Wczoraj rozpoczął się 75. Festiwal Filmowy w Wenecji. Na początek goście zobaczyli film "Pierwszy człowiek" z Ryanem Goslingiem. Dziennikarze byli zachwyceni.
Nowy film Damiena Chazelle'a ("La la Land") powstał na podstawie książki "First Man: A Life Of Neil A. Armstrong" Jamesa Hansena. Fabuła koncentruje się na okresie od 1961 do 1969 roku i pokazuje z jakim poświęceniem wiązała się legendarna misja kosmiczna - zarówno ze strony samego Neila Armstronga, jak i amerykańskiego narodu. W roli głównej występuje Ryan Gosling. W obsadzie poza nim znaleźli się także Claire Foy, Jon Bernthal, Corey Stoll, Jason Clarke, Kyle Chandler, Brian d'Arcy James i Pablo Schreiber.
Dziennikarze wyszli z pokazu zachwyceni.
- "Pierwszy człowiek" to paradokument w najbardziej realistycznym i ekscytującym tego słowa znaczeniu - pisze recenzent "Variety" Owen Gleiberman. - Damien Chazelle wie, że historia programu kosmicznego NASA została już wcześniej opowiedziana. Jego odważną strategią jest więc uczynienie filmu tak realistycznym, tak twardym w swej fizyczności, że staje się dramatem niebezpieczeństwa i obsesji.
O Złote Lwy walczą m.in. bracia Coen z westernem "The Ballad of Buster Scruggs" ("Ballada Bustera Scruggsa"), Paul Greengrass z filmem "22 lipca", Alfonso Cuaróna z obrazem "Roma" czy Luca Guadagnino z horrorem "Suspiria".
Filmy konkursowe oceniać będzie jury pod przewodnictwem Guillermo del Toro z Małgorzatą Szumowską. Oprócz nich jurorami są włoski reżyser Paolo Genovese, Christoph Waltz, Naomi Watts, Sylvia Chang, Trine Dyrholm oraz reżyser z Nowej Zelandii Taika Waititi.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.