Grupa Fire From The Gods zaprezentuje się u boku The Hu na dwóch koncertach w Polsce.
Amerykańska grupa wystąpi w Polsce w ramach promocji swojego najnowszego wydawnictwa "American Sun". Koncerty The Hu w towarzystwie Fire From The Gods odbędą się już 24 stycznia we wrocławskim klubie Pralnia, a następnie 25 stycznia w warszawskim Palladium.The Hu to mongolski kwartet, który za swoją bazę ma stolicę kraju, Ułan Bator, a gra od 2016 roku. Choć staż kapeli nie jest duży, zdążyła już mocno zaznaczyć swoją obecność także poza Mongolią. Muzycy śpiewają w ojczystym języku, posługując się charakterystycznym dla tego regionu śpiewem gardłowym, a oprócz tego grają też na tradycyjnych instrumentach. Piosenki są rytmiczne, oparte na mocnych bębnach i doskonale nadają się do poskakania i pomachania głową albo jako podkład do marszu, czy jazdy na motorze. Sami nazywają swoją muzykę hunnu rock. Jeśli ktoś miał w tym momencie skojarzenia z Hunami, to trafił w 10.
Mongolia być może nie jest pierwszym wyborem fana rocka, jeśli chodzi o szukanie ciekawych wykonawców. Muzycy The Hu nie zostawili jednak niczego przypadkowi i odrobili lekcje z promocji w sieci. Dlatego też pierwsze dwa wideoklipy, do "Yuve Yuve Yu" i "Wolf Totem", rozprzestrzeniły się niczym wirus i zostały obejrzane ponad 18 mln razy. Potem rozpoczęły się koncertowe podróże poza Mongolię, artykuły w mediach, zaproszenia na festiwale. Wciąż nie ma jeszcze na rynku debiutanckiej płyty The Hu, nad którą zespół pracuje od momentu założenia. Jednak wiadomo już, że będzie nosić tytuł "The Gereg". Na pewno kompozycje nagrają panowie: Gala, Enkush, Jaya i Temka. Sądząc po tym, co już podarowali światu, można spodziewać się kapitalnego materiału.
AJ Channer (wokal), Jameson Teat (gitara), Drew Walker (gitara), Bonner Baker (gitara basowa) i Richard Wicander (perkusja) tworzą powstały w 2010 roku w Austin w Teksasie kwintet Fire From The Gods. Wyszli od stylistyki bliskiej metalcore'owi, aby następnie czerpać elementy z paru innych gatunków.
Obecnie można określić Fire From The Gods jako zespół, w którym ścierają się wpływy metalu, metalcore'a, hard core'a i nu metalu. Teksański kwintet w swoich tekstach z wnikliwością i bezpośredniością bliską tekściarzom hiphopowym mierzy się z poważnymi zagadnieniami społecznymi i politycznymi. Silnie słyszalne jest to, chociażby na wydanym w 2019 roku albumie "American Sun". Fire From The Gods to coś pomiędzy Godsmack, Five Finger Death Punch, Linkin Park, czy Korn (panowie mieli już okazję współpracować z Jonathanem Davisem jako producentem). To muzyka mocna i potężnie naładowana emocjami.
Oba koncerty zostały już wyprzedane.