Literatura

Bombel

Świat widziany oczyma wiejskiego pijaka, odludka, który patrzy na wszystko z dość nietypowej perspektywy.

„Bombel” to wiejski pijak, który zamglonymi oczyma patrzy na świat. Bohater siedzi sobie na przystanku, gdzieś w Beskidzie Niskim i opowiada. Dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat Cyganów. Zdradza, dlaczego nie lubi chodzić na ryby ze swoim kolegą – Pietrkiem. Szczegółowo wyjaśnia czytelnikowi, co spowodowało, że dostał „żółte papiery”. Z żalem opisuje, co mieszkańcom Beskidu wyrządziła wielka woda i pochłaniający wszystko ogień. Bombel rozczula się także nad swoimi nieobecnymi już kolegami od butelki. Szczegółowo opowiada swoje sny, marzenia. W tej gadce, która nie jest pijackim bełkotem pojawia się cała gama emocji. Bombel jest zatem radosny i uśmiechnięty, smutny, wzruszony i rozżalony. Te same uczucia udzielają się także czytelnikowi. 

 

Bombel to dość nietypowy bohater. Nahacz dał dojść do głosu komuś, kogo mało kto chciałby słuchać. Kogo obchodzi, co myśli o świecie jakiś wiejski pijaczyna, który w dodatku nie kryje dumy z faktu, że na jego przyjemności składają się wszyscy obywatele? Co ciekawego może mieć do powiedzenia człowiek, którego życie sprowadza się do spożywania trywialnych trunków? Nahacz udowodnił, że taki Bombel może zainteresować słuchacza. Jego życie też może być ciekawe i zabawne. Tak jak każdy człowiek, bohater ma swoje ideały, wyobrażenia, stereotypy. To jest w tej książce najpiękniejsze.

 

Autor pokazał, że wewnątrz, z pozoru obojętnego na wszystko żula, siedzi wrażliwy człowiek. Nie wiem, w jaki sposób Nahacz to zrobił, ale zajrzał w duszę Bombla, a następnie za pomocą pióra wyraził, co w niej siedzi. Ze smutkiem stwierdził, że na dobre zadomowiła się tam samotność i tęsknota za czymś zapomnianym, utraconym, niewypowiedzianym. We wszystkich historiach do głosu dochodzi także przywiązanie bohatera do jego małej ojczyzny. Bombel docenia walory przyrodnicze swojej wioski i konsekwentnie podkreśla, że nie zamieniłby miejsca zamieszkania na żadne inne.

 

 Siłą Bombla jest nie tylko nietypowy pomysł i doskonały słuch jego autora. Atutem jest także autentyczność wielu wątków i postaci. Wydaje się, że w jej napisanie autor włożył nie tylko mnóstwo energii, ale przede wszystkim serce. Bombel nie liczy się ze słowami, a jego niektóre historie są zwyczajnie nudne. To tylko dodaje książce jakiegoś dziwnego uroku, powoduje, że staje się ona prawdziwa. Jak życie, które czasem zaskakuje, niekiedy dostarcza ogromnych emocji, ale bywają także takie dni, kiedy po prostu nie dzieje się nic. Nuda też jest dla Bombla jakimś tematem, on nie prowokuje żadnych sytuacji, za niczym na siłę nie podąża. Oczywiście nie przesadza też w drugą stronę i nie broni się przed spontanicznymi zdarzeniami. Odniosłam wrażenie, że mimo wszystko jest to życie bardzo harmonijne i uporządkowane. Tak jak książka, w której wszystko jest konsekwentne i logiczne. 

 

 

Mirosław Nahacz był jednym z najmłodszych współczesnych polskich pisarzy. Zadebiutował w wieku 18 lat książką „Osiem cztery”, w której sportretował pokolenie swojego rocznika. „Bombel” był drugą pozycją w jego literackim dorobku. Swoje umiejętności przypieczętował powieścią „Bocian i Lola”. Współpracował z Andrzejem Stasiukiem i wydawnictwem Czarne. Nahacz pisywał także do miesięcznika „Lampa”, był współautorem scenariusza serialu Egzamin z życia. W lipcu 2007 roku niespodziewanie odebrał sobie życie. Dwa lata później wydano ostatnią jego książkę: Niezwykłe przygody Roberta Robura.

 

 

Mirosław Nahacz, Bombel

Wydawnictwo: CZARNE
Rok wydania: 2004
Format: 12.0x19.0cm
Ilość stron: 160

 

Anna Balcerowska

Anna Balcerowska premium

37 Bydgoszcz
128 artykułów 30 komentarzy
Studentka politologii z typowo humanistycznym umysłem, miłośniczka literatury, recenzentka książek. ...
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Marsyn
Marsyn 11 listopada 2009, 14:32
Słaba recenzja. Książkę przypadkiem skończyłem parę dni temu i zupełnie inaczej ją odczytałem... pewnie dlatego, że jestem mężczyzną ;)

Tyle piszesz o emocjach, a tu zupełnie nie o to chodzi. Nie chodzi też o Bąbla samego w sobie - pijaczynę przywiązanego do swojej małej ojczyzny i jego nudne przygody "z życia wzięte", tj. wyprawy po flaszkę i in. Nahacz pisze o ofiarach transformacji ustrojowej - ludziach odrzuconych przez "wspaniały świat", jaki miał powstać po '89 roku. Sytuację tych osób pokazuje przez pryzmat wiejskiego pijaczka. Podobnych niemu są tysiące. Pracowali w PGR-ach i innych przedsiębiorstwach państwowych, przez całe życie byli prowadzeni za rączkę przez państwo opiekuńcze. W nowej rzeczywistości zostali natomiast zostawieni samym sobie i to było barierą nie do pokonania.

Miejscami wyraźnie przesadzasz, np.: "Odniosłam wrażenie, że mimo wszystko jest to życie bardzo harmonijne i uporządkowane. Tak jak książka, w której wszystko jest konsekwentne i logiczne. "

Książka ma formę rozlewającego się na wszystkie strony strumienia świadomości. Jest tam mnóstwo brudów i syfów wypływających na powierzchnię. Obserwujemy w powiększeniu korozję, jakiej ulegają ludzie. Jest ona odbiciem lat spędzonych na marginesie życia. Narrator - którym jest Bąbel - ciągle się plącze w opowieści, zmienia wątki lub wypełnia je swoimi fantazjami. Widoczny jest tu rozdźwięk między rzeczywistością kreowaną przez amerykańskie filmy – na które bohater ciągle się powołuje – a światem zewnętrznym. Wszystko to porządkują jedynie nazwy rozdziałów, które stanowią temat główny danej opowieści.

Chcąc posłuchać podobnych opowieści wystarczy usiąść na ławce w miejscu publicznym lub jeździć autobusami nocnymi. Trochę takich ludzi się nasłuchałem, trochę z nimi rozmawiałem. Nahacz to pięknie streścił i przedłożył w literackiej formie. Myślę, że dla pań byłoby to niekoniecznie bezpieczne, ponadto zwykle reagują emocjonalnie;)
Pozdrawiam!
Anna Balcerowska
Anna Balcerowska 12 listopada 2009, 17:23
Heh, no pewnie masz rację, że faceci inaczej odbierają takie rzeczy. Ja sobie pozwoliłam na taką interpretację, bo tak to czuję. Gdybym, tak jak Ty, nasłuchała się takich ludzi, pewnie mogłabym spojrzeć na to inaczej i podyskutować z Tobą ;) A tak mogę tylko podziękować za cenne uwagi :)
przysłano: 10 listopada 2009 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca