Film

Elia Suleiman wyrusza do Paryża

"Tam gdzieś musi być niebo" to powrót palestyńskiego reżysera Elii Suleimana po dziesięcioletnim artystycznym milczeniu.
Nazywany przez wielu spadkobiercą Bustera Keatona czy Jacquesa Tati, reżyser stworzył pełną empatii, humoru i głębokiego humanizmu, autoironiczną opowieść o palestyńskiej tożsamości oraz próbie ucieczki od niej.

Film został uhonorowany m.in. Nagrodą Specjalną Jury oraz Nagrodą FIPRESCI podczas ostatniego festiwalu w Cannes. Jest także palestyńskim kandydatem do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny.

Główny bohater filmu, w którego rolę wciela się sam reżyser, przestaje się czuć komfortowo w rodzinnym Nazarecie. Niewinne scysje z sąsiadem, niepokojące akty wandalizmu i narastająca agresja sprawiają, że dojrzewa w nim myśl o wyjeździe.

Nowego życia i alternatywy dla swojej ojczyzny szuka najpierw w Paryżu, później w Nowym Jorku. Nie jest to jednak łatwe, gdyż myśli o Palestynie prześladują go niemal na każdym kroku, a kusząca wizja świeżego startu zamienia się w komedię pomyłek. Podobną, jaką dla bohatera jest filmowy biznes, który przez Suleimana został tu sportretowany w groteskowy sposób.

Film trafi do polskich kin 10 stycznia.


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
źródło: megafon.pl
przysłano: 5 grudnia 2019 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca