Wywrota

Komentarze

* * * [maria nazwała mnie swoim synem]

nonFelix, wiersz, 10 maja 2003
słaby+ 15 głosów 43 komentarze

forever 11 maja 2003, 18:37
Dwie środkowe zwrotki najlepsze. Nie wiem co mam więcej powiedzieć. Wszystko jest na swoim miejscu, tak sądzę ;)) Maria moim zdaniem o wiele lepsza. Dobrze, że się tak stało wczoraj. A teraz idę uczyć się opowiadać po niemiecku, jak to ser szwajcarski jest produkowany ;)
roozia 12 maja 2003, 21:19
dlaczego zawsze masz jakjieś 'krzywe' aluzje do religii chrześcijańskiej? nie wiem, ale ja tak to odbieram.
ostatnio czytałam jakiś twój starszy wiersz (chyba 'sprzedaję czystego jezusa').
nF
nF 12 maja 2003, 22:24
roozia - po prostu jest to dla mnie miła odmiana, kiedy przestałem pisać wiersze o Bogu i aniołach :) Poza tym nie wiem, dlaczego miałyby być "krzywe", najczęściej są proste jak drut. A katolicyzm faworyzuję, bo znam go najlepiej.

Poza tym często to po prostu intertekstylia. "Sprzedaję Jezusa" to tematycznie Nick Cave "And The Ass Show An Angel", powieść i Skunk Anansie - "Selling Jesus" - piosenka. Mogłem zrobić jakieś błędy w tytułach.

Idąc dalej za Ariadną ;) 2-a zwrotka może być uzupełniona lekturami: Lovecrafta, Biblią (sic!), dalej nawet nie ukryta "Zbrodnia i Kara", a w ostateczności biografia Cave'a, chyba pana Iana Watsona. To oczywiście dosyć bezpośrednie powiązania.
Luźny Wiesiek 13 maja 2003, 03:43
Kościelne klimaty? Wiecie jak odebrałem ten wiersz? Aż wstyd się przyznać.... Myślałem, że to wiersz o paleniu trawy.... Chyba pójdę już spać...
Najgorsze jest to, że przez ten "punkowy" klimacik, (pewnie znowu strzelam po ścianach :) ), który (z tym, że nie pod względem formy - samo ogólne wrażenie) kojarzy mi się trochę z "Pidżamą Porno", spodobał mi się, właśnie jako wiersz o paleniu trawy.
I pewnie dałbym mu b.dobry, gdybym nie przeczytał komentarzy.
Ale nie będę się dzisiaj drugi raz ośmieszał (mam nadzieję. że tylko drugi...) oceniając coś, czego nawet nie potrafię zrozumieć....
Taak, zdecydowanie.... czas do łóżka.
roozia 13 maja 2003, 17:08
a nie powinno być tak, że to, co piszesz jest poparte odczuciami, przeżyciami, itp., a nie tym, co przeczytałeś (ewentualnie usłyszałeś)?
a poza tym, nie widzę związku między niepisaniem o Bogu i aniołach a krytykowaniem.
roozia 13 maja 2003, 17:10
heh, krowa - wiesz, że bym na to nie wpadła? rzeczywiście można to też tak zinterpretować.... heh
dopiero teraz patrzę na tem wiersz w zupełnie innym świetle.

może niech autor nas oświeci, o co chodziło tak naprawdę?
nF
nF 13 maja 2003, 19:07
krowa - czekam na opinię po odespaniu

roozia - też nie widzę związku, nie wiem dlaczego miałbym go widzieć.

Pytaniem o "podparcie uczuciami" itp. moim zdaniem ośmieszasz się i ukazujesz swoją ignorancję. Myślałem długo jakiej odpowiedzi Ci udzielić i przyznam się, że po prostu się załamałem. Polecam podstawy interpretacji wierszy np. pana Marka Bernackiego "Jak interpretować wiersze poetów współczesnych", ja tutaj nic nie pomogę.

A o co mi chodziło? A czy istnieje Bóg?
forever 13 maja 2003, 19:18
A ja odpowiem na to wszystko: hahahahahahahah! (jak zwykle elonwentnie, adekwatnie do sytuacji, jeśli jesteśmy już przy mądrych słowach)
forever 13 maja 2003, 19:20
elokwentnie - żeby żaden uczony się za przeproszeniem nie przypieprzył.
roozia 14 maja 2003, 15:47
heh, nonfelix - teraz ja siedzę i myślę co Ci odpisać...
roozia 14 maja 2003, 16:24
to raczej nie ignorancja, tylko podejście najprostsze (chłopskie, dziecinne, jak wolisz). prostota jest piękna. z tego co widzę jesteś bardzo oczytany i długo już piszesz, a ja praktycznie zaczynam... ale ten cały profesjonalizm nie pozwoli Ci opisać pewnych spraw, które można zrozumieć dopiero, jak się je przeżyje. chociaż w sumie nie wiem - nie rozliczam nikjogo z jego przeżyć.

odwołam się w tej kwestii do twoich słów - 'Czy istnieje Bóg'. jasne, że istnieje, bo inaczej wszystko nie miałoby sensu. a to z kolei potwierdza pewien fakt z mojego życia wzięty.

poczytam sobie oczywiście, ale trochę mnie to śmieszy, bo w tym stylu książki oczywiście są szalenie mądre (pewnie za mądre dla mnie), ale to trochę jakbym czytała 'podstawy zrozumienia dlaczego trawa jest zielona'. myślę, że to nie wpłynie na moją ignorancję.

poza tym - ośmieszam się... hm być może. w każdym razie otwieram się.
nF
nF 14 maja 2003, 16:50
Infantylizm niestety nie jest dla mnie definicją piękna, tym bardziej prostota. Przykład? Natura jest piękna.

Uważasz, że erudycja i doświadczenie nie pozwalają opisać neiktórych rzeczy? A czymże jest przeżywanie, jeśli nie doświadczeniem właśnie?

No więc do swojej odpowiedzi na pytanie o istnienie Boga dodaj odpowiedź moją, to znaczy: "nie ma to absolutnie żadnego znaczenia", a to połączenie z kolei będzie odpowiedzią na pytanie o czym jest ten wiersz.

Ksiażka zawiera podstawy na poziomie szkoły podsawowej/średniej. A dlaczego trawa jest zielona? Tu nie ma podstaw, są chloroplasty. Myślę, że wiedza (jej nabywanie) wpływa naignorancję.

Otwierasz się na co?
anty tandeta 14 maja 2003, 20:03
Jest tutaj taka parka
Wieczna nadąsana, co robi jako kochanka i pan zmienno imienny co kocha przeżywać
W sumie niezła z nich niby parkanon -gustu i for-non
wspaniałe towarzystwo wzajemnej adoracji
zawsze nastawione-jeśli nie z nami to do bani
Są wiecznie przekonani że świat to oni
(wierszyk tandetny, ale adekwatny do miejsca swego połozenia :>) ciekawe o kim tu sie mowi...
nF
nF 14 maja 2003, 23:56
nonorzech - dlaczego swoich "tandetnych" wierszyków nie umieścisz w bezie danych serwisu? Na pewno masz talent.
roozia 15 maja 2003, 15:27
wcale nie napisałam, że erudycja i doświadzcenie nie pozwalają opisać pewnych spraw, uważam, że nie zawsze wystarczają.

'nie ma to absolutnie żadnego znacznia' - tylko potwierdza moje przekonanie.

otwieram się - nie na co, tylko raczej przed kim. po prostu walę to, co myślę wszystkim, którzy tu wchodzą i to czytają.
forever 15 maja 2003, 16:46
nonorzech naprawdę nie musiałeś pisać "ciekawe o kim się tu mówi" ponieważ każdy debil by zrozumiał, a co do Twojego wierszyka, po prostu przepiękny, co tam wywrota, ja bym odrazu jakiś tomik na Twoim miejscu wydała. Jeśli naprawdę brakuje Ci inspiracji, to może się mam rozebrać?
forever 15 maja 2003, 16:48
Jeden palant to nic, ale jak ich się dwoje dobierze, to na wywrocie huczy ]:-> - no po prostu genialne :P
forever 15 maja 2003, 16:55
Po tych palantach to się nie rozbiorę. Najlepiej by było, gdyby ktoś skasował te komentarze, od pięknego wierszyka w dół. Po co śmiecić?
anty tandeta 15 maja 2003, 18:15
Uderz w stół a nożyce się odezwą.
forever naprawdę striptizu od Ciebie nie oczekuję………….Jeśli mi dobrze wiadomo to jestem heteroseksualna, ale w sumie przeciwko homoseksualistom też nic nie mam.

PS Jeśli chodzi o tomik to nie mam o swoich umiejętnościach tak wysokiego mniemania jak niektórzy…Co do moich tekstów, to oboje jakiś czas temu oceniliście je ( Ty i nonfelix ) całkiem nieźle :P serdecznie dziękuję!!
forever 15 maja 2003, 20:09
W takim razie sytuacja ulega zmianie, bowiem ja również jestem heteroseksualna. Ale nie przyszłam rozmawiać o orientacjach. Zapytam tylko co Ty w ogóle masz do mnie i do nonFelixa? Jeśli coś Ci przeszkadza, naprawdę, nie mogłaś się powtrzymać od komentarza, albo sprawy załatwiać na płaszczyźnie e-mailowej? I pisanie o nas jako o towarzystwie wzajemnej adoracji trochę się rozbiega z rzeczywistością, jak również pisanie pt. "parka wiecznie nadąsana". I tyle mam do powiedzenia, z niczego się nie muszę tłumaczyć.
anty tandeta 15 maja 2003, 20:44
Może masz rację z tymi e-mailami……..ale wolność słowa panuje!! Wy macie „cięte języki” i jakoś się nie krępujecie mieszać ludzi z błotem według własnego „widzi mi się”- nie czuję się gorsza.

PS To w sumie możemy zapomnieć o tym Twoim striptizie. Czasami tak jest, że na sam dźwięk imienia danej osoby psuje Ci się humor………czasami to jest silniejsze.
forever 15 maja 2003, 21:31
A czy w ogóle znasz moje imię? Zapewne nie, więc jak może Ci się psuć humor? Poza tym kto powiedział, że jesteś gorsza i czy to bycie lepszym zależy od ciętego języka? Zupełnie nie widzę problemu. Poza tym nie mieszam z błotem autora wiersza, tylko co najwyżej wiersz.
nF
nF 15 maja 2003, 21:55
nonorzech - macz całkowitą rację, jestem ostatnim skurwysynem i tak na prawdę przy ocenianiu ludzi na Wywrocie patrzę tylko na ich nicki - czy mi się podobają czy nie. Do dziś absolutnie nie liczyłem się z uczuciami innych autorów publikujących swoje prace na tym serwisie, udzielając enigmatycznych komentarzy i wytykając nawet najmniej ważne błędy.

Ale dopiero Twoje słowa zwróciły mi na to uwagę. Zrozumiałem, że nie powinienem oczerniać ludzi i ich twórczości, przecież takie parę słów może mieć dla kogoś (a w szczególności dla autora) olbrzymią wagę, ładunek emocjonalny większy niż jestem to sobie w stanie wyobrazić. Masz rację, lepiej uszczęśliwiać niż krzywdzić ludzi powołując się na swój zdegenerowany system wartości i impuls chwili. Przepraszam zatem, jeśli kiedykolwiek uraziłem Cię jakimś swoim komentarzem. Przepraszam wszystkich, którzy mogli odnieść podobne wrażenie. Mam nadzieję, że zrzucicie to na karb mojej przeszłości i razem odbudujemy Wywrotę, aż stanie się lepsza niż była przed awarią, a wszystko to w przyjacielskiej komitywie. Po prostu wspólnie.
anty tandeta 16 maja 2003, 16:48
Oooo!! Co to, to nie- nikt mi nie wciśnie, że nazwałam Cię „skurwysynem”. Całkiem możliwe, że nim nie jesteś…
Ironia, cóż to za wspaniały środek artystyczny, którego stosowanie i manipulowanie niektórzy opanowali do perfekcji (brawa się należą).
Bardzo podniosły apel (?). Ciekawa jestem tylko ile z tego, co napisałeś ( z twojej strony) jest szczere. Niestety czasem uzależnienie od pewnych środków literackich – ironia( autoironia), aluzja i przerzutnie (oczywiście w negatywnym znaczeniu tych słów) sprawia, że trudno jest odróżnić, co dana osoba tak naprawdę chce powiedzieć.
Bez względu na prawdziwość powyższej proklamacji zgodzę się, że dla dobra wywroty powinien na niej panować jako taki pokój.
forever- rzeczywiście nie znam Twojego imienia, w tym wypadku miałam na myśli nick ( pragnę jednak zaznaczyć, że z tym imieniem to tak się tylko mówi ;> jednak zapamiętam sobie teraz, żeby precyzować moje wypowiedzi )

Niewątpliwie powinnam już zakończyć tą „dyskusję”, nie wynika z niej nic dobrego [ wątpię, żeby moje słowa wpłynęły zamierzenie ( choć przyznaję, że częściowo i owszem;> ) , raczej tylko pokazały nasze ludzkie przywary ].
forever 16 maja 2003, 18:05
Jeśli ma panować pokój, to po kija zaczynałaś tę dyskusję? W jakim celu ona była rozpoczęta? Wszędzie widać ludzkie przywary, w każdym komentarzu, w każdym tekscie, nie trzeba robić zadym, żeby one się ukazały. Ale nieważne, tak czy siak, powinniśmy to skończyć, a kto jak komentuje i co robi, to już jego prywatna sprawa (wciąż powtarzam, e-mailem najlepiej).



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca