Wywrota

Komentarze

Tolerancja subkultur...

Paradoksalnie subkultury są nietolerancyjne wobec odrębności. Teoretycznie większość z nich jest pacyfistami i wyznaje pełną tolerancję dla każdego przejawu inności. Praktyka jednak bezwzględnie udowadnia nam, że daliśmy się zwieść kolejnej utopii.
roozia · 17 listopada 2003 · 30 · 41 komentarzy

Behemot 20 listopada 2003, 14:10
Nie jestem anarchistą ani metalem, choć często chodzę ubrany na czarno, noszę łańcuchy i glany z kolorowymi sznurówkami. Słucham też niektórych kapel punk - rockowych, czy 'lżejszego' metalu. Nie jestem narodowcem czy skinem, choć jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Nie skopę też murzyna tylko dlatego, że jest czarny (a murzyni powinni nas gnoić, za to, że jesteśmy biali????) Dla nie ważny jest człowiek, a nie to, jak się ubiera, w co wierzy, jakiej słucha muzyki. W sobotę organizuję ze znajomymi imprezę - 4 osoby: ja (uważany często za brudasa), kolega (narodowiec noszący na kurtce celtyk), 'hiphopowcem' i 'neutralnym'. I co - nie przeszkadza nam to, że każdy z nas należy do innej kultury, słucha innej muzyki. Nawet często rozmawiamy o naszych różnicach, wymieniamy się doświadczeniami. I TO JEST TO!!!!!
-Behemot-
satyr00 20 listopada 2003, 17:22
Ksenofobia jest podstawą spójności wspólnoty. Dzięki temu, że są „oni”, to jesteśmy także i „my”. Gdyby nie było „ich”, „nas” też by nie było. A jeśli chodzi o antagonizmy miedzy grupami to również typowe stadne zachowanie. Jeśli wspólnota chce być silna musi mieć wroga, to mobilizuje członków grupy do wspólnej pracy, jedności - by sprawniej stawić czoła oponentowi. Tolerancja czy akceptacja obcych, w każdej grupie jest czynnikiem negatywnym, powodującym jej rozkład i utratę siły. A tego chyba żaden jej członek nie chce.
szymon makowski 21 listopada 2003, 21:49
"my" i "oni" ? historia zna ludzi ktorzy uwazali ze podstawa dzialania spoleczenstwa jest caly czas utrzymywanie go w przekonaniu ze gdzies jest wrog wobec ktorego powinnismy byc silni...psychoza
poza tym satyrze takie hasla szerza przewaznie Ci ktorzy boja sie spotkac sie z czyms innym,moze tez obawiaja sie tego ze inni mysla tak jak oni...?
21 listopada 2003, 22:54
Masz rację, boją się ludzi którzy myślą tak jak oni, jeśli „my” nienawidzimy „was” to w takim razie „wy” nienawidzicie „nas” i „my” musimy się przed „wami” bronić. Walka z wrogiem uściśla więzy.. i reszta schematu jest taka sama.
Co do szerzenia „takich” haseł, to członkowie grup w większości nie zdają sobie sprawy, że takie zależności w ogóle zachodzą. Nienawiść do konkretnego wroga jest czasami w społeczeństwa wręcz atawizmem. Tak było zawsze, tak było w każdej formalnej i nie formalnej grupie, taka jest zasada istnienia wspólnoty. Oczywiście nie mówię tutaj, że każde np. państwo nienawidzi przedstawicieli innych państw, bo to nie jest prawda. Jednak nigdy obcokrajowiec nie jest tak do końca akceptowany przez społeczeństwo, jako jeden z nich. Prostym przykładem jest to, że w naszym liberaliźmie często można spotkać się z tym, że mimo iż kogoś tolerujemy, ba .. nawet akceptujemy to mimo wszystko ta osoba zawsze pozostanie tym obcokrajowcem z polskim obywatelstwem, nawet gdyby ta osoba była pod względem świadomości kulturowej bardziej świadoma niż niejeden patriota.
satyr00 21 listopada 2003, 23:35
cd .Obcokrajowcy też nie czują się dobrze poza granicami własnego państwa – nawet jeśli przyjechali do „raju”. Starają się zapoznawać ze swoimi rodakami, będącymi w podobnej sytuacji..i tak np. powstają całe osiedla narodowościowe jak weźmy na to bardzo znane chinatown, czy chociażby okręg Chicago zamieszkany przez Polaków. Najbardziej liberalnym podejściem do sprawy „obcych wśród nas” jest z natury coś co można nazwać ksenofobią zachowawczą. Jedynym ratunkiem od tego wyrazu, jego definicji i zbioru którą ona wyznacza jest życie poza wszelkimi wspólnotami, co przeczy biologicznym-stadnym zachowaniom człowieka. Jakby się jeszcze zastanowić to może nawet takie życie monastyczne też nie gwarantuje wyzwolenia.. zawsze pozostaje emocjonalnie nacechowany podział „ja” i „oni – stado do którego nie chcę należeć”. W tym przypadku jednak agresja nie rodzi się z chęci umocnienia więzów stadnych (ponieważ jestem sam), ale z instynktu samozachowawczego. Człowiek bez wspólnoty jest opuszczony, zdany na pastwę losu, jak wilk wypędzony ze stada. Będzie się błąkał, desperacko atakował, aż w końcu zdechnie z wyczerpania. Już kilkaset lat przed naszą era Arystoteles napisał, że człowiek jest istotą społeczną. A społeczeństwo ma swoje prawa, te ustanowione przez jego członków (prawo) jak i te wynikające z biologicznych uwarunkowań całego gatunku.
Szpilka
Szpilka 23 listopada 2003, 11:30
czesto jest tak jak opisuje behemot ja tez jestem w podobnej sytuacji - sama slucham punku i metalu[choc mniej] moja kumpelka ubiera sie na czarno slucha back/death metalu a kumpel z ktorym tez sie obie dobrze dogadujemy slucha hh, ba tworzy wlasne rymy, czuje ta muze. i co? mamy sie wzajem,nie napierdalac bo jestsmy inni? tak nietolerancja wynika wlasnie z niewiedzy. ludzie boja sie tego czego nie znaja i tak bylo od zaraznia dziejow. najpierw balismy sie blyskawic pozniej inkwizycji a teraz boimy sie sami siebie =='' glupie ale prawidziwe.
23 listopada 2003, 14:48
behemot13 - to wspaniale, pokój ludziom dobrej woli! żeby tylko cały świat był taki cudowny...:)

satyr00 - prawdziwie silna grupa społeczna nie musi szukać sobie wspólnego wroga, żeby być spójną nawet pomimo antagonizmów między jej członkami. Popatrz sobie np. rodzina... Najmniejsza komórka społeczna i, o ile wszystko gra, nie musi przeciwko nikomu/niczemu walczyć. Chociaż masz rację, że człowiek z natury jest taki jaki jest, więc nieporozumienia są nieuniknione. Ale to odnośnie samej grupy. Co zaś się tyczy obcych - rzeczywiście ich tolerancja w pewnym stopniu osłabia grupę, szczególnie, gdy występują znaczne różnice w poglądach i stylu życia. Ale z drugiej strony, takie trzymanie się tylko w obrębie danej grupy jest podejściem bezwzględnym i agresywnym - a nie jestem pewna, czy członkowie danej grupy tego chcą. rzeczywiście jest to psychoza. A z pewnością nie wygląda to to na subkulturowy pacyfizm...;) poza tym, przeciwnieństwa, inności i odrębne grupy przyciągają się wzajemnie... są siebie ciekawe... choćby tacy Romeo i Julia...

wrogość i ksenofobia w celu umocnienia wspólnoty nie powinna być zasadą jej istnienia i utrzymywania się. z takiego przekoniania wynikają wszelkie przejawy rasizmu i paskudnych ideologii, które kończą się tragicznie (faszyzm, antysemityzm...) powinno się więc ich wystrzegać. ale skoro nie sposób zmienić natury ludzkiej - po co ktoś jeszcze łudzi się, że jest inaczej??

szpilka - wcale nie głupie:) tylko po co w ramach 'pokojowego nastawienia do życia', z góry zakładać, że nie znając czegoś musimy się przed tym bronić?
23 listopada 2003, 17:30
1.To co napisałaś o rodzinie nie jest w żaden sposób sprzeczne z tym co wyżej napisałem - to ksenofobia zachowawcza. W koncu jest podzial na rodzinę moją i Twoją - a podstawą tego podziału są więzy krwi. 2. Przyciąganie się inności - w obrębie grup - jest jak na mój gust zabiegiem czysto utylitarnym. 3. Czego chcą członkowie grupy to kwestia złożona i zależna od ustroju wspólnoty. Jednak takim typowym wykonawcą woli grupy jest jej przywódca. Równości w grupie nigdy nie będzie, ponieważ takie są naturalne prawa, zawsze musi być ten silniejszy i słabszy. Zawsze ktoś rzadzi i ktoś podlega. Najlepszym tego przykładem jest chociażby obserwacja zwierząt albo.. sytuacji politycznej w każdej formalnej i nie formalnej grupie. 4. Ksenofobia nie powinna być zasadą istnienia wspólnoty, to piękne hasło ale niestety tylko hasło. Ludzki umysł działa według zasad logicznych, czyli między innymi zasady sprzeczności którą w odniesieniu do danego problemu można zinterpretować jako "nieprawda, że w danej grupie jesteśmy tylko "my" i zarazem nie jesteśmy tylko "my"." Złuda jest zwykłą obroną przed nieprzyjemną rzeczywistością.
Ptak bez Głowy 29 listopada 2003, 21:57
Dokładnie o tym myślałam przez ostatnie dni, i wiesz co, pomogłaś mi bardzo.
Tak sie bowiem składa, że oni chcą być nietolerowani- ot, maja pragnienie udowodnic sobie, że są lepsi, bo są "inni". A to mi zalatuje fałszem.
Ptak bez Głowy 29 listopada 2003, 22:01
Tego właśnie nie lubię, bo mimo iż mam plecak kostkę, i kilka czarnych t-shirtów, nie jestem buntownikiem antysystemowym (cóż...). Wręcz uczę się inwokacji do Pana Tadeusza, pomimo że nikt mi nie każe. Ale wiem, że po świecie pałętają sie najprawdziwsze dzieci kwiaty- spokojni, radośni, tolerancyjni dla polityka czy księdza ludzie.
Ptak bez Głowy 29 listopada 2003, 22:02
Dowiedziałam się kiedyś od jednego z buntowników, że dlatego jestem głupcem.
s314ryt 1 grudnia 2003, 12:23
"Teoretycznie większość z nich jest pacyfistami i wyznaje pełną tolerancję dla każdego przejawu inności."

Porozmawiaj o pacyfiźmie z tymi dużymi, łysymi panami w koszulkach Burzum, którzy przychodzą na Metal Night'y.
s314ryt 1 grudnia 2003, 12:26
Małe sprostowanie: za powyższy komentarz s3,14ryt odpowiedzialny NIE jest, po prostu napisałem go z jego komputera.

Abaddon
roozia 1 grudnia 2003, 17:10
jakby ktoś jeszcze nie zauważył - ten artykuł nie jest o skinach. większość to nie wszyscy.
Behemot 4 grudnia 2003, 10:24
Impreza o której isałem udała się doskonale:)
PS. Pozdrowienia dla Satyra00 :)
Drain_you-gunsNroses
Drain_you-gunsNroses 9 grudnia 2003, 16:42
Ja nie mam nic przeciwko subkulturom. Uwazam ze wrecz sa potrzebne. Kazdy moze znalezc swoje miejsce i przebywac w nim :P
e.b.b
e.b.b 12 grudnia 2003, 09:16
Jakiś Satyr00 wszedł na tą srronę z totalitarnym przesłaniem LUDZIE, MOŻNA TOLEROWAĆ INNYCH, JASNE, ALE NIE MOŻEMY TOLEROWAĆ NIETOLERANCJI. LUDZIE PROPAGUJĄCE ZGUBNE IDEE, KTÓRE DZIAŁAJĄ PRZECIWKO LUDZKOŚCI POWINNE BYĆ NISZCZONE.Historia mówiNigdy Więcej!!!
H>Sin
H>Sin 14 grudnia 2003, 17:46
Roozia genialnialną sprawe opisałaś i całkowicie się z Tobą zgadzam, choć należę nieco do innej subkulturki ale to znecydowanie nie wadzi w niczym!
madzia 16 grudnia 2003, 17:04
Ja reprezentuje subkulture hip-hopu, wybrałam ta muzykę juz prawie 7 lat temu i nigdy bym jej nie zmienila na nic innego, bo malowanie, koncerty, rolki, snowboard, to sa rzeczy dla ktorych ja zyje. Mam jednak szacunek dla kazdej subkultury, bo ludzie sa rozni i maja rozne potrzeby. Artykul jest swietny, pozdro dla autora
Spark
Spark 21 grudnia 2003, 23:18
Jestem punkiem nie ubieram sie typo dla tej kontrkultury, ponieważ uważam, że nie jest to najważniejsze liczy się idea. Toleruje wszystkich ludzi, którzy nie ograniczają w jakiś sposób wolności innych. Dla tego próbuje przeciwdziałać faszyzmowi, nacjonalizmowi czy rasizmowi. Czy to się da wogóle tolerować nie, bo jest to zachowanie nie ludzkie tak samo jak władza państwa- jeśli ludzkość uwolni się od przesądu, że jedni mogą organizować życie innym i reprezentować niesprawiedliwe prawa państwo stanie się niemożliwością i żaden tyran nie zapnauje nad ludźmi
PAULKIM
PAULKIM 2 czerwca 2004, 18:05
O JEJU!?!?!?!
CO ZA DENNA TREŚĆ
POPROSTU BEZNADZIEJA
suicide
suicide 5 lipca 2004, 18:39
Ja nie jestem anarchistą, ani pacyfistą. Ni skejtem ni metalem.Ni skinem ni punkiem. Słucham to co lubię, a wolę raczej mocniejsze brzmienia niż pop. Słucham Black metalu, Death'u, Trashu...dobrego starego Heavy - Rock także lubię. Słucham Punk'u Grunge'a. Czasami wyglądam jak normalna dziewczyna, czasami jak gothka - punk, metalówa, skejtówa. Jak wiadomo nie wszystkim się to podoba. Wiele osób które mnie zna krytykuje mnie za to, że wogóle nie ubieram się jak ostra metalówa, a przecież nie szata zdobi człowieka?! Czy koniecznie codziennie muszę nosic wszystko czarne, ćwieki, pentagramy?? Dla mnie ciagłe takie pokazywanie się to pozerstwo. "Ubiorę tonę ćwieków i idę się na miasto pokazać innym jaka to ja metalówa"! Tak to odczuwam. Ubieram sie tak jak mi wygodnie. Podoba mi się ta koszulka Vader'a - kupuję. Podoba mi się ta różowa sukienka też ją kupię. Nikt mi tego nie zabroni dlatego ja także jestem tolerancyjna wobec innych. Jesli ktoś słucha metalu i ubiera się jak Hip-Hopowiec - to jego sprawa. Podobnie jest wobec subkultur: ja toleruję każdego, nie mam zamiaru wytykać go palcami bo jest skinem, brudasem lub rastamanem :P To tylko i wyłącznie ich sprawa tylko, że dobrze wiem że nie ma co oczekiwać tego od innych, bo naprawdę mało ludzi jest tak naprawdę TOLERANCYJNYCH...
Giz 10 lipca 2004, 16:37
Zadaje się ze skejtami i w moim kręgu nie ma czegoś takiego jak nietolerancja dla innych subkultur...wiadomo czasem są bójki ale nie na tym tle!!!
Pozdro dla wszystkich tolerancyjnych... :-)
SS-man
SS-man 16 lipca 2006, 20:25
hahaha wszyscy jesteście śmi9eszni INTERNETOWI NAPINACZE W STYLU - (będę walczyć całą siłą z faszyzmem) itp hahaha ja pierdole ludzie jebnijcie sie FASZYZM od zawsze istniał i od początków kształtował kultóre POLSKI w tedy państwo absolutne było prowadzone przez KRÓLA który rozbudowywał , podbijał , niszczył dla chwały naszej POLSKI , SŁOWIAŃSZCZYZNY i RASY !!!!! A wy ten wysiłek budowy potęznej średniowiacznej jak i współczesnej POLSKI niszczycie. PAMIĘTAJCIE ŻE KARZDY NARÓD ŚWIADOMY SWOICH CEL IDZIE PO NAJWYRZSZY CEL !!!!!!!!!!!!!!!! A wy się sprzeciwiacie POLSCE dlatego będziecie rozliczeni za swoją zbrodnię !!!!! VIVA NAZI VIVA 88 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
SS-man
SS-man 16 lipca 2006, 20:26
hahaha wszyscy jesteście śmi9eszni INTERNETOWI NAPINACZE W STYLU - (będę walczyć całą siłą z faszyzmem) itp hahaha ja pierdole ludzie jebnijcie sie FASZYZM od zawsze istniał i od początków kształtował kultóre POLSKI w tedy państwo absolutne było prowadzone przez KRÓLA który rozbudowywał , podbijał , niszczył dla chwały naszej POLSKI , SŁOWIAŃSZCZYZNY i RASY !!!!! A wy ten wysiłek budowy potęznej średniowiacznej jak i współczesnej POLSKI niszczycie. PAMIĘTAJCIE ŻE KAŻDY NARÓD ŚWIADOMY SWOICH CEL IDZIE PO NAJWYRZSZY CEL !!!!!!!!!!!!!!!! A wy się sprzeciwiacie POLSCE dlatego będziecie rozliczeni za swoją zbrodnię !!!!! VIVA NAZI VIVA 88 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość