Belo to druga płyta Oli Igboaki, potwierdzająca wysoką klasę, wyjątkowość i niezależność artystki. Jej pierwsza płyta, pt. Wyspa, była swoistym „manifestem niezależnego myślenia” - jak podkreślała sama autorka (patrz: wywiad). Duża dawka optymizmu i ożywczej energii mieszała się na tej płycie z ironią i krytycznymi ocenami rzeczywistości. OlA (pseudonim Oli Igboaka) odważyła się dotknąć w swoich tekstach z Wyspy wielu trudnych do zniesienia aspektów ludzkich ograniczeń, również typowo polskich, które z perspektywy emigracji, otwarcia na inność i wielość, potrafiła z gracją i lekkością prześmiać.
Siła odważnych i mądrych tekstów z płyty Belo, płynie z głębi osobistych doświadczeń i refleksji artystki.
Teksty, które Aleksandra napisała do nowej płyty rodziły się pod wpływem silnych duchowych eksploracji, w trakcie warsztatów terapeutycznych w brazylijskim mieście Belo Horizontale. Stąd nazwa płyty „Belo”, ale też i energia tych utworów. Otwarcie duchowe, na dobro i piękno (portugalskie – belo), gotowość do doświadczania świata i siebie bez zapośredniczeń, przedsądów, stereotypów, nierealistycznych wymagań i ocen. Cała ta niesamowita siła uzdrawiającego spotkania ze sobą i wynikająca z niego akceptacja siebie i świata – emanuje z piosenek Oli i wprowadza słuchacza w swoisty katartyczny stan oczyszczenia.
Służą temu procesowi subtelne soulowe wokalizy artystki i odważne eksperymenty z łączeniem różnych rytmów, zabawy z akcentacją i zmiany stylów ekspresji. Utwory mają ożywczy, radosny klimat, sprawiają wrażenie niemalże spontanicznie zaśpiewanych, a jednocześnie teksty ukazują mocny charakter i głębię refleksji ich autorki.
Rozwibrowany, pełny żaru, niemalże „czarny” wokal zabiera mnie w podróż w prawie zapomniane obszary wyobraźni i przypomina iście dziecięcy sposób doświadczania świata. Trudno jednak nie usłyszeć na tej płycie siły wewnętrznego sprzeciwu wobec ludzkiej bezczynności i wezwania do przemiany sposobu myślenia i widzenia świata, jak choćby w utworze otwierającym album – Zostawcie mnie, gdzie odważne słowa refrenu wzmocnione są ostrymi, przesterowanymi rifami gitary elektrycznej.
Zostawcie mnie
Zostawcie mnie ludzie czekający na nic
to kolejka donikąd, nie stanę za Wami
Na płycie Belo znajdziemy również inspirowane rapem melorecytacje, oparte na podkładzie akustycznej gitary i pianina, z ciepłym soulowym chórkiem w tle. Połączenie tej szczególnej formy ekspresji z liryką tekstu, w utworze Siła trzystu daje kompozycję jednocześnie dynamiczną i uwodzącą słuchacza. Ten efekt osiąga Igboaka dzięki wszechstronności swojego znakomitego muzycznego warsztatu, ale też dzięki odwadze czerpania z różnych tradycji i technik, otwarciu artystycznej wrażliwości. Ola Igboaka eksperymentuje z głosem, szuka barw i koloratur potrafiących oddać emocjonalno-energetyczny ładunek jej utworów.
Nie są to utwory regularne i przewidywalne, Ola zmienia formę ekspresji, melorecytuje, frazuje, rytmicznie wypowiada słowa, a po chwili wchodzi na trudno dostępne diapazony soulowej wokalizy. Udaje się jednak tej artystce świetnie połączyć tekst, muzykę i wokalne eksploracje nicią wewnętrznej energetycznej harmonii.
Ola Igboaka jest artystką szczególną.
To, co jest, w moim odczuciu siłą twórczości Oli Igboaki to świetnie zorganizowana technicznie energia spontaniczności; ogromna radość śpiewania, ekscytacja z bycia tu i teraz, w tekście, piosence i... świecie. Belo jest płytą z przekazem, z pozytywnym flow, albumem potwierdzającym swoistość i charakter artystki. Muzyka znakomicie zaaranżowana, niekonwencjonalnie zaśpiewane, mocne i mądre teksty i coś jeszcze, jakiś element, który odróżnia świetną produkcję od sztuki, coś co można nazwać „pierwiastkiem magicznym”.
Ola Igboaka jest, w moim odczuciu, jedną z tych bardzo niewielu współczesnych artystek, które bardziej dbają o to, co chcą światu powiedzieć, niż o to, żeby cały świat chciał ich słuchać. A tej artystki warto posłuchać. Polecam.
Paweł Ivo Kaczorowski
Ola Igboaka
Album: Belo – premiera 01.05.2020
Dystrybucja: Agora Digital
Teksty i muzyka: Ola Igboaka
Płyta dostępna na platformie YouTube: Belo
Zobacz też: Fantastyczna podróż - recenzja albumu „Wyspa” OlA