12 listopada, po roku od ataków terrorystycznych w Paryżu, otwarto na nowo klub Bataclan. Działalność zainaugurował Sting, ale do klubu nie wpuszczono Jesse'ego Hughesa z Eagles of Death Metal.
Przypomnijmy, że 13 listopada 2015 roku terroryści zaatakowali paryski klub Bataclan, gdzie występował zespół Eagles of Death Metal. W klubie zabito 89 osób. W rok po tych tragicznych wydarzeniach odbył się specjalny koncert Stinga. Do klubu nie został jednak wpuszczony frontman kapeli Eagles of Death Metal, Jesse Hughes, i jego koledzy. Powodem były wcześniejsze komentarze rockmana w mediach, w których sugerował, że ochrona klubu miała coś wspólnego z atakami. Co prawda później za to przeprosił, ale jak widać nie zostało mu to zapomniane. - Przyszli, ale ich odprawiłem - niektórych rzeczy się nie wybacza - powiedział jeden z dyrektorów Bataclan, Jules Frutos. - Co kilka miesięcy rzuca te fałszywe oskarżenia. To szaleństwo, by oskarżać ochronę o współpracę z terrorystami. Wystarczy. To musi się skończyć.Przedstawiciel Eagles of Death nie skomentował tej sytuacji.
Podczas swego koncertu Sting wykonał m.in. "Fragile", "So Lonely" i "Every Breath You Take".
9 sierpnia Eagles of Death wystąpili w Polsce, w katowickim Mega Clubie. Ostatni longplay rockandrollowej ekipy, którą dowodzą Josh Homme (Queens of the Stone Age) i Jesse Hughes, to "Zipper Down" z października 2015 roku.