Wywrota

Komentarze

nie musisz pytać (z cyklu rozmowy z M.)

Figa, wiersz, 16 listopada 2011
dobry 1 głos 28 komentarzy

ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 13:01
figo wrócę niebawem... póki co bardzo mi pierwsza strofa... druga... hm... odpiszę później... postaram się szerzej...
Radosław Kolago
Radosław Kolago 13 listopada 2011, 13:03
Figa, to jest bardziej proza poetycka, rzuciłaś to w sumie wprost i sam nie wiem co mam o tym myśleć. Ale ten M. to pewnie będzie zadowolony z follow-upu.
Figa
Figa 13 listopada 2011, 13:06
uwierz mi, że to nie jest wprost.
Radosław Kolago
Radosław Kolago 13 listopada 2011, 13:32
No pierwsza strofa jest prawie jak dosłowna rozmowa, w drugiej grasz metaforami ale i tak to wszystko jest jak na dłoni. No, chyba że to jest jakiś kod a wiersz naprawdę traktuje o abisyńskiej pustyni o północy.
Figa
Figa 13 listopada 2011, 13:34
przecież ja pisać nie potrafię, tylko się tutaj wyżalam.
Radosław Kolago
Radosław Kolago 13 listopada 2011, 14:06
No widzę, że nie potrafisz - piszę się DŻEWO a nie drzewo, silly, silly girl.
Figa
Figa 13 listopada 2011, 14:12
witaj w lo(r)ży szyderców :)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 16:28
Zdaje się, że trzeba konkretnie werset po wersecie...ba , nestety udowadniać "oczywistość" (jak ja tego, kur........, nie lubiem, wiedząc, że powinienem dać "ę" )...
Póki co pierwsza strofa:
Czy to ze znakami interpunkcyjnymi, czy też bez nich, podoba mi się kompozycja pierwszej strofy, która jest dla mnie fajnym intro, grającym na zwykłych, prostych instrumentach/zabiegach. Czasami tak trzeba, bo prościej się nie da a i tak dociera. To chyba największa zaleta Twojego wieku (sorry, że wypominam!) ... bezkompromisowość i nonszalancja. Co nie stoi w sprzeczności z ... niemałą wiedzą.

"Czasami przychodzisz do mnie w szlafroku ojca i mówisz,"- zawsze najlepiej docierają "skrajności" najprostsze. Szlafrok ojca (patrz stereotyp: tatuś/córeczka tatusia), ona jako mówiąca i ... No cóż, skoro ona w wierszu mówi, to i do niego mówi, że mówi;-P Niby sobie żartuję (wiem, że wiesz Figo, ale chyba trzeba od razu zastrzegać ewentualnym "łobrońcom"). Tak szczerze, sam ten pierwszy werset sprowokował mnie do "lubienia". I chce się dalej iść... Zwłaszcza, że gdyby zapisać wszystko małymi literami, bez znaków przestankowych (bo tu ma to drugorzędne znaczenie) i tak siła wersu i reakcja jest w gruncie rzeczy... podobna!!! pUENTA: ŚWIETNY W SWEJ PROSTOCIE WERSET. AUTONOMICZNA MYŚL. PRZY KTÓREJ ZACHWYT JEST ... HM... PRZYPRAWIA ZACHWYCONEGO O ZAKŁOPOTANIE... BO ... TO TAKIE NORMALNE I ... TAKIE ŻE JA PIERDOLĘ... PSYT, BO ZACZNĘ ZAZDROŚCIĆ;-p
No to idziemy dalej.
"że dom, że dziecko i że chciałbyś mieć czas na bilard. Ale ja"- znowu podobnie gra na stereotypowych tematach, pojęciach. Tak zwanych życiowych. I niby ta zwyczajnA, często słyszalna puenta "ALE JA'... Ot, zwykłe, ludzkie, znane każdemu, kto miał kogoś u boku... A ZWŁASZCZA BABĘ (;-p).Przy tym, nadal przy prostych zabiegach, bo prościej nie potrzeba, NAPIĘCIE WZRASTA... CIEKAWOŚĆ!!!... I brniemy dalej ... (jakby nie było, werset ten, jak i poprzedni brzmi Fajnie/MĄDRZE jak... OSOBNY... MOŻE I AFORYZM... BA ... AUTONOMICZNA MYŚL!!!). O ZNAKACH INTERPUNKCYJNYCH JUŻ NIE WSPOMINAM... bo po co się powtarzać. Drugi, dobry werset, dobrze skomponowany z poprzednim.
no to dalej...
"nie potrafię odpowiedzieć na pytanie co będzie dalej. Słucham,"- jeszcze mam ciekawość, jeszcze dopuszczam do głowy to, że nie tylko słyszałem takie kwestie u niejednej Kobiety. Może nieco opada napięcie, ale trzyma się wszystko kompozycji, nadal skupiam moją uwagę. Tak, tu już może nie jest to myśl AFORYZUJĄCA (WIEM, ŻE TO SFORMUŁOWANIE WYOLBRZYMIONE!), chociaż... Wiesz, to po prostu bardzo KOBIECY WERS/WYPOWIEDŹ. BARDZO PRAWDZIWY I W TYM (w swej wymowie wielki CHOĆ TAKI PROSTY), że nie wymaga analizy. Jest sam w sobie...
W trzech wersach , jak dotąd, mówisz KOBIETĄ, po prostu. Najprościej jak się da. KLAROWNIE, MIMO PEWNEJ AUTONOMII LINIJEK. I ZA TO BRAWO.

kontynuujemy...
...że przerzutnię dostrzegłem, chyba mówić nie muszę;-P bo film/wiersz ma ciągłość. Metodą znów najprostsza;-P
"jak przez zalane gardło przechodzi mój cień w rozmowach telefonicznych"- dobra, trochę gardło/cień/telefon/rozmowa są "pretensjonalniutkie", ale ... to też w klimacie, to też instrument, ... NO I W KOŃCU BABA WIERSZ PISZE I BABA W WIERSZU MÓWI;-p (nie schowam języka... bo mi się nie chce...O!!!). Poza tym, trza zostawić sceptykom coś do sadystycznego, podbudowującego ego, skupiania się na .... wersecie słabszym od poprzednich. Poujadają, wzbudzą śmiechi ubaw, by w końcu w zmęczeniu dostrzec... O KUR... TO SIĘ TRZYMA KUPY I KONTEKSTU... (spróbuj kiedyś Karolino podać komuś ten werset ... sam z siebie do "łoceny"... a nawet bez tego ... dostaniesz ... inspirację... do szyderstwa;-P)... A bez żartów? Ot, trza czytelnikowi dać ochłonąć.Więc kompozycja czwartego, i wymowa bardzo na miejscu. Kurde, co by to było gdybyś dała zdanie POD TYTUŁEM "MAJSTERSZTYK"... PRZECIEŻ ZAWAŁ PEWNY U CZYTELNIKA;-p

dalej
"z nieznanymi numerkami. Wiem, że była Kasia i że teraz to nieważne,"- no cóż, znowu gra na stereotypie, na slangu, na zwykłości (pisząc to, sam się śmieję z tego co piszę;-).
ot, Karolina mówiąc Babą jest rzeczniczką babskiej wypowiedzi, która nieobca facetowi (też to znam, Na pamięć). I wiesz... uśmiecham się... bo inaczej się nie da, skoro sam z siebie werset sugeruje znużenie wypowiadającej. Ba, ironia na talerzu... taka lekka. Skoro ironia, to niedaleko do mądrości;-) Sympatyczna karykaturka Kobiety? I jej Dopełnienia w Nim?z Nim? (znak zapytania stawiam dla nadania sobie sznytu potrzebnej wątpliwości, aby nie było, że ... wszystko cacy na tacy;-P). Swoją drogą ten wers pozwalał mi pośmiać się ze mnie. Kurde... Żebyście baby zawsze, nawet z taką irronią (om!!!) niekoniecznie jak mantrę potrafiły częściej wywerbalizować!!! Więc jeśli Kochacie Facetów Swoich... to Napis na Koszulkach w Takiej wymowie jak w/w werset Bardzo pomocny (Karolina szykuj Biznes!!! Mężczyźni podziękują;-P Za koszulki z Napisem Empatycznym i Wyrozumiałym. A gdy koszulka ułożona na niebrzydkim kształcie... ups... sorry... włączył mi się seksizm... Przepraaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaszaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam ;-P)

dalej
"bo Stanley będzie grał na perkusji, a jak dorośnie zostanie inżynierem."- nadal trzyma się kompozycji, nadal uroczo i zabawnie i niegłupio.

Fajne intro, punkt wyjścia do... i ... no właśnie... ale o tym potem...



dalej...
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 17:27
I właśnie. Już poprzednie zdanie, jak mi się wydaje, wystarczyłoby.
Gdybyśmy się znali, Karolino, jak łyse konie (z zastrzeżeniem, że jeszcze mimo różnicy wieku, łysina jest wyborem, bo wszary i tak zachowują umiar rozmiaru, albo odwrotnie, bo w sumie wzrost się nie liczy i na porost środki jeszcze niepotrzebne!!!), wówczas napisałbym wprost, bez potwierdzania kultury, dżentelmeństwa, klasy, i bezpośredniego sposobu wyrazu. Napisałbym/powiedział: "Kobito. Pierwsza strofa super, fajna zajawka, a w drugiej, zaczęłaś pier...ć, prawie na poziomie mojego poprzedniego komentarza. Sorry winetu, moja wina ne-tu i nie tu.".
Jednak, z racji tego, że inne owe relacje, powiem tak.
Jeszcze w momencie "wiesz misiek" byłem pod wpływem fajne wygranej pierwszej strofy. Potem, cóż, owszem sensowna wypowiedź, gdy mamy na myśli relację bezpośrednią z adresatem. Osobistą relację z partnerem, W sytuacji wiersza, sorry , nakręciłaś, czekało się na nokaut, puentę, którą jeszcze sugerował misiek. Przez moment miałem wrażenie, że owo "wiesz misiek" byłoby puentą wystarczającą w sytuacji wiersza. reszta zaś pozostaje do wiadomości bezpośredniej "adresata", albo do ... zastosowania w inny utwór/otwór.

jasne, wszystko pasi, jest sens, ale w drugiej strofie, zbyt mocno wskakującej w tonację powagi, zagubił się naturalny POWAB WYPOWIEDZI. POWTÓRZĘ, SENSOWNY W SYTUACJI "ŻYCIOWEJ", ALE W WIERSZU...
No właśnie. Gdy w pierwszej uroczo, ironicznie, kobieco, mądrze, powabnie nakręcasz wypowiedź, po miśku zaczynasz gadać jak "baba".
Wybacz, Figo, bezpośrednie odzywy, ale... strasznie nie lubię, gdy ktoś ... dobra spasuję...

Po prostu uważam, że bardzo dobrym taktycznie wyjściem w wojnie z wierszem będzie tutaj krótka, jedno/dwu/trzy-słowna (plus/minus granica błędu) puenta jako osobna "strofa" (oddająca klimat całej drugiej zwroty). Jak w dobrym dowcipie, nakręcam opowieść, nakręcam, a potem chwila przerwy i ... ups...


pisząc komentarz na gorąco, jak i poprzedni, cofam się co jakiś czas do wiersza. Szukam czegoś, co z wykorzystaniem Twoich słów, w jakimś sensie uratuje mi we łbie całość, przy jednoczesnym zachowaniu autonomii i ... hm... sedna i ... stylistyki. Tu się aż prosi radykalny przeskok. Napisałaś gdzieś: "Mam na imię Destrukcja"... Hm...

Może jako puenta/strofa to???
"Wiesz misiek, milczysz. Stoimy przy oknie."
albo?
"Wiesz misiek

stoimy przy oknie"

albo coś w okolicach... Reszta zależna od Ciebie. Szczerze na oknie i miśku i w tych okolicach zawiesiłbym urywanie i sedno... Chociaż... to jeszcze nie to... A nie potrafię, niestety, znaleźć czegoś w twych słowach, co mogłoby pomóc... Pozdrawiam
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 18:51
Wiesz misiek,kiedy stoimy przy oknie
Nawet lubię jak udajesz
nieznanego autora
kiedy wlepiam

oczy w ścianę

Żeby nie było, że nie zostało więcej;-) Zostawiam ci rozsypankę;-) Prowokację Destrukcjo;-) Kombinuj;-) Niekoniecznie w zgodzie z mła. Przecież nie wypada się godzić z wariatem;-P
Radosław Kolago
Radosław Kolago 13 listopada 2011, 20:21
A Ty się módl za nas.
Marzena P.S.
Marzena P.S. 13 listopada 2011, 20:34
/ty mnie nie znasz od strony Wojaczka, ani innych prawdziwych przyjaciół/- bardzo, bardzo!!!
Figa
Figa 13 listopada 2011, 21:31
nie zanalizuję wam swojego wiersza, ale powiem, dlaczego wiesz ciągnie się dalej. ciągnie się, bo to są szyfry - wszystko jest zaszyfrowane, zaszufladkowane i tylko rutynowa przyszłość, której się boję - dom, dziecko i czas na bilard.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 21:43
Figo, to o czym piszesz, to czego się boisz, jest jasne. Wiesz, szyfry czytelne do bezpośredniego adresata, jasne, mają sens. Przyznaję Marzenie rację, co do wersu z Wojaczkiem. Niemniej... powtórzę, bez żartów. Przemyśl, na ile to możliwe, ostry zjazd dla kontrastu, w drugiej strofie. Z jakimkolwiek wykorzystaniem najmocniejszych stron tej zwroty... Obojętnie, jaką formę zastosujesz. Przestankową, połamaną wersem, czy jeszcze inaczej... Spontaniczność, ale i czas poświęcam tylko tym, którzy myślą... Obojętnie jakim torem posunie się skutek. A lęki, o których piszesz są jasne, i normalne, nie tylko w wieku Twoim, ale i w moim, i wcale specjalnie nie różnią się w tonacji, melodii. Tylko idiota tego nie przyzna.
Jeno, tak myślę, że ... tu, w wierszu potraktowanym na chłodno, aż się prosi... zjazd... Życie , bywa że się splata z wierszem, ale jednak "Życie to życie, a wiersz to wiersz"...
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 13 listopada 2011, 22:20
i chyba muszę Ci coś przypomnieć... lejdi ty masz zajawki na ... to, żebym za każdym razem Pisał .... na jedno kopyto... 'Dziołcha... zazdroszczę Ci"... Po prostu lubię gdy ktoś mnie bije wierszem po ryju aż do granic zazdrości... I tyle...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 14 listopada 2011, 08:22
Jeszcze wrócę, chociaż hm... potraktuję ten tekst jak rozpisywanie się, przygotowanie do dobrych tekstów, jakie nam zaserwujesz.
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 14 listopada 2011, 16:55
czytanie/skreczowanie...i już wyjaśniam: pierwsza nie jest mi absolutnie do niczego potrzebna, zmusiłem się do uważniejszego przeczytania, bo mam całkiem wygodną skłonność do przeskakiwania co nudniejszych fragmentów, tylko, że tutaj to połowa tekstu, sporo jednak. druga, hmm, no mam słabość to takich okołoliterackich napomknień, niestety uważam, że patrzenie w oczy jest zdecydowanie przereklamowane ;)
Figa
Figa 14 listopada 2011, 17:20
no jest, ale ja lubię stereotypy:P
Hajdi, tak, ten wiersz to rozgrzewka:)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 14 listopada 2011, 18:44
no toja poczekam na wiersz...
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 14 listopada 2011, 18:48
Figa, które fragmenty uważasz tu za najlepsze?
Figa
Figa 14 listopada 2011, 20:45
Słucham,
jak przez zalane gardło przechodzi mój cień w rozmowach telefonicznych
z nieznanymi numerkami
i
milczysz kiedy stoimy przy oknie;
ty mnie nie znasz od strony Wojaczka, ani innych prawdziwych przyjaciół.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 14 listopada 2011, 21:22
To w ramach ćwiczeń przenieś teraz wymienione fragmenty na iny grunt. Najbardziej absurdalny pomysł, jaki w kontekście tego intymnego monologu mi się pojawił w głowie - ustaw podmiot liryczny w supermarkecie w dziale mięsnym. ;)
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 16 listopada 2011, 01:47
nie wiem co w tym absurdalnego, Wojaczek do działu mięsnego jak najbardziej, zwłaszcza w obecnym stanie skupienia. szynka nawiedzona Wojaczkiem - mmniam ;)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 16 listopada 2011, 09:40
Absurdalne nie w obliczu Wojaczka, a całości - czyli np. tego chłopca w szlafroku. Chłopiec ubrany w szlafrok na dziale mięsnym marketu: od razu intymność ucieka. Albo wymaga innych środków.
Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH 16 listopada 2011, 16:30
chłopczyk w szlafroku - może wyrosnąć na Kolesia (Big Lebowski) ;-)
a tak poważnie - czekało się czekało na Twój tekst FIGU - i co ja mam Ci teraz zrobić...
proszę Cię o więcej szyfrów, które mogłyby nas bardziej oszukać - --
Pozdrawiam Ciepło



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca