3 listopada we wrocławskim Fireleju i dzień później w warszawskiej Hydrozagadce odbędzie się podwójny koncert zespołów Protomartyr i Metz.
Protomartyr, czyli piątka chłopaków z Detroit, po bardzo ciepłym przyjęciu przez polskich fanów w czasie ubiegłorocznej edycji festiwalu Enea Spring Break ponownie zawita do kraju. Kwartet grający post-punkowy rock nagrywa w rekordowym tempie - w zaledwie trzy lata muzycy wydali aż trzy płyty. Ich ostatni album "The Agent Intellect", ukazał się w październiku 2015 roku i zebrał świetne recenzje - Pitchfork przyznał mu ocenę 8,2. Przebojowe kawałki takie jak "The Devil In His Youth" czy "I Forgive You" przeplatają się z przeszywającymi zmysły, melancholijnymi "Pontiac 87" i "Clandestine Time". Niekwestionowanym liderem grupy jest charyzmatyczny Joe Casey, który w wywiadach przyznaje, że po prostu musiał założyć ten zespół. I słusznie, bowiem grupa na koncertach pokazuje, co znaczy garażowa energia. Dodatkowo, na 29 września zapowiadana jest premiera czwartego albumu grupy - "Relatives In Descent", zatem na listopadowym koncercie usłyszycie nowy materiał na żywo.W ciągu ostatnich lat zespół Metz dzielił scenę z kapelami takimi jak Mission of Burma, Death form Above 1979, Archers of Loaf, Mudhoney, Oneida, Constantines czy NoMeansNo. Choć początkowo trudno było im się wybić na rodzimej scenie, wkrótce zyskali rozgłos, co umożliwiło wydanie w 2012 roku debiutanckiej płyty. Album "Metz" zebrał bardzo dobre recenzje i został nominowany do nagrody Polaris Music Prais. Kolejny album "II" wydany trzy lata później jest złotą zgłoską w historii robienia hałasu i powrotem do rocka lat 90. Jak przyznaje gitarzysta grupy Alex Etkins, siłą formacji Metz jest intensywność brzmienia ich muzyki. Jednak tym, co wyróżnia Metz jest przede wszystkim mocne brzmienie koncertowe. Możemy się domyślać, że koncert w Warszawie będzie obfitował w niejedną niespodziankę, bowiem artyści zapowiedzieli premierę swojego trzeciego już albumu "Strange Peace" na jesień.