Literatura

Ocalić od zapomnienia

Była Miedzianka, nie ma Miedzianki. Z różnych powodów nie udało się jej ocalić przed zniknięciem, ale książka Filipa Springera pozwoli przynajmniej ocalić to nieistniejące miasteczko od zapomnienia.

Z punktu widzenia różnych nauk znikające miasta, plemiona, narody języki i kultury to nie jest nic nowego. Mapa świata, i to nie tylko ta geograficzna, w wyniku różnych procesów zmienia się nieustannie, a fakt, że w świecie działają takie destrukcyjne procesy nie powinien chyba już nikogo dziwić. Co nie oznacza jednak, że należy obok takich zdarzeń przechodzić obojętnie. Czym innym jest przecież świadomość istnienia tego zjawiska w sferze globalnej, a czym innym obserwowanie go w skali lokalnej. Mikrokosmos, który dla świata nic nie znaczy, dla garstki ludzi może być całym światem. O takim właśnie znikaniu kawałka świata jest reportaż Filipa Springera Miedzianka. Historia znikania (Czarne, 2011).

 

Trudno pisać o czymś, czego już nie ma. Jednak Filip Springer podjął wyzwanie i ze strzępków historii, z jakichś fragmentów kronik, wspomnień, niewyraźnych zdjęć i miejscowych legend odtworzył dzieje miasteczka, gdzie przed laty brat zabił brata, a postawione na pamiątkę tego wydarzenia dwa krzyże z napisem: „Memento” stały się przekleństwem, złą wróżbą, że najgorsze  dopiero nadejdzie. Springer odtwarza tę historię z ogromnym zaangażowaniem. Z początku cała ta opowieść strasznie się wlecze, wręcz zdaje się być nudna. Jednak z każdą przewróconą stroną czytelnikowi udziela się pasja, którą Springer wkłada w swoje pisanie. Naprawdę ciekawie robi się, gdy docieramy do okresu, który zaczyna się po II wojnie światowej. Wkroczenie do miasteczka Armii Czerwonej, wypędzenie Niemców i osiedlenie się w ich miejsce Polaków, a następnie odkrycie w miejscowej kopalni złóż uranu - było początkiem ostatecznego końca miejscowości. Bo końców w historii miasteczka było wiele. Przez siedem wieków istnienia nie omijały go żadne tragedie: pożary, dżuma, wojenne zawieruchy, głód, mroźne zimy… Za każdym razem udawało się jednak w Kupferberg tchnąć nowe życie. Koniec II wojny światowej i osiedlenie się w przemianowanym na Miedziankę - Kupferbergu było dla jej nowych mieszkańców nadzieją na kolejny początek. Pewnie żadna, z licznie przybywających do miasteczka i zatrudniających się w kopalni osób, nie zdawała sobie sprawy z faktu, że swoją pracą niejako przyczynia się do jego rozpadu.

 

W owym czasie mało kto wiedział cokolwiek konkretnego na temat wydobycia w miejscowej kopalni: na przykład to, że w kopalni wydobywało się uran, który przewożony był ciężarówkami do Legnicy, a następnie do ZSRR, gdzie służył do produkcji broni. Zresztą tajemnic w Miedziance było więcej, a reportaż Springera jest w dużej mierze poświęcony ich odkrywaniu. Wiele historii przeradza się wręcz w opowiastki kryminalno-szpiegowskie, przez co książka staje się jeszcze bardziej interesująca, a czytelnik może mieć wrażenie, że przedstawione wydarzenia to fikcja literacka. O tym, że jest inaczej przypomina jednak powracające jak bumerang pytanie: dlaczego Miedzianka zniknęła? W końcowej fazie książki Springer próbuje znaleźć na nie odpowiedź, ale wywołani do tablicy świadkowie potwierdzają tylko, że przyczyn zniknięcia  było wiele i w zasadzie nie ma znaczenia, która była ważniejsza i co przesądziło o tym, że w miejscu starych kamieniczek, kościoła, szkoły i gospody teraz rosną chaszcze.

 

Los miasteczka nierozerwalnie związany był z górnictwem. Kopalniane złoża sprawiły, że w Miedziance pojawiło się życie. Matka ziemia bywała dla mieszkańców hojna, ale nadmiernie eksploatowana obróciła się przeciwko ludziom i zaczęła upominać się o swoje. Miejsce, na które nigdy nie spadła ani jedna bomba z czasem stało się jednym wielkim lejem. Była Miedzianka, nie ma Miedzianki. Miejscowości nie znajdziemy już na mapie. Z różnych powodów nie udało się jej ocalić przed zniknięciem, ale książka Filipa Springera pozwoli przynajmniej to nieistniejące miasteczko ocalić od zapomnienia. W takiej sytuacji dobre i tyle.

 

 

®Anna Purczyńska

 

 

 

Filip Springer, Miedzianka. Historia znikania 

Seria: Reportaż

Wydawnictwo Czarne, 2011

Liczba stron: 272

 

 

 

 

Zdjęcia


Anna Balcerowska

Anna Balcerowska premium

37 Bydgoszcz
128 artykułów 30 komentarzy
Studentka politologii z typowo humanistycznym umysłem, miłośniczka literatury, recenzentka książek. ...
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 27 maja 2013, 01:18
Czarne ma piekielnie dobrą serię reportaży - tej sobie książki nie kupię, ale przeczytam chętnie po ciekawej recenzji, jeśli zdobędę w bibliotece- aż mnie to znikanie miejsc zaczęło ciekawić - coś jak takie małe miasteczka obok Bornego Sulinowa
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 5 maja 2013 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca