"Stranger Things" z nowymi bohaterami, może nawet z trzecim sezonem

Obecnie trwają prace nad drugą odsłoną serialu, którego akcja rozgrywa się w latach 80. W pierwszym sezonie w tajemniczych okolicznościach znika młody chłopak (Noah Schnapp). Jego matka (Winona Ryder) rozpoczyna śledztwo, które prowadzi do tajnych eksperymentów rządowych, przerażających paranormalnych zjawisk i pewnej dziwnej małej dziewczynki (Millie Bobby Brown). Na ekranie oglądać mogliśmy takich aktorów, jak Matthew Modine (Dr. Brenner), David Harbour (Hopper), Charlie Heaton (Jonathan Byers), Natalia Dyer (Nancy Wheeler), Finn Wolfhard (Mike Wheeler), Caleb McLaughlin (Lucas Sinclair), Gaten Matarazzo (Dustin Henderson) i Cara Buono (Karen Wheeler).

W drugiej serii będziemy śledzili konsekwencje wydarzeń z dotychczasowych odcinków.

We wtorek dowiedzieliśmy się, że do obsady nowej serii dołączyli Paul Reiser oraz Sean Astin. Teraz swoje zaangażowanie w realizację potwierdził reżyser Shawn Levy, który pracował przy realizacji 3. i 4. odcinka pierwszego sezonu.

Twórcy cyklu, bracia Matt i Ross Dufferowie, mają wyreżyserować 1. i 2. odcinek drugiego sezonu. Levy weźmie na siebie pracę nad odcinkami 3. i 4. - Będę pracował na planie w grudniu i styczniu - powiedział reżyser.

Filmowiec ujawnił, że Dufferowie już kręcą - pierwszy klaps na planie padł 7 listopada. Zdjęcia realizowane są w Atlancie.

Dokładna data premiery nie została jeszcze wyznaczona. Na pewno będzie to rok 2017. - Możecie przyjrzeć się datom - stwierdził reżyser. - Nie jesteśmy magikami. Nie ma takiej możliwości, żeby serial trafił do widzów wiosną. Zdjęcia dopiero ruszyły, a planujemy dziewięć odcinków.

- Mogę ujawnić, że pojawi się wielu nowych bohaterów, którzy z pewnością szybko zdobędą fanów - dodał Levy. - Niemniej, trzymamy się przede wszystkim głównych postaci. Przyjrzymy się temu, jak doświadczenia z pierwszej części ich zmieniły. Może powrót do "normalności" nigdy nie będzie już możliwy.

Shawn Levy przyznał również, że możliwa jest realizacja trzeciego sezonu. - Nie chcemy pracować na ostatnią chwilę - stwierdził. - Jesteśmy nastawieni optymistycznie i zaczęliśmy myśleć do przodu.