Literatura

Shakespeare raz jeszcze! Shakespeare na nowo!

Nowe tłumaczenie Wieczoru Trzech Króli albo Co chcecie to lektura łatwa, ale jednocześnie skrywająca całe bogactwo językowej wirtuozerii Shakespeare'a.

Wieczór Trzech Króli Wydawnictwa W.A.B. to nie tylko nowy przekład (dziewiąty!) jednej z najbardziej znanych komedii Shakespeare'a, ale także bogato opatrzona uwagami wprowadzającymi do lektury pozycja. Rozpoczynając od wstępu i komentarza Anny Cetery, a na spisach – obejmujących m. in. polskie przekłady w kolejności publikacji i inscenizacje Wieczoru... na polskiej scenie – kończąc.

 

Mistrzostwo twórczości najważniejszego poety angielskiego opierało się nie na wymyślnych konstrukcjach fabularnych, bo przecież historie przedstawiane w utworach scenicznych czerpał przeważnie z wcześniejszych źródeł (o czym skrupulatnie wspomina się w omawianym wydaniu, analizując pochodzenie kolejnych wątków w Wieczoru...), ale na opanowaniu języka do tego stopnia, że z lekkością i swadą wprowadzał nadzwyczajne partie liryczne przepełnione porównaniami i grą słów, dbając jednocześnie o bagaż znaczeń. Dowcip przeplata się tutaj z poważną egzystencjalną refleksją.

 

Wrażliwość na język i ukryte tak w jego frazeologii, jak i konstrukcjach gramatycznych niespodzianki sprawia, że choć poezja Shakespeare'a stanowi swoisty cel dla każdego adepta sztuki translatorskiej, to jednocześnie staje się szczytem nie do zdobycia. Wielu już próbowało – z różnym skutkiem. Niezaprzeczalnie ma się wrażenie, że starsze tłumaczenia, przypominają raczej przedmioty odnajdywane na strychu u babci. Niby ładnie wyglądają, ale do czego miałyby służyć? Mi najbliższe są – choć skrajnie odmienne – dokonania Stanisława Barańczaka i Macieja Słomczyńskiego.

 

Teraz dołączył do nich Piotr Kamiński.

 

W jego przekładzie łatwo zauważyć, że nie liczy się samo „co”, lecz także „jak”. Co więcej każda kolejna scena uświadamia nam, że owo „jak” ma nieprzeceniony wpływ na „co”. Owa dbałość o formę rozrasta się na cały tekst – w efekcie jest to pierwsze tłumaczenie, w którym postarano się o zachowanie ilości wierszy oryginału.

 

Jak przy tej dbałości o konstrukcję i literę tekstu zachowuje się sama historia bliźniąt rozdzielonych po rozbiciu się okrętu? Czy udaje się w języku polskim ukrywać płeć tak jak w niefleksyjnym angielskim? Co z wątkami miłosnymi? Z ośmieszaniem purytańskiego światopoglądu? Krótko: Jak czyta się Wieczór Trzech Króli w przekładzie Piotra Kamińskiego?

 

Oczywiście odpowiedź będzie bardzo subiektywna: czyta się jak świetnie zbudowaną opowieść z licznymi wątkami pobocznymi wzbogacającymi sedno. Język nowego przekładu zdaje się być moim językiem. Naturalnym, w którym łatwo się odnajduję. Dobrze, że od czasu do czasu ktoś tłumaczy Shakespeare'a na nowo.

 

A sam Wieczór Trzech Króli? Cóż, jest to historia, która się nie zestarzała, a nawet – wobec wiecznej dyskusji o wolności seksualnej i granicy płci – staje się coraz bardziej aktualna, czy też dzisiaj możemy odczytywać ją w zupełnie innym kontekście. Przebieranie się, ukrywanie... problem z własną tożsamością nie tylko przebierających się, ale również tych, którzy (np.) zakochali się w przebranych – de facto w kimś, kogo nie ma... To komedia, która cały czas stawia przed czytelnikiem/widzem nowe wyzwania. Problematyczny zda się już nawet dopasowanie tytułu do fabuły i poruszanej w sztuce problemów (szerzej rozważa to zagadnienie Anna Cetera we Wstępie).

 

Twórczość Williama Shakespeare'a nie potrafi się zestarzeć. Przekład Wieczoru... Piotra Kamińskiego wraz z wprowadzeniem Anny Cetery może być – dla młodszych czytelników – dobrym początkiem poznawania dzieł angielskiego poety albo – dla tych starszych – odkrywaniem nowych znaczeń.

 

 

 

© Michał Domagalski


 

William Shakespeare

Wieczór trzech Króli albo Co chcecie

tytuł oryginału: Twelfth Night or What You Will

przekład: Piotr Kamiński

liczba stron: 264

premiera: maj 2012

Wydawnictwo W.A.B.

Michał Domagalski

Michał Domagalski premium

42 Poznań/Ostrzeszów
626 artykułów 70 tekstów 2127 komentarzy
Urodził się w Ostrzeszowie w 1982. Publicysta i krytyk. Redaktor prowadzący portalu Wywrota od kwietnia 2015 do października 2016. Jako poeta debiutował w almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015. Mieszka w Poznaniu. Na stronach Biura Literackiego…
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska 28 czerwca 2012, 18:33
A jak Ci się czytało oryginał?
Michał Domagalski
Michał Domagalski 28 czerwca 2012, 20:49
Moja znajomość angielskiego jest zbyt skromna, żeby oceniać oryginał, więc tego nie robię. W recenzji odnoszę się do znanych mi tłumaczeń. Oryginał czytałem kilka lat tamu - pożyczony od znajomego. Raczej skupiałem się na zrozumieniu, bo to jednak nie jest mój... osobisty język.

A Tobie jak się czytało?
Michał Domagalski
Michał Domagalski 28 czerwca 2012, 21:00
A wiedzę na temat oryginału osadzam także - co naturalne - o literaturę przedmiotu.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 28 czerwca 2012, 21:54
Tylko ciekawe kim był ten Szekspir. Tyle teorii jest na ten temat, że chyba pora wysnuć własną ;)
Grzesiek z nick-ąd
Grzesiek z nick-ąd 30 czerwca 2012, 16:35
oto moja teoria:
Szekspir w połowie była kobietą a cała reszta to angoool (w dowolnej konstelacji)
ps piszesz pan tak ciekawie ,że chyba się przerzucę z poezji na takie tu
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska 1 lipca 2012, 12:06
Fantastycznie! Wydawnictwo Folger ma (w American Bookstore można je kupić za 19zł) wydania ze słowniczkami archaizmów, także problemy ze zrozumieniem odchodzą na plan dalszy, bo wszystko jest pod ręką.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 1 lipca 2012, 16:08
Aleksandro, dziękuję za informację.

Grześ, dzięki za opinię.
przysłano: 28 czerwca 2012 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca