Na płytce znajdują się cztery utwory. Dwa z nich (pierwszy i ostatni) to zapis z koncertu w Jodrell Bank Planetarium z 1996r. Pozostałe to nagrania studyjne. Otwierająca „A Midnight Clear”, rozbudowana na wzór „szkoły berlińskiej” kompozycja, stopniowo wprowadza w mroczny dźwiękowy krajobraz. Po pewnym czasie pojawia się „natarczywy” rytm sekwencerowy i przyśpieszenie - „berliński” klimat jak na wyciągnięcie dłoni. Rytm jeszcze bardziej przyśpiesza w studyjnym nagraniu „Bombers in the Desert”, które zaczyna się dość niepozornie, by uderzyć z iście „rockową” (choć to „tylko” elektronika) siłą. Po takiej pokaźnej dawce adrenaliny następuje uspokojenie w postaci „Static” o wyraźnie ambientalnym charakterze. Płytkę zamyka „Ether” – klasyczny rock elektroniczny. Wszechobecne sekwencery i charakterystyczna gitarowa końcówka na długo pozostają w pamięci. Dlaczego tak nie gra dzisiejsze Tangerine Dream (kiedyś przecież zespół ten potrafił wzbudzać niezwykłe emocje)? Łezka się w oku kręci na wspomnienie.
Co można powiedzieć tytułem podsumowania. Słuchajmy do znudzenia. Miłośnicy el-muzyki w klasycznym, nie pozbawionym jednak nowoczesności, wydaniu wspomnianą w tytule płytę nieprędko odstawią na półkę.
El-Skwarka
Grzegorz Cezary Skwarliński premium
54 3miasto
230 artykułów
20 tekstów
1484 komentarze
Recenzent muzyczny od 1995. "Generator News" (1995 - 2001), "Estrada i Studio" (dział "Moogazyn" - później też jako samodzielne pismo, 1998 - 2001). Założyciel i redaktor zinu (od 2001) "Astral Voyager".
Ministerstwo Sztuki Zasłużeni dla serwisu
|