Literatura

Premierowa recenzja książki "Pamiętam..."Szewacha Weissa i Kamili Dreckiej

Wywiad-rzeka, jaki z Szewachem Weissem przeprowadziła Kamila Drecka, jest książką mądrą, pełną refleksji i wzbudzającą wiele emocji. Wykształconego, doświadczonego i inteligentnego człowieka zawsze warto i miło posłuchać – taka myśl wciąż towarzyszyła mi podczas lektury. 

Szewacha Weissa nie trzeba Polakom przedstawiać. Ambasador Izraela zapisał się trwale w pamięci mieszkańców kraju nad Wisłą. I wciąż przypomina się swoimi publikacjami, komentarzami na temat historii oraz teraźniejszości, wciąż wykłada, naucza, dyskutuje, podróżuje po całym świecie, zmuszając do myślenia i określania swoich poglądów. 
Jednych intryguje, innych wkurza albo prowokuje, a nawet wzbudza najbardziej skrajne odczucia. Ma też jednak wielu zwolenników, jest szanowany, podziwiany i uznawany za autorytet. 

Nie ukrywam, że znajduję się w tej ostatniej grupie odbiorców. Dlatego po książkę „Pamiętam...” sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem oraz nadzieją na ucztę duchową 
I nie zawiodłam się. Pochłonęłam całość jednym tchem, mimo iż obiecywałam sobie dozować lekturę, by móc cieszyć się nią jak najdłużej. Teraz wracam do poszczególnych fragmentów i jestem pewna, że w przyszłości zrobię to niejednokrotnie. 

W wywiadzie z ambitną i wszechstronną dziennikarką, Kamilą Drecką, Szewach Weiss opowiada o swojej przeszłości, o dzieciństwie spędzonym w Polsce, o ukrywaniu się podczas drugiej wojny światowej... O ludziach dobrej woli, którzy z narażaniem własnego życia uratowali część jego rodziny, i o szmalcownikach, którzy innych Żydów wydawali na pewną śmierć, w dodatku w koszmarnych męczarniach i upodleniu. 

Temat wojny i Holokaustu powraca w książce niezmiennie i nie jest to niczym dziwnym z przypadku jego ofiary. Jak zaznacza Weiss: „Człowiek, który był w piekle, a jednak przeżył, nigdy nie pożegna się ze swą pamięcią”. 
Właśnie dlatego bohater opowieści (bo za bohatera w sensie dosłownym Weiss wcale się nie uważa) często podejmuje bolesny i trudny temat stosunków polsko-żydowskich na przestrzeni wieków. Skupia się, co oczywiste, przede wszystkim na dwudziestym i obecnym stuleciu, jednak odwołuje się też do dalekiej przeszłości, aż do renesansu. 

Powracającym motywem, który szczególnie zapisał się w mej pamięci, jest też obraz dwóch stodół – tej, w której, dzięki bezinteresownej dobroci Polaków, mały Szewach ukrywał się z rodziną podczas wojny, i tej, w której podczas pogromu żywcem spalono mieszkańców Jedwabnego. 
To niejeden wstrząsający i dający do myślenia obraz. Przy lekturze książki „Pamiętam...” nieraz trzeba się zatrzymać, by otrząsnąć się z tego, co właśnie się przeczytało, nawet jeśli dobrze zna się tę problematykę. 

Weiss dużo mówi o pojednaniu, wybaczaniu, ale i o podtrzymywaniu i kultywowaniu pamięci. Tylko dzięki niej bowiem wciąż mogą żyć w świadomości ludzi ofiary nazizmu, tylko dzięki niej historia może być nauczycielką życia (chociaż z tego ostatniego politycy i władcy nie zawsze wyciągają mądre wnioski). 

Sporo jest też w tym wywiadzie rozważań o antysemityzmie i nacjonalizmie, również tym współczesnym, który po Holokauście jest przejawem prymitywizmu i głupoty – temat szczególnie ważny i aktualny w świetle ostatnich wydarzeń (odradzanie się w Europie ruchów nazistowskich, w Polsce – marsze narodowców i nacjonalistów, nowelizacja ustawy IPN w sprawie „polskich obozów śmierci”). 

Weiss pięknie i wzruszająco mówi o swojej rodzinie, przypominając, że nie jest tylko politykiem, pisarzem, działaczem, ale i ojcem dumnym ze swych dzieci, mężem wciąż tęskniącym za zmarłą żoną, bratem, synem, wnukiem, prawnukiem tych, którzy zostali bestialsko zamordowani w czasach Zagłady... 

Wywiad porusza wiele ważnych problemów. W krótkim tekście trudno wszystkie wymienić. Najlepiej po prostu sięgnąć po tę lekturę i poznać jej treść. Zapewniam, że zapisuje się ona w świadomości i pamięci czytelnika, nie pozwalając o sobie zapomnieć nawet po odłożeniu książki na półkę. 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Pamiętam..." Szewacha Weissa i Kamili Dreckiej ukazała się 14. listopada nakładem Wydawnictwa Literackiego

 

Zdjęcia


Beata Igielska

Beata Igielska

Lubuskie
456 artykułów 57 komentarzy
KSIĄŻKI - mój jedyny NAŁÓG!


przysłano: 20 listopada 2018 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca