Komentarze
Co na to pozostali?
Po drugie: obrazy ocierają się o banalne stwierdzenia. Tak jak ten Różewicza eksperyment ze zbitką 'księżyc świeci', ale wtedy powstała nowa jakość, a tutaj mam wrażenie ocierania się poważnie o starą, wypaloną sielankowość.
Po trzecie:
'Kiedy już dotknę
śmierci nie mogę zdradzić lęku
ani ciebie.' - czy jednak nie powinno być 'Kiedy dotknę śmierci, nie będę mogła zdradzić lęku ani ciebie'?
- to trąci błędem składniowym.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
'i promień w twoich rękach rodził ciepło, o którym''
''na mrugnięcie powiek, pierwszą skuchę.''
''Kiedy już dotknę
śmierci, nie mogę zdradzić lęku,
ani ciebie."
Pewnie gdyby tu była możliwość edycji zmieniłabyś i tu, jak w wersji na PP czas w drugiej strofie na przeszły oraz dokonała tego trafnego przedsięwzięcia z klamrą. Szkoda, że owej możliwości edycji tu nie ma.
Raz jeszcze pozdrowionka Krysiu :)
Błędu składniowego nie widzę, a interpunkcję poprawiłam przed chwilą tak jak umiałam najlepiej . Jestem z tego tematu jak kompletna noga stołowa .
Pozdrawiam!
jak rozumiem , to to jest wiersz o powrotach, podkreślasz tyle razy , że tyle zrozumiałam , każdy gupi by w końcu zrozumiał, jakby mu kłaść to i w tytule i w pierwszym wersie.
W ostatniej, oddalenie bez możliwości wpływu na decyzje losu.
Piękny wiersz , nieza, daje się czuć i dreszczem częstuje. Za redem również rękę podnoszę.
I to wcale nie znaczy , że Cie lubię :P
dzięki ew, jestem zaskoczona a myślałam że Ty to już mnie niczym nie zaskoczysz ;P
Chce się czytać, za każdym kolejnym podejściem podoba się coraz bardziej, łapkę również podnoszę za wyróżnieniem, bo wierszem jestem skasowana.
Tak, trza się uśmiechać, jak się tyle ma.