Felietony

Będą płacić za lektury? [fragmenty o edukacji]

 

Znowu trwa debata o lekturach. Że nie takie. Że nowe gorsze od tych, które już są na liście. Że nie te wartości przedstawiają, które akurat byśmy chcieli, żeby przedstawiały. I wszystkie te kwestie są istotne. Warto sobie o nich pogadać. I w różnych miejscach ludzie o nich rozmawiają. Nie przeciągając, chciałbym tylko zauważyć, że wolę z uczniem dyskutować o tekście niż kazać mu się zgadzać z wartościami, które — przynajmniej jak nam się wydaje po wspólnej interpretacji — ów tekst niesie. W powrocie do dyskusji o lekturach zaciekawiło mnie jednak coś innego.

To nie jest tak, że pomyślałem o tym po raz pierwszy. To już za mną chodzi niczym postać z jakiegoś horroru. Otóż nie zauważyłem (choć może oprócz moich wypowiedzi w różnych komentarzach również ktoś inny to podjął), żeby ktokolwiek zaproponował jakieś konkretne stawki za przeczytanie lektur polonistom. Ile trwa przeczytanie książki? Takie normalne, bez pogłębionej interpretacji?

Dla uproszczenia przyjmijmy, że średnia książka ma około 300 stron. Ja czytam stosunkowo wolno — jakieś 30 stron na godzinę, ale załóżmy, że średnia to 50. To, po dokonaniu nietrudnych matematycznie obliczeń, daje nam jakieś sześć godzin pracy przy każdej lekturze. W moim przypadku byłoby ich więcej, ale zostawmy te sześć godzin, za które nikt nie ma zamiaru zapłacić.

Znam tę pozorną argumentację o tym, że poloniści powinni czytać książki. I odpowiadam: czytamy. Nie trzeba się obawiać. Ale nie zawsze jest nam po drodze z tym, co proponuje się w spisach lektur. Dla przykładu: nie przepadam za Stowarzyszeniem umarłych poetów, ale rozumiem, dlaczego warto omawiać ten film/tę książkę z młodzieżą. W czasie, gdy miałem po raz pierwszy przedostać się przez kolejne strony tej opowieści, wolałbym czytać po raz kolejny Kocią kołyskę Vonneguta. Kto wie, czy nie wybraliby jej nawet sami zainteresowani — czyli uczniowie. Spokojnie, czytamy. W pełni rozumiem polonistę, któremu nie chce się przedostawać przez Quo vadis czy Hobbita (nie tylko tam, ale i z powrotem) albo Felixa, Neta i Nikę. Pewnie wolałby spędzić ten czas nad innym tekstem.

Spodziewam się także, że ktoś powie coś o tym, że wcale nie tak często zmienia się ten spis lektur. Polecam wówczas uwzględnić dwie kwestie. Pierwsza: To niech ktoś płaci chociaż przy zmianie. Druga: czy ktoś spodziewa się naprawdę, że gdy przeczytałem W pustyni i w puszczy w piątej klasie — grubo ponad dwadzieścia lat temu! — to nadal pamiętam szczegóły z tej — według mnie nudnawej — powieści młodzieżowej? I czy wystarczy tak raz na zawsze przeczytać te Kamienie na szaniec? Marginalna uwaga: dobrych książek o wojnie jest naprawdę sporo.

Pozostaje jeszcze słynne: zmieńcie pracę. I w sumie, skoro jako społeczeństwo nie chcemy mieć dobrze wykształconej młodzieży, to może jest to jakaś odpowiedź. Skoro wolimy taką obojętność zamiast dialogu, to dlaczego w ogóle czegokolwiek mielibyśmy wymagać od polonistów? Bo w sumie, kiedy będziemy się dziwić, że uczeń nie umie pisać, czytać, analizować tekstu, wypowiadać się, możemy usłyszeć: jaka płaca, taka praca.

 
__

[fragmenty o edukacji] to cykl (mniej lub bardziej felietonistycznych) artykułów dotyczących szkolnictwa oraz spraw z nim związanych. Autorem cyklu jest Michał Domagalski.

__

Wykorzystano zdjęcie autorstwa Łukasza Dziadury.

Michał Domagalski

Michał Domagalski

42 Zalasewo
4 artykuły
Z obowiązku ojciec, z wyboru poeta, z przekonania prozaik. Czasami publicysta, sporadycznie nauczyciel. Autor książek "Poza sezonem" — nominowanej do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz do Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny — oraz "za…
Zasłużeni dla serwisu
Współpraca


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Czytelnik
Czytelnik 21 sierpnia 2021, 20:57
Zawsze można wykorzystać 22 godziny pozostające poza osiemnastogodzinnym pensum 😉
Ewa
Ewa 22 sierpnia 2021, 10:02
Myślę w podobnym tonie.. W 6kl. córka przerobiła dwie lektury.. DWIE... W pustyni i w puszczy i Hobbita.. nie było dyskusji o wrażeniach, było wymłucenie znajomości tekstu. Reszta została wykonana w domu, dyskusja o otoczce historycznej, analiza bohaterów, odczucia. Zastanawiam się jakim cudem młoda nadal uwielbia czytać książki skoro szkoła konsekwentnie zabija tę pasję. A nauczycielom szczerze współczuję.
Polonistka
Polonistka 22 sierpnia 2021, 10:57
Nie pomyślałam o tym . Bardzo słuszne.
Mihas
Mihas 14 września 2021, 16:17
Zawsze możecie czytać w czasie wakacji
przysłano: 21 sierpnia 2021 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca