Rupert Grint, niegdyś gwiazdor cyklu "Harry Potter", opowiedział, jak przygotowywał się do roli w serialu "Snatch", będącego telewizyjną wersją kryminalnej komedii "Przekręt" Guya Ritchie.
Serial utrzymany jest w klimacie filmu z Jasonem Stathamem i Bradem Pittem, ale przedstawia inną historię z innymi bohaterami. Produkcja opowiada o grupie 20-latków, którzy trafiają na ciężarówkę wyładowaną skradzionym złotem. Rupert Grint gra Charliego Cavendisha-Scotta, arystokratę z podupadającej finansowo rodziny. Aktor przyznał, że nie spotkał w swoim życiu nikogo podobnego, więc musiał improwizować, częściowo jednak inspirował się księciem Harrym.- Trochę go przestudiowałem, by uchwycić tę dumną angielskość - opowiada. - Prawdę mówiąc oglądałem mnóstwo filmików z nim, ale zbyt wiele do niego nie pożyczyłem. Był początkową inspiracją, ale później rozbudowałem postać po swojemu.
Pod tym adresem można obejrzeć zwiastun "Snatch".
W obsadzie znaleźli się także Dougray Scott ("Fear the Walking Dead", "Doktor Who"), Ed Westwick ("Miasto zła", "Plotkara"), Juliet Aubrey ("Boss", Wierny ogrodnik") i Tamer Hassan ("Kick-Ass", "Przekładaniec").