Komentarze
luthienka
ermus
weźcie się zastanówcie
Jest wiele opinii na temat śmierci Kurta, ale jedno jest pewne, jego
śmierć była nieunikniona. On był jedną z tych osób, które nie potrafiły
żyć. Życie sprawiało mu ból. Samotność go zabiła, nikt nie mógł mu pomóc,
bo przecież nikt nie mógł obronić go przed samym sobą, przed samotnością,
która stała się częścią jego samego. Być może to Courtney zleciła
zabójstwo, ale on cierpiał, a przecież samobójstwo jest bezbolesne.
"Sam zjadasz siebie
Z obawy przed nicością"
K.Lipiński
Kurt był samobójcą za życia. I ktokolwiek pomógł mu się przedostać na tamten świat chyba o tym zapomniał.
Aha..i Kurt umarł, niestety..żeby nie było wątpliwości. Do wszystkich sceptyków i obrończyń Pani Courtney Love (choć możliwe że to nie ona) poczytajcie sobie na ten temat literaturę, może wam się w głowach rozjaśni..a traumatyczne przeżycia można naprawdę łatwo odegrać (nikogo nie posądzam, bo tak naprawdę nie wiem, jednak moje myśli biegną w jej stronę...bleeee)
katri
...inna...