Wywrota

Komentarze

Nisza Krytycznoliteracka: Krzysztof Szeremeta

Marcowa Nisza Krytycznoliteracka to powrót do komentowania debiutów.

Debiuty poetyckie są bodaj najwdzięczniejszym tematem. Pierwsza książka jest wyjściem z podziemia, szansą konfrontacji z czytelnikiem i krytyką. Wiele publikacji nie dociera do szerszego…

Nisza Krytycznoliteracka · 16 marca 2012 · nisza krytycznoliteracka · 31 komentarzy

Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 7 marca 2012, 14:26
Szeremeta w niebanalny sposób łączy wątki religijne ze sportowymi i tymi dotyczącymi IT. Bliżej mu w tym do sacrum czy profanum? I czy nie ociera się w jakiś sposób o bluźnierstwo?
korien
korien 8 marca 2012, 15:05
,,Dominujące dziś syndromy poetyckości (ośmielona wyobraźnia, liryka plątania i utraty znaczeń, literatura zaangażowana) są obce temu debiutowi."

Cwane. :>
Tak czy inaczej, dobry debiut.
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 8 marca 2012, 17:45
Nie, w żadnym wypadku nie jest to bluźnierstwo, tylko próba zasygnalizowania problemu sacrum w dzisiejszym świecie. Czym jest dziś sacrum, czy odnosi się li tylko do sfery religijnej, czy też wolno tak nazwać każde uczucie "wyższe", które przejawiamy (Szeremeta przejawia je m.in. do sportu, wręcz miłuje sport).
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 8 marca 2012, 17:56
Nie, w żadnym wypadku nie jest to bluźnierstwo, tylko próba zasygnalizowania problemu sacrum w dzisiejszym świecie. Czym jest dziś sacrum, czy sfera ta ma prawo kojarzyć się wyłącznie z religią, czy też pod sacrum można podpiąć każde uczucia wyższe, które żywimy (Szeremeta takowe uczucie żywi do sportu, on wręcz miłuje sport - ze szczególnym naciskiem na dwie dyscypliny).
Oliwia 8 marca 2012, 20:15
Chętnie włączyłabym się do dyskusji, gdybym tylko przeczytała cały tomik. Trudno odpowiedzieć na tak znaczące pytania pana Marcina (komentarz nr. 1) w oparciu o jeden tekst, który przecież może być najlepszy/najgorszy w całym tomiku lub po prostu skrajnie różnić się od pozostałych.
Pozostaję z sympatią dla projektu.
Wszystkiego dobrego dyskutantom!
Jadwiga G.
Jadwiga G. 8 marca 2012, 20:21
Mam po tym tekście ochotę jeszcze raz bliżej się przyjrzeć tomikowi Krzysztofa. Trochę mi brakuje wgłębienia się krytyka bardziej w sedno, choć dotarł do rzeczy, które też zauważyłam i dzięki którym treść zapadła mi w pamięć, czyli to odbieganie od trendu, modnej stylistyki itd. Z tym może różnie wyjść, ale ten tomik się doskonale broni, bywa bezczelny (ale nie chamski) bo nazywa prawdę po imieniu. Ja może mało odczuwam nawiązania footballowe, ale one sobie tam znajdują miejsce w naturalny sposób.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 8 marca 2012, 22:55
Nie moja tematyka. Technicznie bez uwag.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 9 marca 2012, 13:12
@Rafał - Jak sądzisz, to tylko zasygnalizowanie, czy może również próba znalezienia solucji?
@Xanax - będziemy rozmawiać w Niszy o czterech wierszach Krzysztofa, a to wystarczająco by odpowiedzieć na kilka bardzo ogólnych pytań. Zapraszam do dyskusji. :)
@Jadwiga - a jak sądzisz, jak wypada na tle współczesnej poezji katolickiej "Nowy dokument..."?
Radosław Kolago
Radosław Kolago 9 marca 2012, 13:50
Przerzutnia między trzecią a czwartą strofą oraz i pointa mnie urzekły, staram się teraz spojrzeć na tekst z perspektywy tytułu, tego całego "psalmu".
Jadwiga G.
Jadwiga G. 9 marca 2012, 19:41
@ Marcin - a co to jest "współczesna poezja katolicka"? Może zdefiniuj o co Ci chodzi zanim zacznę porównywać do wierszy ks. Twardowskiego, bo to przecież współczesny katolicki poeta :)
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 9 marca 2012, 22:14
Zaczynamy od wiersza, na który ja osobiście w trakcie lektury tomiku nie zwróciłam szczególnej uwagi. Nie, żeby mi się nie podobał - po prostu tomik zawiera tak wiele wybitnie ciekawych utworów, że ten mi jakoś umknął.

Zestawienie rekwizytorni sportowej z religijną nawet mi się podoba. Otwiera pole dla wyobraźni. Od razu sobie wizualizuję Drużynę Apostołów i Jezusa w bramce.

Rymy mi się w oczy rzucają, poza tym, fajnie zastosowane. Dzięki takim momentom jak ten:
'tkwi w imieniu Pana. W grę wchodzą
arkana," to nabiera płynności i dobrze się czyta.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 10 marca 2012, 11:15
Oczywiście Twardowski jest poetą współczesnym, ale odpuśćmy sobie. :)
Jak na tle Wojciecha Bonowicza, Wojciecha Wencla czy Tomasza Dąbrowskiego wypada Krzysztof Szeremeta? Do któregoś z nich jest mu najbliżej?
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 10 marca 2012, 12:46
Ja myślę, że Szeremeta nie zatrzymuje się tylko na nazwach, on poszukuje - może inaczej, on już znalazł rozwiązanie, i nie pozostało mu nic innego, jak ukazać to w wierszach.

Co jednak nie znaczy, iż mnie one zachwycają. Ten wiersz akurat uważam za średni, owszem, warsztatowo autor poradził sobie nieźle, ale mnie np. kompletnie nie rusza, ponadto 3 i 4 zwrotka, śmiem twierdzić, są słabe.

Odpowiadając na Twoje pytanie Marcinie: myślę, że Szeremeta jest takim samorodkiem, udało mu się zaprezentować coś nowego, może nie w kwestii warsztatowej (do warsztatu mam trochę zastrzeżeń), ale postawy?
DaMa 10 marca 2012, 13:46
"On już znalazł rozwiązanie" - powiem inaczej, Szeremeta wie co chce powiedzieć i wie co mówi - w tym tkwi siła tej poezji, w pewności siebie i braku przypadkowości.

Marcinie, myślę że trudno Krzyśka porównać z którymkolwiek z wymienionych przez ciebie "katolickim" poetą.

Przyznaję: wiersze, które czytałem (kilka), nie są technicznym majstersztykiem, ale to pokazywanie, że powinno być i jest sacrum jest fajną odskocznią od ciągłego relatywizowania.
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 11 marca 2012, 17:05
A nie wydaje się wam, że w tym tekście jest jednak za dużo wyliczeń? Tak pytam, powracając. Nie "rozłazi" się on?
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 11 marca 2012, 21:08
ano, teraz się zastanawiam co do powtórzeń. ale jest rytm i jemu chyba też towarzyszą nieźle wyliczenia.
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 11 marca 2012, 23:01
przypomniałem sobie, że miałem okazję wysłuchać tego utworu, o ile pamiętam - na Porcie w 2010 r, i w wykonaniu Krzyśka brzmiał on bardzo dobrze. tak więc praktycznie moją uwagę sam obaliłem.
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 12 marca 2012, 15:08
Widzę że zgadzamy się co do jednego: w swojej klasie (w swojej wadze, jeżeli przyjmiemy sposób frazowania "Nowego dokumentu...") Szeremeta wykazał się oryginalnością.

Kolejny tekst: "Kyrie" posłuży nam za przykład, że i technicznie tomik nie urąga współczesnej poezji. Użycie klasycznej "foremki" wnosi coś do recepcji?
korien
korien 12 marca 2012, 18:21
Forma literacka jako formuła modlitewna. Dawkowanie tych fraz i ich nieruchliwość zdecydowanie zamierzone, ale mnie nie przekonuje. Kilka wersów samych w sobie - poezja:

'Przykładam znaczenie do wysokiej świecy.'
'W prześwietleniu widać niedostatki klatki.'


A kilka innych z kolei brzmi zupełnie tanio:

'Przenosimy siebie otwarci jak cancelli.'
'Starliśmy się z prochem i z prochem nas starli.'
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 12 marca 2012, 19:54
No, Szeremeta czasami za bardzo uderza w efekciarskie tony.
korien
korien 12 marca 2012, 20:30
Ale też nie można robić z tego wielkiego zarzutu. Nie chcę zabrzmieć moralizatorsko, tym bardziej schematycznie, ale często jest tak, że jak człowiek zaczyna już ujarzmiać słowo, to się tym zachłystuje, pojawiają się właśnie takie chwyty, przesolone zabawy znaczeniami i wyższy stopień efekciarstwa.

Formuła tej książki jest bardzo ciekawa, ale praca autora ze słowem, według mnie, w powijakach. Opiera się to głównie na świeżości i odwadze wypływającej z nieświadomości słowa.

Powtarzam: to dobry debiut. :>
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 14 marca 2012, 18:48
Efekciarstwo? Jesteście pewni tego słowa? Czy nie powinno być właśnie tak, że poezja nas w jakiś sposób zachwyca, angażuje, zastanawia? To jest jej problem?
DaMa 15 marca 2012, 18:40
A może tutaj po prostu mamy to co zwykle w debiutanckich książkach: zasygnalizowanie wielu problemów, ścieżek. Kolejne pokażą co z tego zostanie, co wyjdzie.
DaMa 16 marca 2012, 01:25
A i jeszcze jedno, Marcin: no jeśli chodzi o taką technikę jak wtłaczanie wiersza w formę (jak w Kyrie) to technika jest ok. Miałem na myśli brak novum na tym polu. Krzysiek raczej wziął formę i ją zastosował.
Radosław Kolago
Radosław Kolago 16 marca 2012, 12:22
O, pantum taki! Bardzo ładnie złożone to jest, na mnie zrobiło wrażenie. Bo wiecie, ja czasem lubię efekciarstwo, mam słabość do ładnych wersów.

"Jeżeli oślepłem już dawno oślepli.
Przykładam znaczenie do wysokiej świecy." - takich, jak te.



strony: 1 2 »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca