Film

83. gala przyznania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej

Obawiam się, że jeśli Oscary nie otworzą się na nowe horyzonty, zwyczajnie utoną we własnej pysze. Niesłabnące głosy o coraz niższym z roku na rok poziomie nagradzanych filmów z całą pewnością nie robią dobrej reklamy tej, wydawałoby się, najbardziej znaczącej nagrodzie w świecie kina.

 

Za nami kolejna gala rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Podczas ogłaszania nazwisk kolejnych laureatów, zastanawiałem się, czy choć jeden film zdoła zaskoczyć mnie swoim tryumfem w którejkolwiek z ważniejszych kategorii. Cóż – i tym razem musiałem obejść się smakiem. Oscary, przykro to mówić, zaczynają skupiać się na niebywale wąskiej grupie filmów...filmów zdecydowanie wysokobudżetowych i często, takie jest moje zdanie, nie zasługujących na statuetkę uosabiającą lata wspaniałych sukcesów światowej kinematografii.

 

Najwięcej nagród, zgodnie z przewidywaniami, otrzymał film, który zgarnął także większość

przedoscarowych laurów, czyli Jak zostać królem. Najlepszy film, reżyseria, aktor pierwszoplanowy, scenariusz oryginalny – oto kategorie, w których zwyciężyła historia Toma Hoopera. Nie można odmówić temu filmowi ogromnej solidności i polotu w grze aktorskiej. O jego sile stanowi także pewna uniwersalność, gdyż nie mówi się tu o historii króla, a o historii człowieka. Jest to oczywiście film wart obejrzenia, ale gdy ma się w pamięci takie produkcje jak Lot nad kukułczym gniazdem (reż. Miloš Forman, 1975), Ben-Hur (reż. William Wyler, 1959), Przeminęło z Wiatrem (reż. Viktor Fleming, 1939) czy choćby którąkolwiek z części Tolkienowskiego Władcy Pierścieni (reż. Peter Jackson), wówczas tegoroczny zwycięzca znacznie traci w oczach odbiorców.

 

Tyle samo nagród przypadło The Social Network. Historia życia twórcy Facebooka – Marka Zuckerberga, podobnie do Jak zostać Królem, jest dobrym filmem. Należy pogratulować przede wszystkim wspaniałego scenariusza, za który zresztą został nagrodzony (zwycięzca w kategorii: scenariusz adaptowany). Tu jednak powtarza się historia nakreślona wcześniej. W zestawieniu z produkcjami zbierającymi podobną ilość statuetek w latach wcześniejszych, The Social Network nie wypada najlepiej.

 

Miłym akcentem było nagrodzenie absolutnie fenomenalnej w Czarnym łabędziu Natalie Portman. Darren Aronofsky stworzył film przypominający jego wcześniejsze osiągnięcia. Obecny motyw obłędu zestawiony z niebywałą inteligencją to u niego stały obrazek. Nie szkodzi. Gra Portman i jej poświęcenie włożone w rolę (schudła przeszło 20 kg) musiały zostać zauważone – tak też się stało. Aktorka została uhonorowana Oscarem za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą.

 

Incepcja, Alicja w Krainie Czarów, Toy Story 3, Fighter i inne produkcje pozostały zdecydowanie w cieniu trzech pierwszych filmów. Nie liczba statuetek, a ich jakość świadczy bowiem o końcowym sukcesie. Największym przegranym gali należy jednak okrzyknąć najmłodsze dziecko braci Coenów – Prawdziwe męstwo. Film otrzymał aż 10 nominacji, przy czym nie udało mu się zwyciężyć w żadnej z kategorii.

 

Poza tym gala nie wyróżniała się właściwie niczym. Nawet duet prowadzących, Anne Hathaway i James Franco, okazał się niebywale bezbarwny.

 

Obawiam się, że jeśli Oscary nie otworzą się na nowe horyzonty, zwyczajnie utoną we własnej pysze. Niesłabnące głosy o coraz niższym z roku na rok poziomie nagradzanych filmów z całą pewnością nie robią dobrej reklamy tej, wydawałoby się, najbardziej znaczącej nagrodzie w świecie kina.

 

Jacek Podgórski/ Nisza Filmowa

 

 

Poniżej pełna lista nagrodzonych wraz z kategoriami:

 

NAJLEPSZY FILM: Jak zostać królem
REŻYSERIA: Tom Hooper - Jak zostać królem
AKTOR PIERWSZOPLANOWY: Colin Firth - Jak zostać królem
AKTORKA PIERWSZOPLANOWA: Natalie Portman - Czarny łabędź
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY: Christian Bale - Fighter 
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA: Melissa Leo - Fighter
SCENARIUSZ ORYGINALNY: David Seidler - Jak zostać królem
SCENARIUSZ ADAPTOWANY: Aaron Sorkin - The Social Network
FILM ANIMOWANY: Toy Story 3
EFEKTY SPECJALNE: Incepcja
ZDJĘCIA: Incepcja
MONTAŻ: The Social Network
SCENOGRAFIA: Alicja w Krainie Czarów
KOSTIUMY: Alicja w Krainie Czarów
MONTAŻ DŹWIĘKU: Incepcja 
DŹWIĘK: Incepcja
PIOSENKA: We Belong Together - Toy Story 3
FILM DOKUMENTALNY: Inside Job
KRÓTKOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY: Strangers No More
KRÓTKOMETRAŻOWA ANIMACJA: The Lost Thing 
KRÓTKOMETRAŻOWY FILM AKTORSKI: God of Love
FILM NIEANGLOJĘZYCZNY: Hævnen
CHARAKTERYZACJA: Wilkołak 
MUZYKA: The Social Network
 

Zdjęcia


Jacek

Jacek Podgórski Jacek

34 Warszawa/ Iława
18 artykułów 62 teksty 2276 komentarzy
Pierwszy redaktor działów Teatr i Kino. Były opiekun sekcji prozatorskiej i poetyckiej. Lubię klopsy. Naprawdę.
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 1 marca 2011, 12:04
jak rozumiem Ben-Hur, Przeminęło z wiatrem i Władca Pierścieni to przykłady kina niskobudżetowego i niezależnego? umieszczenie Lotu nad kukułczym gniazdem w tym towarzystwie to jakaś pomyłka. Albo to prywatna top lista autora albo losowa selekcja by google. Jak rozumiem, ubiegłoroczna porażka Avatara jest jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę...wyjątkiem, który zdarza się ostatnio, co jakieś dwa, trzy lata. Co do fenomenalnej Natalie Portman, to należałoby przypomnieć, że zagrała w filmie, który na to miano żadną miarą nie zasłużył (podobnie zresztą jak reszta dzieł reżysera, chociaż do aktorów szczęście miał niebywałe i poprowadzić ich potrafi). Oscary mają swoja specyfikę, są ponadto w dalszym ciągu nagrodą amerykańskiego przemysłu filmowego, a tam bardzo kino niezależne (w bardzo szerokim pojęciu tego słowa) dołuje, nie tylko jeśli chodzi o widownie, jakość też pozostawia wiele do życzenia. i skoro brakowało tak naprawdę w tym roku objawień (poza social network, któremu przydałby się oscar za reżyserię, mimo wszystko). no tak zapomniałem o true grit, mea culpa, ale to z jednej strony dowodzi, że na kolejne szanse trzeba w świadomości Akademii swoje odczekać, a z drugiej, że nie ma chyba popytu na westerny;) zgodzę się z powtarzaną opinią, że King's Speech jest kinem ciut zbyt klasycznym i statycznym, ale też będę się upierał, że na trzy z przyznanych oscarów zasłużył, a przynajmniej nie widzę powodów żeby twierdzić, że któryś z konkurentów zasłużył na nie bardziej
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 1 marca 2011, 12:08
ups, chyba urwałem sobie wątek ;) no to dokończę: skoro brakowało w tym roku niebywałych objawień, to stwierdzanie na podstawie tegorocznego werdyktu, że z oscaramy coraz bardziej się dewaluują, uważam za przesadzone - bywało znacznie, znacznie gorzej
Grzegorz Cezary Skwarliński
"Incepcja" niesie ze sobą trochę Dickowski klimat (nie wiadomo co jest rzeczywistością, a co nie jest). Niestety nie została doceniona w kategoriach w których powinna.
Jacek
Jacek 2 marca 2011, 19:01
Hm. Wiele wątków poruszono. Postaram się do tego odnieść.

Nie. Żaden z wymienionych przez Ciebie filmów nie jest przykładem kina niskobudżetowego. Niemniej między nimi, a choćby "Jak zostać królem" jest zasadnicza różnica. Widzisz, wymienione przez mnie tytuły (wspomniałeś o ich nietrafionym wyborze - to były pierwsze produkcje, które przyszły mi do głowy) stały się, przynajmniej dla pokolenia sobie współczesnego, absolutnymi ikonami, nawet nie samego kina, a kultury w ogóle. Mam wątpliwości, czy tegoroczni zwycięzcy spełnią warunek ponadczasowości i tego wymykającego się czasom zachwytu. Masz rację, że z Oscarami bywa lepiej lub gorzej, jednakże, kiedy spojrzymy przekrojowo, poziom spada... i to znacznie. Dobrze, że zwróciłeś uwagę na "Prawdziwe męstwo". Rzeczywiście popytu na westerny nie ma, a to powoduje, że filmy te są zwyczajnie niedoceniane...nie rozumiem tych nowych wybiórczych trendów, którymi kieruje się publika. To tyle "na szybko". Spróbuję jeszcze odnieść się szerzej do Twojej wypowiedzi, ale muszę mieć na to przynajmniej dłuższą chwilkę. Pozdrawiam
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 3 marca 2011, 08:37
no jeśliby przyjąć za punkt odniesienia ponadczasowość, wpływ na kulturę (ale i kino jako odpowiedź na rzeczywistość) to należałoby pójść tropem "Lotu.." i wspomnieć o latach 70, renesansie Hollywood
okresie, który nie ma odpowiednika ani wcześniej ani później. Natomiast pozostałe przykłady, to wysokobudżetowe widowiska, kostiumowe "orgie" dla mas (a lubię je oczywiście, zwłaszcza "Przeminęło z Wiatrem"), świetnie zrealizowane, znakomicie zagrane (chociaż już przy "Władcy Pierścieni" mógłbym polemizować, nie żeby było złe, ale drugiego Clarka Gable'a to w nim nie było) przy czym dwa najstarsze to produkcje starego, gwiazdorskiego Hollywood - rzecz historycznie zupełnie wyjątkowa, ale i bez szansy na powtórkę, po prostu teraz rynek filmowy działa na zupełnie innych zasadach. Z drugiej strony jeżeli patrzę na Oscary po roku 2000 i skonfrontuję werdykty z latami 90-tymi chociażby, to i tak jest nieźle (nieszczęsny casus "Tańczącego z wilkami", albo "Titanica" - znów wielkie widowiska, ale mój boże) naprawdę, wiele znaczących filmów zostało docenionych. bracia Coen, Eastwood (niespadająca forma od czasu "Bez przebaczenia") Fincher, to mi przychodzi do głowy w tym momencie. A "Prawdziwe męstwo", ja tam mam największe pretensje za niedocenienie tej dziewczynki, nawet nie poprzez nagrodzenie jej w jakiś sposób, bardziej za umieszczenie w kategorii "najlepsza rola drugoplanowa", podczas gdy to ona niosła praktycznie cały film i znalazła się w tej kategorii tylko dlatego, że była na liście płac najniżej z występujących w nim aktorów, chociaż de facto to oni jej partnerowali.
anastazja
anastazja 3 marca 2011, 13:36
" ja tam mam największe pretensje za niedocenienie tej dziewczynki, nawet nie poprzez nagrodzenie jej w jakiś sposób, bardziej za umieszczenie w kategorii "najlepsza rola drugoplanowa", podczas gdy to ona niosła praktycznie cały film i znalazła się w tej kategorii tylko dlatego, że była na liście płac najniżej z występujących w nim aktorów, chociaż de facto to oni jej partnerowali."

Zgadzam się z Tobą
guccilittlepiggy - a widziałeś docenienie czyjejś pracy tych z niższych półek?
Naiwności, rozejrzyj się......
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 3 marca 2011, 14:45
Może dlatego mamy szereg różnych festiwali filmowych, które są bardziej cenionych od Oscarów, którego gremium z tego, co pamiętam, zawsze były uznawane za akademickie i mało postępowe w swoich wyrokach. Ja się na tych filmowych otoczkach nie znam za bardzo, raczej wyciągam sobie z głowy poszczególne opinie specjalistów - przez co oscarowe jury zawsze wygląda mi na siwych panów we frakach, którzy nie ulegają podrywowi kontestacji.
Jacek
Jacek 3 marca 2011, 16:28
Widzisz, Justyna, owszem - mamy pokaźne grono najróżniejszych festiwalu, jednakże zasięgiem nie mogą się one równać największym festiwalom. Odchodzę już w tym momencie trochę za daleko, zostawiając kino w tle, ale problem rozbija się chyba o to, co kręci masy, a kręci je niewiele rzeczy wysokich. Kłania się Tuwimowska wizja "żucia na papkę pulchną" i "papierowych zakalców".
Konrad Żygadło 22 marca 2011, 18:51
Ja jeszcze odniósłbym się do samego artykułu. Otóż napisane było mniej więcej, że z roku na rok pozom spada itd. tu się zgadzam: Incepcja średnio mi do gustu przypadła i jedynie efektom należy się nagroda, film Finchera w ogóle mnie nie poruszył. Wątpię by wniósł coś do kinematografii poza "jeszcze jednym filmem". Był fajny, ale słowo fajny nie wystarcza na żadna statuetkę. Szkoda filmu Coenów, a Czarny Łabędź na plus. Natomiast to "z roku na rok" mi się nie zgadza. Przypominam rok 2008 kiedy statuetki dostały się w ręce odpowiednie. Aż poleje się krew to film naprawdę genialny, powiedziałbym magiczny ale to po prostu była ogólna atmosfera filmu, gęstością przypominająca ropę naftową. No ta rola Day-Louisa. A To nie jest kraj... był konkurentem godnym i dobrze Akademia rozdzieliła konkurentów. W porównaniu do "Titanica" czy "Tańczącego..." to... bez porównania. Wspomnieć należy też o niskim ocenieniu Avatara (oczywiście stosunkowo niskim). Więc ostatecznie nie jest tragicznie. Chyba że rok 2008 potwierdza regułę.
Konrad Żygadło 22 marca 2011, 18:53
(Avatar oczywiście 2010)
przysłano: 17 września 2010 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca