Komentarze
Tekst jest niespójny wewnętrznie, niektóre stwierdzenia wydają mi się "rżąco" zbędne. Nie mające wpływ na całość kompozycji. Ogólnie pare dobrych momentów, jednak całość średnia. Momentami ciężkie zwroty, jakby autor nie do końca potrafił napisać to, o czym myślał.
na tym "rżąc" można się potknąć a właściwie zbyt gwałtownie zahamować - cóż, wiersz niczym jazda samochodem... cięzka jazda.
tak by the way, witam po długiej przerwie wszystkich :)
pozdrawiam
for
2. Tekst przestał mi się podobać już jakiś czas temu. Przetrawił mi się. I szczerze mówiąc, nie wiem jakie są jego wady, bo nikt nic nie napisał, ale strzelam, co mi się nie podoba.
forever - myślałem, że pieprzenie jest ostrzejsze. Ale nie mogłem napisać "pieprząco zbędne". Choć właściwie mogłem.
Przyznam się, że samochodem jeżdżę rzadko, najczęściej w roli pasażera. To chyba nie jest zbyt skomplikowane, prawda?
pieprzenie zbędne aby zwracać na nie uwagę, może przejadło się już? tutaj akurat pasuje, bo samo pieprzenie jako słowo ma zabarwienie negatywne i podkresla wulgarność, ale jednak mocniej na mnie podziałało "rżąc". Wiadomo - w co drugim wierszu coś się czymś [ktoś z kimś, ktoś coś] pieprzy, w opowiadaniach wiele rzeczy jest pieprzonych... to już nie robi wrażenia.
A może ludzie boją sie komentować takie wiersze?
Pasażerem jesteś, ale w przypadku tego wiersza - kierowcą, tak myślę. Sama rownież jeżdżę jako pasażer, jesli przy wyznaniach samochodowych jesteśmy:)
pozdrawiam
forever
Ale próbując odtworzyć - najgorzej jest chyba, kiedy pieprzy sam autor. No i właśnie aż każe patrzeć, aż bije po łapach i zabiera pilota. I pokazuje i wskazuje antenką: "tutaj pisząc doznaję rozkoszy". Grafomania w praktyce. Ecce Homo.
Tak więc, więcej rżenia (nie rżnięcia), aby zatrzymać, przefascynować, zwrócić. Złamać dyszel :) Pociągnąć ręczny, włosy i do odpowiedzialności :)
A za głos bardzo dziękuję. Czego chcieć więcej? To chyba jasne! Komentarzy! Koszę! ;)
A jeśli już mówimy o sztuce, to pozwolę sobie od niej odejść, jak pisałem, inspiracyjnie:
zerżyj ze mnie szaty
z pianą na ustach
i w skrzypiącej kulbace
pojedźmy w stronę słońca
(tam musi być jakaś cywilizacja)
Z innej strony, na ten wiersz zagłosowałaś tylko Ty, może nikt inny nie dobrnął do końca? Wywrota znów działa, tylko co z tego, czy dział poezji będzie tylko miejscem na kontrastowe wystawianie wierszy Szluger? Coraz mniej celowości.
Co do brnięcia przez wiersze, to chyba nie jest problem. Może trudno niektórym coś na ten temat powiedzieć, chyba nie tylko tyczy się to Twojego wiersza - ale innych również. Osobiście staram się komentować tyle ile się da, ale ze względów długości mojej praktyki "pisarskiej" - w niektórych przypadkach wolę się nie odzywać, zamiast pleść totalne bzdury... No niestety. Brak polemiki może wiąże się z brakiem czasu, albo z brakiem ogólnej weny. Możliwe, że trafiają tutaj po prostu średnie [na jeża] wiersze, na temat których nic sensownego się nie da powiedzieć oprócz słowa "dobre", "może być". Trzeba chyba poczekać. Na coś wywrotowego, na cokolwiek... narazie to smutno i spokojnie tutaj. Skoro jest możliwość brania udziału w jakiejś sensownej dyskusji to dlaczego ludzie tego nie wykorzystują? Ja nie wiem...
Nie wykorzystują, bo gópi są. Ja tam uwarzam, że lepszy marny komentarz, niż żaden. Byleby do tego pieprzenia odautorskiego nie nawiązać. I w sumie głupio oczekuję tego samego. A teraz moja lista literacka padła, znaczy mi konto padło i szukam czegoś dorywczo.
paprica - prawo do komentowania mają wszyscy zalogowani na Wywrocie. Po to właśnie zamieszczam tutaj swoje wiersze. Aby się czegoś o nich dowiedzieć. Ja sam w stosunku wystarczająco obiektywny być nie potrafię. Odnośnie zaś pieprzenia i innych wynalazków. Znaczy, dlaczego niby wurzucać? Skoro to zwyczajne słowa? Po co szokować na siłę, próbować zrobić coś, czego nie potrafi teraz nawet skrajny turpizm? Ja tam uważam, że to normalne słowa, a więc korzystać, braci autorska, korzystać! Bo po to są! A widać niecałkiem głupie, skoro już mowa o urokach. No właśnie, po co znowóż wyrzucać, jeśli urokliwe?
pfelixie, szkoda, że Twoja lista literacka padła - zdarzało mi się tam wpaść kiedyś - całkiem miło było...
Myślę, że trzeba poczekać. Naprawdę.
Jak pisałem już, lista nie padła, tak mis ię tylko sformuowało. Po prostu z paru powodów ode mnie niezaleznych, nie biorę aktywnego udziału w jej życiu. A bez tego za długo nie potrafię.
Wywrota tylko jedna, jak blednące światełko na tym zafajdanym niebie.
Dziękujmy Bogu, że nie da krowom skrzydeł...