Żydówek nie obsługujemy

Anna Balcerowska
Anna Balcerowska
Kategoria książka · 19 lutego 2010

Pesymistyczny obraz świata w groteskowych opowiadaniach Mariusza Sieniewicza.

„Żydówek nie obsługujemy” to zbiór opowiadań autorstwa Mariusza Sieniewicza. Olsztyński pisarz obnaża w nich strach, obłudę, nienawiść i zło, które drzemią w niby uporządkowanej rzeczywistości i dosięgają każdego z nas. Każde z opowiadań rozpoczyna się niewinną scenką z życia codziennego. To jednak jedynie pretekst dla autora do snucia fantastycznych wizji, w których pierwsze skrzypce grają uśpione demony. W opowiadaniu „Posuń się, bo cię posunę” jesteśmy świadkami podróży zatłoczonym podmiejskim autobusem. Im więcej pasażerów, tym większy tłok. Ta uciążliwa sytuacja szybko przeradza się w absurdalną walkę o swój kawałek podłogi. Każdy przeklina swojego sąsiada i z nienawiścią spogląda na kolejnych wsiadających. Każdy jest jednocześnie katem i ofiarą. Opowiadanie jest silnie naznaczone negatywnymi emocjami, które szybko udzielają się czytelnikowi. Pewien dyskomfort psychiczny budzi również fakt, iż bardzo łatwo w tym tłumie pasażerów zobaczyć siebie. 

W innym opowiadaniu autor przedstawia mechanizm funkcjonowania publicznego szpitala. W groteskowej wizji Sieniewicza lecznica jawi się jako folwark, na którym króluje ordynator. Pacjent jest tu ofiarą, zbędnym dodatkiem, przybłędą. Tekst tego opowiadania jest przesiąknięty ciężkimi do przeczytania absurdami. Trudno jednak nie zgodzić się z pewnymi sugestiami.

 

Najbardziej wymowne jest jednak opowiadanie tytułowe. Znalazło się ono dopiero na końcu, a czytelnik zdążył już na dobre oswoić się ze stylem autora. Jasnym też jest, iż raczej nie będzie to reporterski tekst o obozach koncentracyjnych i drugiej wojnie światowej. Nie należy też, jak sugeruje tytuł, spodziewać się tekstu antyżydowskiego. Sieniewicz idzie bowiem jeszcze dalej, zagląda w głąb relacji międzyludzkich. Ukazuje, co się stanie, gdy wśród kiczu i przeciętności pojawi się odmieniec. Punktem wyjścia w tym opowiadaniu jest wizja bohatera, który stojąc przy kasie w supermarkecie zmienia się w Żydówkę z gwiazdą Dawida na ramieniu. Szybko staje się obiektem zbiorowego linczu. Żydówka, która symbolizuje tu inność, utożsamiana jest z wszelkim złem. Jednocześnie jest kobietą i reprezentantką nacji żydowskiej. Lepszego kozła ofiarnego trudno sobie wyobrazić. Pod jej adresem padają przeróżne oskarżenia, każdy chce być jej katem, bo każdy uważa się za kogoś lepszego. Ona również wchodzi w różne role jest matką, która kocha, a potem pożera własne dziecko. Jest dziwką, a następnie sędzią swojego oprawcy. Po spektaklu pełnym przemocy i nienawiści wszyscy wracają do swoich dawnych ról. W tyle głowy rodzi się jednak nie dająca spokoju myśl, że taką Żydówką może być każdy...

 

Sieniewicz próbuje przekonać czytelnika, że świat, w którym żyjemy jest zepsuty i zły, a ludzie niezadowoleni i nienawistni. Dlatego potrzebujemy kozła ofiarnego, na którym od czasu, do czasu wyładujemy swoje frustracje. Autor wychodzi również z założenia, że ludzie żyją według określonych schematów i nie wychodzą poza raz ustalone konwencje. Naturalnym środowiskiem jest zło, które ukrywa się pod płaszczykiem wymuszonej kultury osobistej. Pewnie coś w tym jest. Nie potrafię jednak całkowicie zgodzić się z autorem, ponieważ przyjmuję bardziej optymistyczny, w tym przypadku wyważony wariant rzeczywistości. 

 

Trudno mi jednoznacznie ocenić te opowiadania. Ich lektura na pewno nie należy do łatwych. Momentami jej odbiór znacznie utrudnia namnożenie absurdów. Niemniej, książka jest przyczynkiem do refleksji.

 

Zbiór opowiadań „Żydówek nie obsługujemy” ukazał się w 2005 roku nakładem wydawnictwa W.A.B. Literackie fantazje Sieniewicza stały się kanwą adaptacji teatralnych.