Skubas wraca bardziej dojrzały i bardziej pogodny. Singiel "Haitańskie drzewa" zapowiada trzecią płytę artysty.
Utwór swym muzycznym nastrojem idealnie wpisuje się w ostatni dzień lata. Czuć w nim lekkość gorących wieczorów, błogość i beztroskę. Gdy wsłuchamy się w tekst piosenki odkrywamy jej drugie dno będące odbiciem nastrojów panujących aktualnie na świecie. Skubas jak zwykle mistrzowsko w słowa ubrał rozterki, obawy i emocje. Tekst piosenki dotyka ponurego, kwietniowego czasu, kiedy pustka i strach zaczęły rządzić ulicami miast i miasteczek. To refleksja Skubasa na temat przepisów, przemijania, akceptacji, a nawet teorii spiskowych.- To najmłodsza i zarazem moja najbardziej radosna piosenka dotychczas - opowiada Skubas. - Przynajmniej jeśli chodzi o warstwę muzyczną. Warstwa tekstowa natomiast jest rezultatem zaistniałej sytuacji w Polsce i na świecie w kwietniu 2020 roku. To manifest o pogodzeniu się z losem, zarazem stawiający ważne pytanie - czy za kryzysem, w którym przyszło nam teraz żyć, stoi coś więcej?
"Haitańskie drzewa" to trzecia piosenka - po "Szklane miesiące" oraz "Ojciec i syn" -poprzedzająca płytę Skubasa "Duch", która ukaże się jeszcze w tym roku.
W swojej twórczości podróżuje w głąb ludzkich doświadczeń. Jego teksty są pełne emocji. Bez zbędnych upiększeń dotyka tematów, w których każdy słuchacz może odnaleźć cząstkę siebie. Wszystko to w akompaniamencie czasem czułych i delikatnych, czasem mrocznych, brudnych, niemal grunge'owych kompozycji.
Kiedyś znany głównie na scenie klubowej, szerszej publiczności dał się poznać dzięki wydanemu w 2012 autorskiemu albumowi "Wilczełyko". Na swojej drugiej płycie - "Brzask" zaprezentował się już jako artysta kompletny.