Komentarze
romantka - jaki Bóg? gdzie?
poem - no dobrze, poczekam na recenzję, bo jestem ciekawa, dlaczego Cię to zaskoczyło :)
Radek - spodobało mi się Twoje określenie "ponura prawdziwość"
btw. kiedyś bardzo fajną recenzję napisała mi tu Oliwia Betcher, ale jakoś nie mogę jej znaleźć, zniknęła?
Mocne jest natomiast przywołanie śmierci z wnętrza samego podmiotu, nazwanie go i ta paralela między ciążą a nowotworem (czy jakąś chorobą tego typu). To kopnięcie radości niestety nie da.
Myślę, że na terenie tego wiersza można by poruszyć także kwestię tożsamości. Podmiot wypowiada te imienia, czuje w sobie coś obcego, ale wszystko odbywa się przecież w przestrzeni jego ciała. Więc czy ciało tożsame jest z "ja"? Inna sprawa - mam wrażenie, że podmiot od tego własnego "ja" ucieka ("ma imię kobiety / chorej na raka mózgu" - jakby mówiła o sobie jako o człowieku leżącym na łóżku obok).
Swoją drogą a propos tej tożsamości, wtedy nie byłam pewna, czy podołam (warsztatowo i intelektualnie) jakiemuś większemu rozważaniu o "byciu", bardziej filozoficznemu rozważaniu, więc być może masz rację, że ten wiersz się trochę wycofuje. Nie lubię tego wiersza tak mówiąc szczerze, nie lubię tej historii, którą jednak musiałam z siebie wypisać i zrobiłam to.
Cieszę się, ze to Wy mówicie od tym jak to zrobiłam, bo dzięki temu ja już nie muszę :)
Także dla mnie filozofia powinna wypływać z tekstu w taki dość naturalny sposób, przy okazji, poprzez obraz, nakreśloną sytuację czy sposób, w jaki myśli podmiot. Tak właśnie ta kwestia tożsamości mi się nasunęła.
Ostatnia strofa mi się spodobała, taki klasyczny podróżniczy spleen.
dziękuję bardzo wszystkim, którym chciało się coś napisać.
kłaniam się :)
Nie za często sięgam po poetykę, którą reprezentuje Magda Gałkowska (to mój pierwszy kontakt). Nie wiem, czy wracałbym. Nie wiem, czy kupując tom nie zostawiłbym na półce.
Niemniej "ja znalazłam inną drogę przez miasto,
stopy ogrzeje mi kot." - to puenta i zakończenie wiersza, które zawsze mnie "złapie"... Czy na dłużej, czy epizodycznie... tego nie mogę powiedzieć. W wolnej chwili przyjrzę się uważniej. Poszukam w księgarniach, popsioczę (być może) przeglądając. Czy zakupię? Możliwe. Możliwe też, że będę czekał na następne. Sorry za ogólniki. Trochę mi tam leci echem poetyki Sławomira Matusza... Bardzo dalekim echem... A to dla mnie poeta bardzo nierówny imho