James Cameron przyznał, że zmęczyło go ciągłe wyjaśnianie dlaczego Jack (Leonardo DiCaprio) musiał umrzeć w "Titanicu".
- To stało się już głupie - mówi James Cameron. - Dyskutujemy o tym od 20 lat. Pokazuje to jednak, że film ma siłę rażenia, że ludzie tak polubili Jacka, że nadal ich boli, gdy umiera. Gdyby przeżył, film byłby bez sensu. To film o śmierci i rozłące. Musiał umrzeć. Czy w ten sposób czy np. przygnieciony przez komin to już drugorzędna sprawa. Tu chodzi o sztukę. W filmie niektóre rzeczy dzieją się z artystycznych powodów, a nie z uwagi na prawa fizyki."Titanic" z 1977 roku pozostał najbardziej dochodowym filmem do czasu "Avatara" (2009), także w reżyserii Jamesa Camerona.
Dzieło z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet w rolach głównych otrzymało 14 nominacjo do Oscara (tyle co w tym roku "La La Land" oraz "Wszystko o Ewie" z 1950 roku). Produkcja zdobyła 11 nagród Akademii Filmowej.