Ich pierwsza płyta banalnie zatytułowana Myslovitz wydana 10 października 1995 roku zawiera dużo eksperymentalnych kawałków. Nie jest jednorodna muzycznie, jednak z poszczególnych piosenek wyłania się prawdziwy wizerunek grupy. Jest tam kilka spokojnych, głębokich i relaksujących utworów (np. "Przedtem"), a obok nich znajdują się również szybkie, typowo rockowe piosenki, które łatwo wpadają w ucho (np. "Zgon", Kobieta"). Pośród tej mieszaniny utworów znajdują się między innymi także takie arcydzieła jak "Papierowe Skrzydła" czy "Good Day My Angel", w których to grupa ujawnia swój prawdziwy talent. Wspaniały głos Artura Rojka i głębokie teksty mogą wywołać gęsią skórkę. Ich wzniosły charakter tworzy z Myslovitz głosicieli nowych wartości, a raczej ich braku. ...
Kolejną płytę zatytułowano Sun Machine. Promowana przez takie przeboje jak "Peegy Brown", czy "Z twarzą Marylin Monroe" płyta wydana 1.06.1997 sprzedawała się świetnie. Przeboje trafiały do uszu słuchaczy, a spokojniejsze, relaksujące utwory powiększały grupę wiernych fanów zespołu. Wartym zauważenia jest utrzymany w spokojnym, narkotycznym nastroju utwór pt. "Amfetaminowa Siostra", który bardziej pasowałby raczej do następnej płyty - "Z rozmyślań przy śniadaniu". "Sun Machine" jest przepełniona gitarowym brzmieniem. Melodyczne piosenki szybko wpadają w ucho. Są spokojne i wesołe.
Zupełnie inna jest najnowsza płyta tej grupy - Z rozmyślań przy śniadaniu (6.10.1997). Myslovitz pokazuje na niej całkiem inne oblicze, które można było dostrzec w niektórych utworach z ich poprzednich płyt. Artur śpiewa już znacznie spokojniej, dojrzalej. Wspaniałe, realne aż do bólu teksty, w połączeniu z doskonałą muzyką tworzą specyficzny nastrój. Utwory nie są już proste i łatwe - każdy wywołuje głębokie refleksje. Doskonale trafiają do młodego słuchacza generacji X. Są przepełnione strachem przed otaczającą cywilizacją, niepewnością jutra, próbą oderwania się od rzeczywistości i przejścia do innego świata, do innego wyimaginowanego wymiaru. Muzyka z tej płyty to jak narkotyczny sen o nadświadomości, o lepszym świecie który istnieje tylko wewnątrz nas.
Ostatnio grupa zajęła się tworzeniem muzyki filmowej. Dużą popularnością cieszył się utwór "To nie był film" do obrazu "Młode wilki 1 1/2". Niedawno mieliśmy również okazję usłyszeć muzyczną interpretację "Ody do młodości" - Adama Mickiewicza. Ta psychodeliczna piosenka została stworzona na potrzeby filmu o wieszczu - "Litwo ojczyzno moja...". Początkowo grupa miała zająć się całą oprawą muzyczną, lecz zrezygnowali z tego przedsięwzięcia z powodu braku czasu, a szkoda.
Arek Janicki premium
42 Amsterdam
151 artykułów
2 teksty
774 komentarze
pomysłodawca i założyciel portalu
Komitet Centralny
|