Wywrota

Komentarze

Badania nad obcymi strukturami

kussi, opowiadanie, 13 lutego 2007
dobry 16 głosów 36 komentarzy
wyróżnienie redakcji

Enge
Enge 10 lutego 2007, 21:43
cześć, Kussi.
to tak: czyta się świetnie. widać, że dobrze czujesz się w krótkich formach. gratuluję. nie chciało mi się nawet wstać po puszkę red bulla, którą właśnie miałam wziąć, zaczynając czytać. czyli, że Twoja proza przykuła skutecznie moją uwagę. a mojej uwagi, powiem zarozumiale, byle chłam nie przykuje:)
początek bez zarzutu. obiecuje coś innego, niż się okazuje w ciągu dalszym i jest to bdb."że nigdy za nic w świecie "-> brak przecinka po "nigdy". "nie opowiem oraz mam nadzieję" przecinek przed "opowiem"."zmyślę coś, a on to kupi" zaczęłabym wielką literą, jako kolejne zdanie."Widzieć te rzeczy, musi "-> tu niepotrzebny przecinek. albo napisz:"widzieć te rzeczy to musi być dla mnie wystarczające", czy też:" Widzieć te rzeczy musi być dla mnie wystarczającym". komplementy wielorazowego użytku- dla mnie rewelacja:)."Z tego doświadczenia wyniosłam, że " tu: wyniosłam TO, ŻE czy też TYLE, ŻE."nie oznacza, że " nie oznacza TEGO, ŻE. "romansów, skazałam " tu niepotrzebny przecinek."panny, co dręczy obce dzeci " panny, KTÓRA. i DZIECI nie dzeci.to literówka tylko:)."nie zgodnie " ->NIEZGODNIE ."Burzliwa ta historia posunęła się w czasie i przestrzeni, w smaku i zapachu" - dla mnie świetne."miejsca w którym " przed "w" przecinek."przeliczne " PRZELICZONE chyba:) - literówka. "Myślałam o tym jak będzie "- po "tym" przecinek."Monotonne były to myśli, bo wszystko co nowe i odkrywcze było do wykazania w tym temacie dawno już zostało, i można było tylko powielać te same ścieżki, zajęcie nie pozbawione przyjemności, któremu jak widać, oddawałam się." zdanie zupełnie niezrozumiałe, mocno zawiłe składniowo. zrób z nim coś. na przykład: wszystko, co nowe i odkrywcze, CO było do wykazania(...) dawno już zostało wykazane. tu kropka i nowe zdanie, że można było powielać ścieżki."dla odmiany z stanem rzeczywistym " ZE stanem rzeczywistym. BARDZO PODOBA MI SIĘ CAŁY OPIS SNU. UWIELBIAM TAKIE KAWAŁKI I CHYBA SAMA NIEDŁUGO ZAMIESZCZĘ COŚ W TEN DESEŃ:). "potargane okładki płyt" -> masz u mnie za to piwo:) ."Poprosiłam ją aby usiadła w fotelu i poczekała aż koleżanka przyniesie szklankę wody" przed "aby" i "aż" przecinki."Gdy spojrzałam na nią znów" szyk : "gdy znów na nią spojrzałam" brzmiałoby lepiej:) . "lub co gorsza " przed "co" przecinek. "olbrzymki, wszystko " -> od "wszystko" zaczęłabym nowe zdanie."I choć nie było łatwo, znalazłam w sobie siłę by " przed "choć" przecinek; tak samo przed "by". "posadach wydobyłam " po posadach przecinek."gest, go spoliczkuje" niepotrzebny przecinek."łączą nas chyba tylko podmioty, orzeczenia i przydawki, szyk zdania, bo cokolwiek by one nie miały wyrazić, to w tym miejscu się nie spotkamy" - uważam, że to bardzo dobre zdanie.PO PROSTU nie:"poprostu " . kreskówka i dubbing świetne."O rzeczach jakimi są, mówić językiem dla nich odpowiednim"- to nielogiczne. napisałabym:" mówić językiem odpowiednim do rzeczy takich, jakimi są"."bankructwie, < problem " tu niepotrzebny przecinek. "na to że przeprowadzili" po "to" przecinek. "Mój ojciec, pracoholik" dwukropek zamiast przecinka. będzie logiczniej:) . "dyskutują samobójstwo przez powieszenie i ewentualność" raczej: dydkutują O SAMOBÓJSTWIE(...) I EWENTUALNOŚCI. "Oraz dzisiaj wrócę po północy" nielogiczne. raczej wstaw cudzysłow przed "dzisiaj" albo oraz, ŻE dzisiaj..." Nie łatwo mi z publicznością" NIEŁATWO . "w mojej publiczności wypolerowanych butach" publiczności O wypolerowanych butach, albo ODBIJAM SIĘ CAŁA W WYPOLEROWANYCH BUTACH MOJEJ PUBLICZNOŚCI.
finał kładzie na łopatki
jak widzisz, tylko kilka poprawek edytorskich i już masz taką perełkę, że ja stawiam "wyśmienity". szczególnie za sen, gryzący materiał, występ przed publicznością i "do domu" ... obce struktury jak się patrzy. ok. wracam do MEDEI...
iga
iga 11 lutego 2007, 11:32
aż rece mi drża....bede pisac komentarz do slow kussi! musze miec tupet. oj tupet. ale pozwol ze to uczynie bo jeszcze pomyslalabys ze cos nie tak jak wszedzie wścibiam nos a tu nie:) na poczatek zacytuje(ach brzmia mi w uszach slowa gogola:z kogo sie smiejecie?sami z siebie się śmiejecie!): "bo sie tu zagłaszczecie na smierc":) to tak jakbys miala poczucie humoru szczelam ze masz no uciekałam uciekalam za w koncu musze przynudzic ze mi sie podo....ale jako ze tutaj krytyka ma owocem rodzic i byc cegielka w stawaniu sie lepszym(przerwa na smiech dla tych co potrzebuja)to troszke za duzo "akademizmu"i zanize ocene dajac bdb
elisabeth
elisabeth 11 lutego 2007, 11:46
zwykle nie czytam prozy w takich miejscach, albo tylko kilka linijek, a tu dotarłam do końca z pewną dozą przyjemności :)
kussi 11 lutego 2007, 11:54
Chciałabym wiedzieć jak tekst odbierają mężczyźni...

Iga, Elisabeth --> To mi się podoba - taka rezerwa... Nie ma co w skrajności popadać, trzeba cenić przede wszystkim siebie, nieprawdaż? ;)

Pozdrawiam
iga
iga 11 lutego 2007, 12:13
i tu sie bardzo mylisz;nie ladnie tak wciskac komus w usta ale tlumaczyc nie ma sie co pozdrawiam i pisz a nie gadaj
kussi 11 lutego 2007, 12:17
No jasne, że nieładnie. Internet jest przestrzenią i dlatego do wielu nieporozumień dochodzi. Ja to napisałam pod wpływem rozbawienia i niedzielnego rozluźnienia, a nie 'na serio'. Cenię sobie wszystkie uwagi, ale czasem mrugam okiem do komentujących, bo... czemu nie?
iga
iga 11 lutego 2007, 12:32
no juz bardziej na serio nie moglas potraktowac rzekomo na serio rzuconego: nieladnie ostatnia rzecz jakiej bym chciala to zaklocac dobry humor ale jestem pewna ze to niewykonalne i alleluja
iga
iga 11 lutego 2007, 12:36
moze nieporozumienia wynikaja z braku tego znaczka:) smutne
elisabeth
elisabeth 11 lutego 2007, 13:09
prawdaż prawdaż, to nasz uratuje przed wystawianiem sfrustrowanych komentarzy :p
Enge
Enge 11 lutego 2007, 14:20
panna CO męczy... ok. to było moje hiperpoprawne czepianie się. wiem, że CO jest też po polskiemu poprawne. jak teraz przeczytałam o tych butach publiki to mi trafiło jednak do przekonania.
może to głupio gadać o przecinkach, zamiast o treści, ale o treści nie mogę powiedzieć nic wrednego. a chyba bym nie usnęła, jakbym wczoraj komuś nie "dopiekła" (prawda, iga?;) )
ale popraw te przeliczne na przeliczone, poprostu na po prostu i usuń przecinek między "gest" a "go spoliczkuje".
bardzo dobre rozwiązanie z "nie jest mi łatwo z publicznością":) . to jest uczciwy kompromis:P
a "popracowałam" nad Twoim tekstem z dziką rozkoszą. miałam wymówkę, żeby Eurypidesem się nie zajmować:>
pozdrawiam
iga
iga 11 lutego 2007, 14:25
co znowu puscie moj rekaw azorki:)
kussi
kussi 11 lutego 2007, 19:06
He he, ktoś mnie musi bardzo nie lubić, że mi wystawił 'fatalny' bez komentarza. Szkoda, że nie wziął udziału w dyskusji, bo mogłabym wyciągnąć inspirujące wnioski.
elisabeth
elisabeth 11 lutego 2007, 22:03
heh, to jest naprawdę zabawne, te milczące głosy, wskazujące ci twoje miejsce, ta zemsta za wyrządzone krzywdy, ten milczący protest przeciwko twojej działalności :D (heh, gdyby tak mieć dostęp do ip :p)
Enge
Enge 12 lutego 2007, 14:23
i to pewnie bez czytania tekstu:)

to przez zazdrość, to skowronek z bandą skowroniątek.
piórka - głupstwo, bo odrosną, ale GŁOS? majątek! :))
Enge
Enge 12 lutego 2007, 14:35
a jeszcze jedno przyszło mi dogłowy: to punktowe światło sceniczne to w gwarze aktorów PUNKTAK, chociaż słownik powie C, że punktak to takie narzędzie do robienia wgłębień w metalu . a PUNKTOWIEC to taki wieżowiec:)
nie wiem, o co Ci chodziło. czy że ktoś stoi w tym świetle, czy wewnątrz budynku...?
Enge
Enge 12 lutego 2007, 14:38
errata:
jest: dogłowy; powinno być: do głowy
jest: powie C; powinno być: powie Ci
kussi
kussi 12 lutego 2007, 19:04
Chodziło mi o światło. Nie wiem, czemu słownik tak podaje, tańczyłam 9 lat na scenie w balecie klasycznym i panowie od światła zawsze na to mówili "punktowiec". Na razie nic nie poprawiam, mam 38 stopni gorączki i grypę. Pozdrawiam wszystkich, wrócę jak wyzdrowieję.
Enge
Enge 12 lutego 2007, 22:02
gram w teatrze alternatywnym od 4 lat, przez 3 miałam zajęcia z Alicją Jachiewicz (zawodowa aktorka teatralna) i wszyscy mówią "punktak"...
a to "dyskutować" to jest jak "rozmawiać" . a nie mówi się przecież "rozmawiać coś" tylko " o czymś"
to ta gorączka, kussi;)
wracaj do zdrowia:)
ew
ew 13 lutego 2007, 12:13
hmm , z zaciekawieniem tu zajrzałam , chociaż wcale nie zaskoczył mnie poziom pisania autorki , bo udało mi się zdobyć wcześniejszą próbkę Jej pisania , więc byłam przygotowana na to , ze pisać kussi potrafi .
Potrafi też trzymać w napięciu ,i choć akcji tak wartkiej jak w amerykańskim filmie nie ma , to tekst nie zanudza , sprawnie poprowadzony przeskokami w czasie i przestrzeni .
Jedno zdanie miałam , które mnie mnie wgniotło w krzesło i mi się zgubiło , jak znajdę , wrócę
ew
ew 13 lutego 2007, 12:24
" Burzliwa ta historia posunęła się w czasie i przestrzeni, w smaku i zapachu" - to zdanie właśnie mnie siekło , fajne jest
sick
sick 13 lutego 2007, 14:17
facetom tez się podoba, dobra kreacja, niedostępna
pozdrawiam
Kot Cygaret
Kot Cygaret 13 lutego 2007, 15:39
gdyby nie to, że znam takich hisotrii wiele, poniosłoby mnie dalej. autorka autorka, nie nalezy patrzeć zbyt często na to, kto jest autorem. tekst ma się bronić sam (widzisz?) nie przemawia do mnie jakoś specjalnie, nie strącił mnie z krzesła, ale jest napisany dobrze, zgrabnie i poprawnie.
Kot Cygaret
Kot Cygaret 13 lutego 2007, 15:41
o tcyh historiach to głownie na myśli mam poczatek ;)
kussi
kussi 14 lutego 2007, 16:47
Enge, W słowniku języka polskiego pwn znalazłam takie znaczenia:

punktak «ręczne narzędzie zakończone szpicem, służące do wybijania wgłębień na przedmiotach metalowych»

punktowiec «wielopiętrowy, wolno stojący budynek, górujący nad otoczeniem»


Co niczego nie wyjaśnia. Przypuszczam, że tak na prawdę to 'żargon' czy 'slang' sceniczny jest uzależniony od konkretnego środowiska. W Krakowie będzie się mówiło 'punktowiec', w Warszawie 'punktak', a w Poznaniu jeszcze inaczej i wszystko to będzie się dało słyszeć z ust tzw "profesjonalistów". W każdym razie ja podtrzymam 'punktowiec', gdyż uważam, że im więcej samogłosek w naszym smutnym spółgłoskowym języku, tym lepiej. A wiesz np. kto to jest fliziarz?

Iga --> Ja o tym 'akademizmie' myślałam. To zabawne, ale przypuszczam, że wiem o co Ci chodzi. Jak zamieściłaś tę uwagę w komentarzu, to bardzo mnie to uderzyło, bo zarazem wiedziałam, że tekst daje przesłanki, aby tak o nim napisać, a z drugiej strony coś się we mnie przeciw temu osądowi buntowało. Uwielbiam zwięzły styl bez ozdobników. Lubię jak słowa w tekście mają swoje uzasadnienia. Przepadam za literaturą trzeźwą i racjonalną (niekoniecznie w tematyce, chodzi mi o warsztat). Czytałaś moje długie zgania i widziałaś tam na pewno wiele niepotrzebnych elementów, więc może Ci się wydać śmieszne, kiedy piszę, że lubię ład i porządek. Jestem jednak na jakimś tam szczeblu rozwoju (mam nadzieję, że bliżej początku niż końca:) i dopiero ćwiczę warsztat, pracuję nad sobą i nie wszystko co piszę jest świadome lub zamierzone. I ten 'akademizm' jest właśnie wynikiem nieświadomości, lub raczej braku samoświadomości. MIANOWICIE, tworząc tę narrację pierwszoosobową (która par excellence musi być mocno zindywidualizowana) oparłam się na pewnym prototypie. "Ja", które tam mówi o swoim facetach, czy rodzicach, ma taki styl... Jakże ma mieć inny styl to dziewczę zaściankowe, które trzema ulicami chadza i wstydzi się tak często? Ale żeby odpowiedzieć na to, co napisałaś, musiałam się zastanowić. Ten styl jest atrybutem narratorki. Czy atrybut jest atutem? To inne pytanie...

Elisabeth --> Ja się jakoś szczególnie, tymi co mi wystawiają "fatalny" nie przejmuję, bo wklejam tu nie po to by mieć dobre oceny, tylko uwag wysłuchać i zobaczyć jak obcy ludzie reagują na "ten problem tym stylem w tym momencie" i dlatego bardzo cenię tych, co uwagi piszą, same oceny nic mi nie mówią - no chyba że bym dostała 3 x fatalny i zero komentarza, to może dało by mi do myślenia.

ew --> Poprzednie próbki mojego pisania proszę spalić, zakopać, utopić itp. To jest moje życzenie na poważnie. Sama zresztą tak z 95% tego pisania zrobiłam, byłbym Ci wdzięczna gdybyś - cokolwiek tam nie znalazło się w Twoim posiadaniu (szczerze mówiąc, nawet nie chcę wiedzieć co) - unicestwiła.
iga
iga 15 lutego 2007, 14:04
kussi przykro mi ze tak do serca sobie wzielas ten akademizm bo nawet ci go zarzucajac opatrzylam cudzyslowem bo to za mocne slowo to raczej moj ubogi jezyk anizeli twoj "akademizm" i nawet przekonalasmnie tym stylem narratora:) przeczytalam raz jeszcze i nie wiem czy troche na sile nie szukalam czegos na nie zebys w piorka nie obrastala:)



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca