Po jednej stronie jest grupa wykonawców, którzy tworzą to, co czują i następne prezentują to publiczności. Z drugiej strony są artyści, którzy wychodzą na scenę, aby zagrać publiczności to, co chce usłyszeć. My jesteśmy w tej pierwszej grupie. Tytuł jest więc nieco przewrotny, przekorny. „To whom it may concern” – tak tytułuje się oficjalne pisma, oznacza „do wszystkich zainteresowanych”. – objaśnia Piotr Wojtasik.
W rozmowie z Igorem Pietraszewskim (Jazz Forum, wrzesień 2018) Piotr Wojtasik opowiada, jak zrodził się pomysł powstania płyty „To Whom it May Concern”: Najsilniejszym impulsem do jej powstania była osoba pianisty Bobby’ego Few. To potężny artysta. Jest zaszeregowany stylistycznie w estetyce free, natomiast pod kilkoma względami (oprócz samego poziomu) to, co robi różni go od innych muzyków grających w tym stylu. W czasach wczesnej młodości był pianistą Elli Fitzgerald. W latach 60. nagrywał płyty z Albertem Aylerem, więc można przyjąć, że free jako gatunek współtworzył z jego głównymi twórcami. (…) W naturalny sposób słyszeliśmy o sobie nawzajem przez długi czas. Chociażby poprzez granie z tymi samymi ludźmi. (…) Kiedy nadarzyła się okazja, zaprosiliśmy go z Sylwkiem Ostrowskim do projektu „Feel Free”. Grali tam jeszcze John Betsch i basista Joris Teepe. Zagraliśmy kilka koncertów, nastrój był wyjątkowy. Bobby nadał temu jeszcze szerszy wymiar i niepowtarzalny klimat. Muzyka brzmiała naprawdę „free” bez względy na to, czy operowaliśmy bardziej otwartą, czy bardziej klasyczną formą. Ta muzyka dawała nam wiele radości, a sam Bobby stwierdził: „Nie pamiętam, od jakiego czasu zdarzyło mi się, że gram to, co najbardziej lubię i jednocześnie, żeby to tak pasowało do utworów!”. To oczywiste, że po jakimś czasie pytanie: „Może by to nagrać”? pojawiło się samo.”