Nadchodzi muzyczna eksplozja: MAPA – Magda Pasierska i jej nowy singiel „I tu i tam”

Od human-beatboxu do trans-protestu

Magda Pasierska znana polskim odbiorcom z głośnego projektu wokalnego Me Myself and I dała się poznać słuchaczom jako niezwykle utalentowana, odważna i obdarzona poczuciem humoru artystka. Wokalistka, która osiągając przez ostatnie lata niemałe sukcesy, grając setki koncertów w Polsce i Europie, występując u wielkich gwiazd, jak Bobby McFerrin, Leszek Możdżer czy Beastie Boys, potrafiła się świetnie bawić zarówno na wielkich scenach festiwalowych i mniejszych scenach klubowych, jak i w największym telewizyjnym talent show. Wszędzie eksplodowała pozytywną energią, porywając publiczność, inspirując, zaskakując i ciesząc.

Coś się jednak zmieniło. Magda w ostatnich latach dojrzała do tego, żeby swój talent, warsztat i spore już doświadczenie sceniczne wykorzystać do tworzenia zupełnie innego przekazu niż human-beatbox. Nie zmieniła się ilość energii, ale intencja w przekazie wrocławskiej artystki. MMI to było artystyczne objawienie i powiew świeżości na polskim rynku muzycznym, MAPA to muzyczna moc zdolna góry przenosić.

MAPA: Magda Pasierska, Agim, Paweł Rychert, Peter Adams

W 2018 roku Magda Pasierska rozpoczęła solową działalność artystyczną pod nazwą MAPA i podjęła współpracę z Agimem – jednym z najbardziej cenionych producentów muzyki elektronicznej w Polsce – znanym m.in. z Őszibarack, z którym stworzyła i opublikowała zestaw utworów pod roboczą nazwą EP1. W ostatnich miesiącach Magda Pasierska – na przekór pandemii, izolacji i stagnacji rynku muzycznego, wespół z Pawłem Rychertem ( wrocławskim kompozytorem, aranżerem, multiinstrumentalistą, znanym m.in. z produkcji Psychoteatr), oraz z gitarzystą Peterem Adamsem – kontynuuje działalność MAPY i nagrywa kolejne single.

MAPA – najnowszy singiel:  I tu i tam

Niedawno ukazał się na YT utwór MAPY zatytułowany I tu i tam , do którego teledysk został nakręcony w trakcie pokojowej sesji nagraniowej. Gdziekolwiek jednak nie byłby nagrywany klip, nie da się obok tego utworu przejść obojętnie. To świetny, choć nieoczywisty, kawałek. Kolejny dowód artystycznej odwagi, kreatywności i ogromnych możliwości Magdy Pasierskiej 

Transowo-psychodeliczna, a jednocześnie pełna energii, wokaliza – wspierana świetnymi partiami gitary elektrycznej, oparta na klawiszowym podkładzie z linią melodyczną w iście przebojowo-tanecznym stylu, złamanym jednakowoż serią klików i zgrzytów – tworzy eklektyczny, ale spójny, mocny i niepokojący, zastanawiający, a jednocześnie porywający, utwór.

I tu i tam to kawałek wymykający się klasyfikacjom. Nadaje się do transowego tańca, porywa i prowokuje, wyzwala skłębioną w ciele energię, a jednocześnie w jakimś medytacyjno-mantrującym trybie wciąga w przestrzeń refleksji otwartą między prostymi, nawarstwionymi słowami tekstu.

Byłbym tu nieźle zakręcony, gdybym nie znał MAPY, gdybym nie wiedział, że intencja jest czysta, że Magda Pasierska ma wystarczająco dużo artystycznych argumentów i doświadczenia, żeby za nią podążyć w głąb tego utworu; że to nie jest efekciarska prowokacja dla niej samej, dla wywołania wrażenia oryginalności, tylko utwór świadomie łączący style, wykorzystujący nośność popowej, dynamicznej linii melodycznej, rasowego brzmienia gitarowych riffów i wszechstronność wokalnego warsztatu liderki.

Zbliża się muzyczna eksplozja! 

Nowy singiel MAPY zapowiada coś naprawdę mocnego – jakość, która ma dużą szansę rozsadzić ograniczenia polskiej sceny muzycznej i rodzimego, wąsko profilowanego rynku fonograficznego, na którym często nawet najbardziej rewelacyjne produkcje nie mają łatwego startu, gdy wykraczają poza proste rynkowe klasyfikacje i gatunkowe podziały.

Tyle że MAPA to nie debiutantka czy poszukująca swojej formy eksperymentatorka, tylko świadoma i otrzaskana ze światowymi trendami artystka, która ma za sobą ponad tysiąc koncertów. Wokalistka, która wprowadziła niszowy w Polsce beatbox na największe sceny koncertowe i do popularnych stacji radiowych. To osoba, która ma sporo do powiedzenia, i wokalistka z ogromnym wachlarzem możliwości artystycznych, aby to uczynić z klasą i oryginalnością.

Na koniec podzielę się osobistym doświadczeniem z kontaktów artystycznych z Magdą Pasierską. Mam kosmiczne déjà vu. Kiedy bowiem słucham nowego singla MAPY pt.  I tu i tam czy wydanych w ramach MAPA EP1 drumandbasse’owych lub triphopowych kawałków, mam dokładnie to samo wrażenie, co prawie piętnaście lat temu, kiedy miałem przyjemność wspierać projekt Magdy i współorganizować pierwsze koncerty Me Myself and I. To jest wrażenie zbliżającej się eksplozji...

PS Zastanawiam się jeszcze tylko nad jednym elementem układanki – kto będzie przyszłym wydawcą albumu MAPY? Komu właśnie zaświeciła szczęśliwa gwiazda?

Paweł Ivo Kaczorowski

Fotografia Magdy Pasierskiej: Adam Trzaska

Najbliższy koncert MAPY:  

6  września, Tamka Festival we Wrocławiu,  Live Stage