Muzyka

„Potrzebowałam właśnie tej wolności” – wywiad z K.Flay!

 

To zabawne, ale jedna rzecz nas łączy. To znak zodiaku. Rak. Z założenia jest nas trudno zrozumieć, jesteśmy zagadkowi i pełni sprzeczności. Zgadzasz się z tym?

To trudne pytanie! Czasami czuję się zupełnie nie tajemnicza. Z kolei kiedy indziej  jestem w stanie ledwo zrozumieć siebie. Co, jak sądzę, oznacza, że mam wokół siebie kilka sprzeczności.

 

Jaka jest więc K.Flay?

Jako osoba? Nie ma dużej różnicy pomiędzy K.Flay i Kristiną. Jestem dość przeciętna - uwielbiam książki, moich przyjaciół, rodzinę, muzykę, podróżowanie, bycie ciekawy świata.

 

Jak znalazłaś swoją drogę w muzyce?

Zaczęłam tworzyć muzykę spontanicznie na uniwersytecie, tak dla zabawy. Myślę jednak, że nagrywanie i występowanie – czyli to, co było dla mnie całkowicie obce – naprawdę głęboko mnie wciągnęło. Muzyka była całkowicie poza moim światem i w związku z tym, to była przestrzeń, w której nie było oczekiwań, reguł ani definicji. I myślę, że potrzebowałam właśnie tej wolności.

 

Która piosenka jest ci najbliższa?

Cóż, to się zmienia. Wszystkie piosenki są mi bliskie po tym, jak je napiszę. To szczególny moment, jak wyraziłeś coś, czego nie wiedziałeś, że będziesz w stanie wyrazić. Ale w tej chwili czuję się dość związana z Giver z mojej ostatniej płyty. W utworze chodzi o to, aby zobaczyć lepszą wersję siebie w swoim umyśle, ale nie ma pewności, jak być tą wersją siebie.

 

 

 

Stworzyłaś piosenkę do filmy Tomb Raider. Gratuluję! Było trudno?

Dziękuję! To było naprawdę fajne. Zazwyczaj piszę piosenki ot tak. Tekst i sama dusza pochodzą głównie z mojego własnego zestawu wewnętrznych doświadczeń. W Run For Your Life zaczęłam od motywów filmu i postaci. Także było to pewnego rodzaju wyzwanie muzyczne.

 

 

Jak wygląda twój proces tworzenia?

To zawsze się rozwija, ewoluuje, ale w większości zaczynam od akordów/bitu, po czym zaczynam pisać teksty. Po tym jak zdobywam koncept i w końcu pierwszy wers i refren, zaczynam uzupełniać resztę instrumentów.

 

Co cię inspiruje?

Wszystko. Wszystko we mnie i wszystko, co widzę poza mną.

 

A pamiętasz swój pierwszy występ?

Pewnie. Dosłownie nie miałam pojęcia, co robię. Nigdy wcześniej nie byłam na takiej scenie, więc byłam trochę jak jeleń w świetle reflektorów. Ale ogarnęłam ten chaos natychmiast.

 

Interesujesz się psychologią i socjologią. Łączysz to z muzyką?

Oczywiście. Muzyka jest bardzo często odkrywaniem życia ludzi, zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym. Zasadniczo jest to psychologia i socjologia.

 

Co ukrywa się za Every Where is Some Where?

To materiał, który nagrałam pomiędzy trasami, podróżując pomiędzy Nashville i Los Angeles. Na album wpłynął zmysł, który posiadałam, poczucie, że choć każde miejsce ma niezmierzone znaczenie, każde miejsce jest również całkowicie arbitralne. I dla mnie jest w tym coś pięknego.

 

Teraz jesteś w trasie. Byłaś tak blisko nas... W Niemczech. Jak wygląda występowanie oczami K.Flay?

To zależy. Otworzyliśmy kilka pokazów dla Imagine Dragons, także widok ze sceny jest szalony. Tak olbrzymi. Tak wiele ludzi. Ale dla moich własnych koncertów to jest bardziej prywatne. Zwykle nie widzę wszystkich, ale zdecydowanie łatwiej jest nawiązać kontakt z konkretnymi osobami, aby nawiązać kontakt wzrokowy w całej sali.

Czujesz się czasami niedoceniona w przemyśle muzycznym?

Nie do końca. Szczerze mówiąc, skupiam się na tworzeniu muzyki, którą chcę tworzyć i łączeniu się z wieloma ludźmi, którzy mają szansę jej posłuchać.

 

Z roku na rok przemysł muzyczny staje się coraz bardziej zatłoczony. Czy to presja?

Im więcej, tym lepiej – tak myślę. Żyjemy w czasach nieograniczonej treści i rzeczywiście myślę, że to inspiruje mnie do bycia tak kreatywnym jak to możliwe. Nigdy nie poprzestawać ani nie być leniwą. Więc myślę, że jest jakaś presja, ale ona jest dobra.

 

Planujesz przyjechać do Polski? Nie mogę się doczekać, żeby kiedyś zobaczyć cię w Krakowie...

Bardzo chciałabym przyjechać do Polski, aczkolwiek nie mamy tam jeszcze zaplanowanych koncertów. Dorastałam w Chicago i tam jest naprawdę dużo Polaków, więc naprawdę chcę zobaczyć Kraków osobiście. Mam nadzieję, że wkrótce!

Dziękuję ci bardzo za twój czas!

Dzięki!

 

English version:

It's funny, but one thing connects us. It's a sign of the zodiac. Cancer. We are very difficult to understand, mysterious and full of contradictions. Do you agree?

That’s a hard question! Sometime I feel utterly unmysterious, and other times, I barely understand myself. Which I suppose means I’ve got a few contradictions roaming around my mind.

 

How did you find your way in music?

I started making music on a whim at university, just for fun. But I think something about recording and performing – both of which were entirely foreign to me – hooked me in a really profound way. Music was totally outside of my world, and because of that, it was a space in which there were no expectations or rules or definitions. And I think I needed that freedom.

 

Which of your songs is the closest to you? Why?

Well. It changes. All of the songs are closest to me right after I’ve written them. That’s a special moment, just after you’ve expressed something you didn’t know you’d be able to express. But right now, I’ve been feeling quite connected to ‘Giver’ from my last record. It’s about seeing a better version of yourself in your mind, but feeling unsure of how to be that version of yourself.

 

You created a song for Tomb Raider movie. Congrats! Was it hard?

Thank you! It was actually really fun. Ordinarily, I write songs a little bit out of thin air. The lyrics and the spirit come entirely from my own set of inner experiences. On ‘Run For Your Life’ I started with the themes of the film and the character. So it was a different kind of songwriting challenge.

 

What does your process of composing look like?

It’s always evolving, but for the most part, I begin with a chord progression/beat and then start writing lyrics. After I’ve got a concept and at least a first verse and chorus, I start fleshing out the rest of the instrumentation.

 

What is your inspiration?

Everything. Everything inside of myself and everything I see outside of myself.

 

Do you remember your first performance?

I do. I had literally no idea what I was doing. I’d never been on stage like that before, so I was a bit like a deer in the headlights. But I embraced that chaos right away.

 

You are interested in psychology and sociology. Do you connect it with music?

Certainly. Music is so often an exploration of the human condition, both on an individual level and on a societal one too. Which is essentially psychology and sociology.

 

What is the history behind Every Where is Some Where?

It’s a record I made in between tours, traveling between Nashville and Los Angeles. The album was influenced by a sense I had, a feeling that while every place has immeasurable meaning, every place is also wholly arbitrary. And for me, there’s something beautiful about that.

 

What is your music in 3 words?

Figuring it out.

 

What is K. Flay like?

As a person? There isn’t much difference between K.Flay and Kristine. I’m pretty ordinary – I like books and my friends and family and music and traveling and being curious about the world.

 

You are on tour now. You were so close to us... In Germany! What does performing on the stage looks like from your perspective?

It totally depends. We’ve been opening up a bunch of arena shows for Imagine Dragons, so the view from that stage is crazy. So immense, so many people. But for my own headline shows, it’s more intimate. I can’t usually see everyone, but it’s definitely easier to connect with individual people, to make eye contact across the room.

 

Do you feel sometimes unappreciated in the music industry?
Not at all. I’m honestly just focused on making the music I want to make, and connecting with as many people who have a chance to listen.

 

From one year to another the music industry is getting crowded. Is it a pressure?

The more, the better, I think. We’re living in this age of limitless content and I actually think it inspires me to be as creative as possible. Never to settle or be lazy. So I guess there’s some pressure, but it’s the good kind.

 

I would love to meet you personally. You are such an amazing artist! I am looking forward to seeing you in Kraków one day! Are you planning to come to Poland?

I would absolutely love to come to Poland, although we don’t have any shows scheduled there yet. I grew up in Chicago and we have a really big Polish population in the city, so I’d love to see Krakow in person. Hopefully soon!

 

Thank you so much for your time!

Thank you!

 

Wojtek Kułaga

Wojtek Kułaga

26 Kraków
412 artykułów
Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prowadzi bloga Recenzje Wojtka. Jego życie jest mocno związane z muzyką - śpiewa, prowadzi swój kanał na YouTube, gra na gitarze, komponuje. Uwielbia pop i muzykę…
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 14 maja 2018 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca