Komentarze
nie ma o czym pisać, czyli autobiografia mistrza lasu. (część pierwsza)
figazmakiem, opowiadanie, 5 kwietnia 2010 wyróżnienie redakcjidziękuję!
Parę drobiazgów do poprawki: "Twierdzi, że zwroty grzecznościowe takie jak powiedzenie" - przecinek przed "takie". Plus w paru innych miejscach zabrakło Ci przecinków, na przykład przed "co".
"tymczasem" - łącznie.
Nie wiem, nie rozumiem co ma do tego wszystkiego ''bycie chorym na Polskę''. Swoją drogą też napisałam ostatnio opowiadanie i użyłam w nim właśnie tego zdania. Chyba wykreślę. Żeby nie było plagiatu. ;)
Tyle ogólnych refleksji.
Co do uczuć - eee... masy raczej nie mam (teraz wydaje mi się, że wcale nie posiadam, to nie jest wina tego, że ''tekst nie wywołał''), ale znalazło się jedno. Jacyś mądrzy ludzie nazywają je euforią.
Objawy? No, dobra, cytuję:'' Huuuuuuura! Mam fajny tekst w ulubionych i druknę z samego rana (jak tylko doczłapię się do sklepu, bo dwie godziny temu Moja Szanowna Przyjaciółka Drukarka wyssała ostatnie krople tuszu, Wredota!). ''
bo przecież, wartość słowa - jak wyżej;
wielka, jak jasna cholera - jak wyżej;
patrzała - a nie "patrzyła"? :)
To tylko zwykłe filologiczne poprawki. Co do samej zaś wartości "autobiografii" - zachwyconym nielicho. Obawiałem się w pewnym momencie, że wyjdzie z tego zwykły protest song, ale wybrnęłaś z tego bardzo zadowalająco. Błyskotliwe, zabawne, wmieszane w mnóstwo ciekawych fraz, korzystasz tutaj zarówno z popkultury jak i kultury wyższej - i ta mieszanka wychodzi na dobre, chociaż tak naprawdę jest ona peryferią całej powiastki. Podoba mi się takie frazowanie, podoba mi się taki styl pisania. Jestem ukontentowany. :)
Ojojojojojoj ja też się przejęłam.
cholera i to zdanie z myśleniem że się będzie kimś ważnym to jakby było o mnie. no ubóstwiam Twój styl, słodko-kwaśne pisanie o niczym, które wcale nie jest niczym. i myślę że ludzie naszego pokroju (czyt. licealiści) zdecydowanie to rozumieją : )
No, wreszcie coś z jajami... ikrą, znaczy się... porywające.
Popraw tych księci, i lecimy z tym na pierwszą... zastanawiam się, czy nawet nie na "najpierwszą". :)
Czy Ty widzisz te gwiazdy ? i wcale nie Dawida! Cieszę się - należało Ci się - super!!!!!! Buziak.