calkiem czesto. A kobiety? Czy milosc i zwierzecosc to nie jedno i to samo? Ej, no ja mam nadzieje, z jednak nie, tez nie kce byc facecikiem. Fajnie.
deep 14 grudnia 2003, 10:35
To slowko, 'koniec', takie male, takie fajne.Cos w nim jest, nie?Tez go uzywam calkiem czesto. A kobiety? Czy milosc i zwierzecosc to nie jedno i to samo? Ej, no ja mam nadzieje, z jednak nie, tez nie kce byc facecikiem. Fajnie.
Hurric
Hurric 14 grudnia 2003, 20:23
przeczytalem niestesty w pospiechu, ale podobalo mi sie. W pewnym sensie oryginalne i ..hm..zaskakujace? Nie przestawaj pisac, szukaj pomyslow (byl nie banalnych ;] ) .
aśka
aśka 4 maja 2004, 18:49
Gdyby tak bardzo obawiać się o banalność, to nikt by już nie pisał, bo trudno stworzyć coś co wszystkim będzie wydawać się oryginalne, nowe. Ja też często się o to bałam i nie pisałam czegoś, na co miałam pomysł. Teraz wiem - warto jednak zaryzykować! Pozdrawiam - bardzo dobry tekst!
Halinka
Halinka 5 lipca 2004, 20:10
Lubię cię. Znam to. Kochałam,i to jeszcze jak mocno, nie erotycznie, po prostu emocjonalnie. Oboje w związkach, sytuacja taka, że o realizacji nie było mowy. Skręcało mnie z miłości, wysysało mi mózg, wykręcało wnętrzności. On też mnie kochał i tej miłości nie akceptował, okazywaliśmy ją sobie i nie mogliśmy jej ukryć przed ludźmi. To było straszne. Po jednym jego sp[ojrzeniu płakałam z miłości. On też nie mógł obejść się beze mnie, nie ukrywał, że od mojego nastroju zależy jego nastawienie na cały dzień. Patrzył mi w oczy, miał do mnie "sprawy", ja robiłam wszystko dla niego. To było w pracy. Ludzie to widzieli. To było straszne. Dopadła nas miłość wzajemna, z ogromną siłą, bez chęci skonsumowania i bez możliwości obronienia się. Wyć się chciało do siebie. A nawet nie umiemy zbliżyć się do siebie towarzysko. I też nie mogliśmy, bo jak? Spojrzenia i ten wzajemny magnes. Motylki w brzuchu, ciepło w klatce piersiowej, wręcz orgazmy na samą myśl o nim. I żal, że nie możma być bliżej, nawet brak takiej chęci. Wielka jest siła miłości. Teraz trochę zelżała, już nawet mogę z nim rozmawiać i pracować. Pozdrawiam wszystkich błogosławionych i przeklętych miłością - tylko my wiemy, co to znaczy być zakochanym!
ewelina 21 lipca 2004, 15:04
Zasatnawiam sie czy każdy ma swoją wizje przeciętności...Tekst był ciekawy, bo troche teraz sie nad tym pozastanawiam, ale czy to aby dobre spojrzenie na sprawę? Mimo to gratuluje trafnego podchwycenia tematu=)
kometa
kometa 1 sierpnia 2004, 16:15
nie ma pojecia czy potrafie ujac w slowa te uczucia ktore wywolal we mnie ten tekst....jeszcze nigdy zaden tekst......mnie tak nie wiem zaszokowal(oczywiscie pozytywnie)...nie wiem.....nie mam pojecia jak to powiedziec.........powiem tylko jedno........jest naprawde niesamowity,a co wiecej oryginalny......naprawde jest wyśmienity.....pozdrawiam....
cichy
cichy 1 grudnia 2006, 16:10
W tym tekście trafnie opisałaś psychikę Mężczyzny-kogoś kto poważnie chce potraktować swoje życie i nie może znieść jego małości.
Prawdziwy mężczyzna właśnie tak marzy wykonując swoją pracę-jest emocjonalnym egoistą w sprawach małych i dużych.Dzieli się egoizmem dla własnej wielkości.Takie są skutki społecznego nacisku na to aby każdy facet osiągnął w rywalizacji z innymi samcami sukces życiowy.Większośc facetów to tylko wyczuwa,ale niektórzy dotarli do samych siebie i wtedy zrozumieją ten tekst.
Pozdrawiam Mariusz
geno70@wp.pl
geno70@wp.pl 23 grudnia 2006, 23:40
hm myslisz ze tym co zrobiles zasluzyles na miano kogos orginalnego? z jakiego powodu ja zwykly "facecik" rano wstajacy do pracy jak miliony innych podobnych mi, jedzacy fasfudy w mcdonaldzie jak rzesze innych, walczacy codziennie o milosc zycia z kobieta ktora jest jej obiektem, moglbym pomyslec ze jestes orginalny? jedyny lub niepowtazalny?szukasz poklasku podziwu? poparcia tego ze to co zrobiles nie sobie ale kobiecie o ktorej piszesz jest orginalne? dla mnie nie jest, dla mnie jestes zwyklym gosciem idącym przez zycie w tlumie podobnych ci mezczyzn, nie szanujesz tego co dostales od zycia, ani tego co twoje zycie dalo tej ze kobiecie, ale dla ciebie to przeciesz nie ma znaczenia prawda? sprzeciwisz sie kazdej mysli, mojej i innych, tylko dlatego zeby sie z nia nie zgodzic, zeby byc indywidulum, zeby byc orginalnym... co za bzdura... nie potrafic uszanowac milosci w czasach w ktorych nikt jej nie szanuje to jest orginalne? na swoj sposob na pewno bo przeciesz kazdy potrafi to zrobic tylko po swojemu! Iluż mężczyzn nie umie inaczej poruszyć serca kobiety,jak tylko je raniac...
ble
ble 21 maja 2007, 23:05
jesus kurwa ja pierdole



strony: « 1 2

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca