Hotel Vienna House Andel’s Lodz, należący do największej austriackiej sieci hotelowej, kontynuując dziedzictwo sztuki powraca do cyklu wystaw Andel’s Art. Już 25 kwietnia (czwartek) o godz. 18.00 odbędzie się wernisaż malarstwa Joanny Sierko-Filipowskiej zatytułowany „W ogrodzie sztuki”. Organizowany jest wspólnie z Domem Aukcyjnym Art in House.
Joanna Sierko-Filipowska
Urodzona 13 lutego 1960 roku w Białymstoku. W 1985 roku ukończyła z wyróżnieniem wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Obroniła dyplom w pracowni grafiki warsztatowej prof. Haliny Chrostowskiej i aneks do dyplomu w pracowni prof. Jerzego Tchórzewskiego. Uprawia malarstwo figuratywne. Jej obrazy są romantyczne, subtelne o charakterystycznej kolorystyce. Przedstawia świat marzeń i baśni, elfy, nimfy, chimery, anielice, tancerki, kobiety ze skrzydłami i w powłóczystych sukniach, wróżki, dzieci i dziewczyny oraz akty kobiece. Bajkowe krajobrazy z dużą ilością fantazyjnych roślin, morze i niebo o różnych porach dnia i roku. Z jej obrazów emanuje niewinny erotyzm. Nie należy do żadnej grupy artystycznej.
„Obrazy Joasi Sierko są (…), romantyczne, niezwykle subtelne i bajecznie baśniowe. Lubię na nie patrzeć! Lubię chłonąć ich atmosferę! Przenoszą w nasz brutalny świat okruchy dziecięcych marzeń oraz wiarę w piękno i czas, o którym zapomnieliśmy, że istnieje - czas zawieszony pomiędzy gwiazdami, a rosą pomiędzy świtem, a zmierzchem pomiędzy niebem, a ziemią - czas spokoju, miłości, tęsknoty i nadziei!” ~ Dorota Stalińska (aktorka)
Recenzja profesora Jerzego Tchórzewskiego:
(…) kiedy prosiła mnie o napisanie wstępu do katalogu, przypominała mi, że pierwszy raz długo
patrzyłem na jej obrazy bez słowa. Ona oczywiście niecierpliwie czekała na moją reakcję, ale nie tylko ona, inni studenci również. (…) moje długie milczenie to czas potrzebny do namysłu, jak zacząć z nią rozmawiać, jak ją prowadzić, żeby nie zgubiła tego, co ma w sobie, a równocześnie nie „grzeszyła” przeciwko dekalogowi malarskiej sztuki. Jej obrazy wskazywały na to, że widziała surrealistów, symbolistów, sztukę fantastyczną, która powstaje z marzenia, wyobraźni, uczucia, która nie jest „czystym malarstwem” (czy w ogóle takowe istnieje, albo inaczej, co właściwie ten termin oznacza?).
Ale równocześnie jej obrazy świadczyły o tym, że Joasia maluje tak nie dlatego, że z tego rodzaju
sztuką się zetknęła, polubiła ją i chce ją naśladować, lecz dlatego, że tak malować po prostu musi, bo do tej rodziny artystycznej autentycznie należy. Tylko że takim malarzom – marzycielom, malarzom – poetom, zwłaszcza w aktualnej sytuacji sztuki, grozi wiele niebezpieczeństw: tania pozorna poetyczność, sentymentalizm, wtórność, no i wreszcie podszepty złego smaku.
A tu mi się jeszcze do takiej sztuki młoda i ładna dziewczyna zabiera – strach pomyśleć, co z tego
może wyniknąć! Ja się jednak nie przestraszyłem. Pomodliłem się tylko po cichu, żeby ją mądre,
znające się na malarstwie duchy prowadziły tą ciekawą ale niebezpieczną drogą, którą sobie wybrała, bo – powtarzam – nie ulegało dla mnie wątpliwości, że nie takie lub inne wzory, lecz jej autentyczna osobowość i wyobraźnia każe jej tak właśnie malować, a nie inaczej, choć malarstwo to wymaga dużo więcej wysiłku, choćby przez swą precyzję warsztatową niż nonszalanckie malarstwo w innych konwencjach przeważnie uprawiane przez studentów.
I nie pomyliłem się, Joasia robiła stale wyraźne postępy i coraz lepiej artykułowała plastycznie swoje sny, marzenia, metafory. I nadal się rozwija. Jest to bardzo osobiste malarstwo, operujące plastyczną metaforą, przekonujące, szczerze, pozbawione drastyczności, surrealizmu i taniego sentymentalizmu, wpisujące się w piękny wątek naszej sztuki, który wyznaczają tacy artyści jak Malczewski, Wojtkiewicz, Mikulski.
Serdecznie zapraszamy!
25 kwietnia 2019 r., godz. 18:00, Hotel Vienna House Andel's Lodz (ul. Ogrodowa 17).