W Nowym Jorku, w wieku 73 lat, po długiej chorobie zmarł Jonathan Demme, reżyser, scenarzysta i producent, twórca m.in. "Milczenia owiec" i "Filadelfii".
Jonathan Demme walczył z rakiem przełyku i chorobą serca. Nowotwór zdiagnozowano u niego w 2010 roku. W 2015 nastąpił nawrót choroby.
Ostatni film Demme'a, który gościł na naszych ekranach to "Nigdy nie jest za późno" (2015) z Meryl Streep w roli głównej. Później z Justinem Timberlakiem artysta zrealizował koncertowy dokument "Justin Timberlake + the Tennessee Kids" (2016). Na przełomie 2016 i 2017 roku pracował nad jednym z odcinków serialu kryminalnego "Shots Fired", który w USA trafił na antenę 26 kwietnia.
Jonathan Demme swoje życie z kinem związał pod koniec lat 60. minionego wieku, chociaż jako nastolatek chciał zostać weterynarzem. W końcu zajęcia z chemii okazały się dla niego mniej interesujące niż recenzowanie filmów. Pierwsze kroki na planie stawiał m.in. u boku Rogera Cormana.
W sumie filmowiec wyreżyserował około 60 produkcji, w tym te najgłośniejsze i obsypane nagrodami: "Milczenie owiec" (1991), "Filadelfię" (1993), "Kandydata" (2004) czy "Rachel wychodzi za mąż" (2008). Praca nad "Milczeniem owiec" przyniosła artyście Oscara za najlepszą reżyserię. Dzięki jego pracy - nowego tempa nabierały też kariery aktorskie: Jodie Foster, Anthony'ego Hopkinsa, Toma Hanksa, Denzela Washingtona czy Anne Hathaway. Zawsze potrafił dostrzec w aktorach coś innego, czego pozostali reżyserzy nie widzieli.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.