JMSN zainspirowany "Urodzonymi mordercami"

- Lubię pozostawiać w swoich klipach miejsce do dowolnej interpretacji - mówi artysta. - Tak samo i w tym teledysku - im więcej powagi i dramatu, tym lepiej. Jestem człowiekiem poważnym do tego stopnia, że niektórym może się to wydawać śmieszne, ale taki już jestem. Jednak staram się doprawiać szczyptą humoru wszystko, co robię. Bo mnie też śmieszy to, jak ludzie poważnie o samych sobie myślą. Lubię pastisz oraz kwestie osobiste zahaczające o dużą dawkę emocji i charakteru. W tym kontekście zawsze znajdzie się miejsce na żarty. Może coś, co do tej pory takie nie było, nagle zacznie być śmieszne. Wideo zainspirowane było filmem "Urodzeni mordercy". Woody Harrelson to jeden z moich ulubionych aktorów, a ten film jest niesamowity pod bardzo wieloma względami. Dlatego chciałem wykorzystać to w najnowszym klipie - nie, żeby nakręcić to samo, ale żeby wyrzeźbić jakąś wersję tego filmu.

Wideo do "Slide" można obejrzeć pod tym adresem.

JMSN niedawno dołączył do line-upu Open'era, gdzie promować będzie na żywo "Whatever Makes U Happy".

Album trafił do sprzedaży 28 kwietnia. Muzyk sam napisał, skomponował, nagrał instrumenty i wyprodukował cały materiał na płycie. Nadchodzący album artysty z Detroit, wydany przez White Room Records, to uczta dla głodnych muzycznych emocji, a jednocześnie kolejne niepowtarzalne wcielenie Amerykanina.

JMSN to - jak przekonuje wydawca - przeszłość, teraźniejszość i przyszłość muzyki soul i R&B. Poprzedni longplay wokalisty to "It Is" z maja 2016 roku.