Wywrota

Komentarze

trio

Anathema, wiersz, 27 lipca 2008
wyśmienity– 13 głosów 29 komentarzy

zieloneciele
zieloneciele 25 lipca 2008, 19:09
powiem, że mnie tym razem naprawdę, ale to naprawdę zaskoczyłeś. jest inny niż u Ciebie zazwyczaj, choć po dłuższym zastanowieniu stwierdzam że temat jednak do Ciebie pasuje. ja się bałam co z tego wyjdzie. zupełnie niepotrzebnie.

lepienie boga, pozornie paradoksalne, bardzo mimo wszystko brzydko mówiąc "na czasie". glinka kaolinowa...kurcze. co ja tu będę gadać.

chociaż. tytuł do dupy. po co go tak dopowiadasz? wierszowi to niepotrzebne jest. i dlaczego ten Anathema tak natrętnie się dołącza do końcowych wersów? przeszkadza w czytaniu..
Marek Dunat
Marek Dunat 25 lipca 2008, 19:51
masz ci los . no masz zielony cielu :/
zieloneciele
zieloneciele 25 lipca 2008, 20:40
a Anathemy to już nie zabierze? naprawde, oddzielony jednym enterem wygląda jakby był ostatnim wersem :/

no ale trudno, może się jeszcze opamięta. w każdym razie, teraz, z czystym sumieniem, bez przeszkadzaczy w postaci zbędności w tytule...pieknie.
Latte
Latte 25 lipca 2008, 20:51
A ja sobie przeczytałam bez Anathemy i o to się nie będę upierać...

pięknie Marek jestem pod wrażeniem, mową słupa wyrażę resztę :)
tryptyk
tryptyk 25 lipca 2008, 22:28
jeden z tych wierszy, dla których warto jeszcze wchodzić na wywrotę.
estel
estel 25 lipca 2008, 22:30
świtu trzeciego
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 25 lipca 2008, 22:45
trzy dni, szybko się uwinąłeś :))
Marek Dunat
Marek Dunat 25 lipca 2008, 22:49
dla każdego coś miłego
hop i masz świtu trzeciego :)
dziękuje Wam bardzo .
Zły Miś
Zły Miś 25 lipca 2008, 23:37
Tak, to bez wątpienia jeden z tych wierszy, które zatrzymuja i każą się kopnąć w - jakby to powiedział szanowny Autor - rzić i pomyśleć. Co mi pozostaje? Proponuje czerwień.
tajemnica
tajemnica 26 lipca 2008, 01:13
mhm, jak najbardziej się zgadzam z misiem. z każdym słowem.

nie potrafię tak pisać. no nie potrafię. sobie wynagradzam za to czytaniem ech.

:)
veg.anka
veg.anka 26 lipca 2008, 06:55
I co tu jeszcze powiedzieć. Inaczej, Rewelacja.
ew
ew 26 lipca 2008, 17:09
mnie się czyta "w niebo niewyobrażalne"

Głęboki tekst panie Anathema, przewrotnie ująłeś temat, to co mam do powiedzenia na temat wiesza, powiedziała już Asia, więc powtarzać się nie będę.
Czy na gwiazdkę ? To ja muszę pomyśleć
punkleks
punkleks 26 lipca 2008, 18:50
Megaloman.
Marek Dunat
Marek Dunat 26 lipca 2008, 19:17
dlaczego megaloman ? :/
Zły Miś
Zły Miś 26 lipca 2008, 22:51
może dlatego, że Szczyrk to metropolia?
Marek Dunat
Marek Dunat 26 lipca 2008, 22:53
może dlatego ? ! :D misiu ! ja chcę tu czekać i czekać !! naprawdę ! :D na ew i pana!!
Zły Miś
Zły Miś 27 lipca 2008, 00:38
No przeciez czekasz :D
estel
estel 27 lipca 2008, 10:19
No wierszyk śliczny, ale ... nie gwiazdkowy. W moim odczuciu prywatne stwarzanie wyszło naprawdę dobrze, jednak puenta poszła zbyt szybko, właściwie była przewidywalna. Wobec Twoich innych wyróżnionych - ten się nie umywa. Jednakowoż jeszcze mogę zostać przegłosowana, więc czekaj sobie dalej. :P
Marek Dunat
Marek Dunat 27 lipca 2008, 10:36
czyli według Ciebie miałem gadać i gadać tak ? i przegadać jak baba jakaś - no pomijając oczywiście ew. która jest oszczędna w słowie ;). miałem wlec to stwarzanie o coraz to nowe byty . :( się tego estelko nie spodziewałem po Tobie wiesz?! :/ ciekawe co to znaczy przewidywalna . może miałem zmartwychpowstać umierając? :D
estel
estel 27 lipca 2008, 10:59
Nie gadać i gadać. Rozgadałeś już się wymieniając te damskie rodzaje, co potworzyłeś [sic!]. Już wystarczy, że peelek powstał z martwych w czasie zaśnięcia, względnie zasnął zmęczony wyczynami w czasie zmartwychpowstawania. Coś tu nie tak. Przewidywalna zaś znaczy mniej więcej tyle, co niezaskakująca. :)
Marek Dunat
Marek Dunat 27 lipca 2008, 11:17
ale zanim te damskie rodzaje powstały to boga peelek stworzył ! a ON ponad 100 istnień niewieścich . bo On peelkiem jest ! czy tak na to spojrzałaś ?? :D
Zły Miś
Zły Miś 27 lipca 2008, 11:46
To nie ma sensu, by tu dłużej leżakował.
mol
mol 27 lipca 2008, 12:17
Witaj Anathemo-:)
Zatrzymał mnie Twój wiersz "trio".
Znajduję w nim kilka bardzo ładnie zapisanych wersów, znajduję miejsca nie dające się otworzyć za pierwszym czytaniem, znajduję słowa proste, ale sytuacje złożone - więc....nie mogło być inaczej - zatrzymał.
Trio - myśl sama biegnie w stronę muzyki, do tercetu, ale nie zatrzymuje się, bowiem w wierszu podmiot lepi Boga - a nasze wyobrażnie łączy w jedno Boga Ojca, Syna i Ducha. Czy natychmiast powinnam się przeżegnać - tak na wsiakij słuczaj ...Chyba nie będzie takiej potrzeby-:)

*
dnia pierwszego
lepię boga z glinki kaolinowej
z gałązek osiki
wyplatam jego ręce
oczy wypalam na wylot
w niebo niewyobrażone
Bardzo pracowity podmiot - korzystając z faktu, że wszechświat pełen jest pierwiastów i ma możliwość korzystania ze wszystkiego co istnieje - postanawia ulepić boga. No muszę brać tutaj pod uwagę to, że ziemię podmiot stworzy drugiego dnia - ale boga lepi już - zatem surowce czerpać będzie w tym układzie z wszechświata.
Nie używa do tego celu ot tak sobie dobranych składników.
Wzorem tego co wiemy o stworzeniu człowieka - Adama i Ewy - podmiot wybiera glinkę. Kaolin - gilnka kaolinowa. Skąd znamy kaolin? Nazwa minerału prowadzi do Chin, do miejscowości Kao-Ling [Wysoki Pagórek] - a skoro kaolin, gilnka i Chiny - zatem mamy porcelanowe serwisy- wyroby biskwitowe - nieszkliwione, wyroby szkliwione - i póki Miśnia nie zaoferowała swoich waz, dzbanków i talerzy - chińska porcelana była czymś tak wyjątkowym, że aż pożądanym.
Co można z glinki kaolinowej? Ho, ho i jeszcze ciut, a wszystko ma subtelne kształty, jeśli jest naczyniem wydaje dźwięk po delikatnym stuknięciu weń łyżeczką i potrafi sprawić, że z porcelanowej filiżanki naturalna kawa smakuje przednio.
Ze swoje strony zapropnuję autorowi kilka takich fotek, jakie bardzo zbliżą wycieczkę przez świat porcelany do jego wiersza.
www.allegro.pl/item384765576_antyczna_figura_porce…
pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Meissen-Porcelain-Da…
www.allegro.pl/item383443750__wallendorf_figurka_p…
www.opus.biz.pl/index_figurkiporcelanowe.html
dom.forto.pl/images/ozdoby/cmielow_.jpg

Podmiot lepi z kaolinowej glinki boga. Lepi prawie tak samo jak Bóg ulepił Adama. Owo prawie robi tutaj sporą różnicę. Figurka boga nie będzie wykonana z jednego materiału.
Ręce zostaną zrobione z osiki. Czy osika jest tak sobie wybranym drzewem? Dla mnie nie.
Osikowe drzewo ma swoją historię, swoje legendy. Powiada się, że osice drążą ze strachu i zgrozy liście od śmierci Abla zabitego osikowym kołkiem przez Kaina. Podobno to osika użyczyła swojego drzewa na krzyż dla Chrystusa. Podobno na osikowej gałęzi powiesił się Judasz. Podobno osikowym kołkiem zabija się wampiry, a przybicie takimi kołkami wieka od trumny raz na zawsze zapobiega wydostaniu się duchów, straszydeł i złych mocy z tak uszczelnionego opakowania. Istnieje przesąd, zababon, mniemanie - iż wyrwana osika sprowadza śmierć.
Skoro podmiot wyplata z osikowej gałązki ręce boga - najbliżej jest do legendy o krzyżu i przybitych doń dłoniach Chrystusa. Czy w ten sposób uda się zaoszczędzić ulepionemu bogu cierpień? bo w takim kierunku powędrowała moja myśl. Wszystko możliwe, że tak, że posiadając ręce z osikowej, wiotkiej gałązki - poprzeczną belkę krzyża figurka ma już w sobie - nie będzie konieczności zdążać cały czas do miejsca ukrzyżowania. Tak jakoś, na własny użytek, odczarowałam osikowemu drzewu balast legend.
Oko jest często niezłym omamiaczem i jeszcze większym sposobem na przyzwyczajenie do odmierzania świata wedle rzeczy widzialnych. Boimy się utraty wzroku. Boimy się - bowiem zwykliśmy uważać oko za bardzo precyzyjne narzędzie, zmysł - otwierający przed nami wszystkie drogi poznania. A tu proszę - bóg nie będzie posiadał oczu, w miejsce oczu otrzyma ogromne widzenie bez granic. Jakie widzenie? widzenie nieba niewyobrażonego. Cóż - dotychczasowy cud polegał na przetarciu oczu ślepcowi, by odzyskał wzrok, odzyskał moc widzenia okiem. Tutaj jest pozbawienie oczu, by widzieć. Można dwojako zrozumieć ten fragment - 1) - niewybrażone w sensie tak nieralne, że nie może być prawdą istnienie nieba; 2) - niewyobrażone w sensie wciąż go nie ma, czy też - tak odmienne od tego z czym się spotykamy, że ani je opisać, ani w jakikolwiek inny sposób przybliżyć wizji nieba się nie uda chociaż słowo "niebo" istnieje.

*
dnia drugiego
stwarzam ziemię
matkę
utrzymankę
kochankę
Drugiego dnia podmiot jest bardzo praktyczny i w twórczym zapale stwarza sam sobie to czego najbardziej potrzebuje. Oprócz boga, podmiotu jako stwórcy i ziemi z trzema funkcjami - rodzenia, utrzymywania i dostarczania szeroko pojętej miłości - nie stwierdzam żadnych zbędnych istot w Nowym Świecie podmiotu. A co. Praktycznie i już.

*
świtu trzeciego zasypiam
zmartwychwstając

W tym miejscu autor zdradza najważniejszą rzecz - otóż, podmiot swego dzieła dokonał wprawdzie pośmiertnie, ale nie na śpiku, nie we śnie - i to jest fakt. Po radosnej twórczości udał się na drzemkę, by konkretnie zmartwychwstać. Dla Nowego Świata chyba warto ożyć.
Ponieważ wszystko co przeczytałam jest poezją - wszekie stwierdzenia, że to jednak niemożliwe mogę sobie w bajki wsadzić. W poezji nie ma rzeczy niemożliwych - co najwyżej może wystąpić brak wyobraźni u autora lub odbiorcy.
Eh, miałam kiedyś rację - do Ciebie autorze tajemnica jednak bardziej pasuje niż klątwa i tyle -:) Pozdrawiam serdecznie - Elm.
Marek Dunat
Marek Dunat 27 lipca 2008, 13:33
Elm - powaliłaś mnie na łopatki . zaległem i ,,zakwikłem,, z radości i dumy. :D dziękuje bardzo .
mol
mol 27 lipca 2008, 14:36
Marek jak mi coś podoba to widać - kurcze, od lat sama się biję po łapach, że już koniec, żadnego komentarza więcej - a tu masz....naczaruje poetka czy poeta słowami i pisze się samo. Bardzo mi się spodobał ten wiersz - przeludnienia w nim nie stwierdzam i ma to szczery urok. Gratki - :)



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca