Komentarze
kiszka, estel , kiszka, ot życie
domnul - dzięki wielkie
nitjer -może odważę się wkleić następny
Grzesiek - trafiłeś w sedno, dokładnie to chciałam napisać co wyczytałeś, estel chyba też wyczytała i nitjer , więc chyba mi się udało
Oczywiście rozumiem sam zabieg, że mówi się o ich językiem - chociaż nie zawsze to skutkuje. Jak wyszło tym razem? Poza rytmem i rymami mało zostało tu poezji. Rytm się nawet trochę sypie (tak na wyczucie biorąc, choć może się mylę). Jest jeszcze stylizacja językowa, ale to zjawisko również obecne w prozie.
Pewnie warto się tak bawić, bo są tacy, którzy się z tego cieszą. Może to dobre. Pewnym natomiast, że po prostu nie dla mnie.
Pozdrawiam!
Michał - powiem tak : są sprawy i są rzeczy, nad którymi trzeba się pochylić innym językiem, tak jak przy pisaniu o salonach, gdzie łatwiej jest zrozumieć sens pisząc językiem wyrafinowanym, tak jak o kloszardach, gdzie łatwiej wydobyć klimat wtrącając wulgaryzmy, myślę że pisanie gwarą przybliża czytelnika do tematu, czytelnika, który tę gwarę rozumie.
Co do rymów sypiących się, masz rację, prowadzenie tekstu nie jest wysokich lotów i ja to wiem, poezji pewnie też mało i pewnie też masz rację, niestety :)
wiersz napisany sprawnie i o temacie który ujmuje i smuci - prawdziwe życie na śląsku - jakby czas się zatrzymał :)
joan, masz rację, jakby czas się zatrzymał, w bardzo nieodpowiednim momencie